3 Chiński kop w dupe

197 9 7
                                    

Fang(kung fu ez)

Razem z moją bandą debili planowaliśmy jak udupic Colta. Buster chciał go wykastrować( popieram ) ale stwierdziliśmy, że weterynarz jest za drogi a my nie mamy sprzętu. Z takimi to trzeba taktycznie.
W końcu wpadłem na mega kreatywny pomysł znokautowaniem go moimi umiejętnościami karate kid. W szatni po lekcjach go dojadę, może umie zwieść Shelly ale kiedy zobaczy jak go załatwiłem to pomyśli, że z niego słabiak.
Do mojego planu zostało jeszcze kilka godzin, Polski, historia i jakieś inne lekcje. Od moich agentów dowiedziałem się, że pod moją wczorajszą nieobecność do szkoły dołączył jakiś emos.
Nie bardzo interesowała mnie jego osoba, nawet go na oczy nie widziałem.
Wracając do tematu 38377374 rozbioru Colta, Lola stwierdziła, że przegram
- Nikt nie pokona mojego kung fu kopniaka - już wyobrażałem sobie poddającego się mięczaka
- Biłeś się z nim kiedyś geniuszu chiński ? -
- w śnie ( pokonałem go ) - pokręciła głową
W tym czasie zauważyliśmy Bustera patrzącego na Chestera ( Cześgrześ), pomyślałem, że jest na niego zły. Ostatnio rzadko z nami przebywa bo próbuje zdobyć serce tej całej Mandy ( crazymagda).
Ja nie byłem ale w sumie to szkoda, ostatnimi czasy dużo osób z naszej debilnej paczki odeszło.
Zostali tylko: Buster, Chester, Lola, Janet( dziś nie ma jej w szkole), Sandy ( rzadko się pokazuje bo woli spać ) i ja. Kiedyś często chodziła z nami Emz ale za bardzo popularność jej odbiła.
Jeśli chodzi o to jak bardzo jesteśmy pojebani to powiem nawet, że kiedyś dla testu przelizałem sie z Busterem. Ale to taki mały tylko eksperyment ( z kolegą się nie liczy ).
Teraz zależy mi tylko na Shelly, zdobędę jej serce.

[skip time🤯]

Jeśli chodzi o tego nowego typa to nie widziałem go ani razu. Albo jest duchem albo umie się ukryć, no w sumie to emosy tak chyba mają. Nie znam się.
Do mojego najazdu zostało 5 minut lekcji, po niej polecę do szatni dla starszych klas i tam zaczekam w ukryciu na nic niewiedzącego Colta. Ale się chłopaczyna zdziwi.
Wraz z dzwonkiem wybiegłem się schować, Buster i Lola mieli pilnować wejścia. Nim się obejrzałem Colt znalazł się przy swojej szafce, wyjechałem mu z buta na twarz zza rogu. Ten nie będąc przygotowany przewrócił się i stał się jeszcze bardziej łatwiejszym celem. Skurczybyk okazał się trochę mądrzejszy niż myślałem i oddał zanim się zamachnąłem, obaj wylądowaliśmy na ziemi.
Poszło to prosto, ja mu dałem on oddał i tak w kółko. Kiedy stwierdziłem, że już mi się nie chce z nim bawić zadałem mocniejszy cios, dojechałem go.
Oczywiście skończyłem z nosem z którego leciała krew, on wyglądał gorzej ale uciekł zanim znów go uderzyłem.
Plan polegał na tym, że po wszystkim Buster i Lola odejdą jakby nigdy nic. I tak zrobili, ja byłem w gorszym stanie więc postanowiłem trochę poleżeć tam. Bolał mnie ten cholerny nos.

[Edgar🫦]

Po ostatniej lekcji poszedłem do szatni przebrać moje super conversy w glany. Wszystko było super- koniec lekcji, weekend, koniec integrowania się i przebywania wśród tych akustycznych potrzebujących. No więc jak mówiłem wszystko super dopóki nie zobaczyłem jakiegoś typa a raczej chinola leżącego POD MOJĄ SZAWKĄ. Jak nacpany a z nosa leciała mu krew, nie tak zwyczajnie. Wyglądało na poważny uraz czy coś.
Mogłem go zignorować ale idealnie leżał pod moją szafką więc musiałem zareagować
- Posunąłbyś łaskawie dupe? - zapytałem grzecznie
- jaki milutki - sprobował się podnieść ale skończyło się cichym jękiem bulu ( fajny miał ten głos ) ( co kurwa? )
- nie dam rady, pomożesz? - chyba w snach, nawet butem bym go nie dotknął
- nie -
- w takim razie nie posunę się a ty nie dostaniesz się do szafki - głęboko westchnąłem.
Czy ten debil serio myśli, że chce mu pomóc? Tak oczywiście już lecę. Jednak nie był to sarkazm bo i tak nie miałem innego wyjścia, kucnąłem i pomyślałem jak go przesunąć ( bez zrobienia krzywdy).
- chwyć moje ręce - prawie się porzygałem jak to powiedziałem, a jak je chwycił to tym bardzie...
Ciepłe dłonie były takie idea... KURWA.
NIE NIE NIE NIE NIE. WTF.
podniósł się i opadł na inną szafkę, ja zrobiłem co miałem i kiedy już miałem wychodzić zapytał :
- zaprowadzisz mnie do pielęgniarki? Błagam - chciałem uciec od niego i nie mieć już nigdy odczynienia. Do końca życia pożałuje decyzji
- dobra - DLACZEGO? DLACZEGO ? Kim ja jestem.
Wstał i przewiązał rękę w moim pasie co było dla mnie przeogromnym dyskomfortem i na ramieniu.
Ja starałem się być tylko podpórką, dotykanie go nie wchodziło w grę.
Zaprowadziłem go tam i gdy chciałem już iść zawołał za mną
- Hej! Stój - i się kurwa zatrzymałem, po co? Japierdole
- Czego - nie odwróciłem się nawet w jego stronę
- Jak się nazywasz? - a to mu po co? Nie chce mieć z nim jakiegokolwiek kontaktu
- po gówno co to wiedzieć - staliśmy tak w bezruchu kiedy w końcu zmusiłem się żeby powiedzieć i spadać do domu
- Edgar - i poszedłem.

Koniec rozdziału 3
Hejka naklejka
Mam nadzieję, że tym razem nie było tak nudno 🫣
Mamy fanga i mamy bandę pojebow
A tak poza tematem to w tym rozdziale jest jedna rzecz która mówi już jaki inny ship pojawi się tutaj, ciekawe czy ktoś go znajdzie.
Do następnego 🔥🔥🔥
831 słów

Tak wyglądał Fangus nokautujący Colta😎

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Tak wyglądał Fangus nokautujący Colta😎

My? [fangar🎀]Where stories live. Discover now