Edgar
Szkoła całkowicie pogrążyła się w sprawie zalania, zapomnieli o rozwalonym kiblu.
Okazalo się, że zalało ważne coś tam i teraz jest problem. Na ten moment odwołali lekcje z trzech dni, ale mogą przedłużyć. Końcowo wszystko jest na plus więc git, nie muszę przynajmniej patrzeć na te Krzywe mordy.
W czwartek (dzisiaj) obudziłem się o 13 z 384748383 powiadomieniamiChińczyk🤓☝️
Elo Edgar. Idziesz z ekipą na lody? Szczerze nie wiem z kad wziął się ten pomysł 🤨
10.32Chińczyk🤓☝️
Edgarrrr żyj Boże. Powiem im, że idziesz, jak odczytasz to to lepiej się szykuj bo o 13.40 idziemy na te lody 😠
11.03Chińczyk🤓☝️
Jeśli zaraz nie odpiszesz wbije ci na chatę i się skończy niedopisywanie przyjacielowi najlepszemu bestii 🙄
12.14Chińczyk🤓☝️
Przesadziłeś. Wychodzę aktualnie z domu i idę prosto do ciebie, wejdę i wyciągnę cię z tego cholernego domu!!! Szykuj się emosie 🥰
12.54I parę innych wiadomości.
Ostatnią wiadomość dostałem o 12.54 czyli Fang zaraz powinien być u mnie.
Cholera.
Bardzo nie chciałem iść gdziekolwiek ale z tym do czego jest zdolny, wyciągnie mnie z domu siłą. Dosłownie. Jeszcze weźmie mnie na ręce czy coś.
Wciągałem na siebie jakiekolwiek ubrania i zrobiłem pospieszny makijaż. Na dole zobaczyłem Colette oglądającą jakieś kolorowe obrazki, wciągnięta nawet się do mnie nie odezwała (dzięki Bogu).
Przeszedłem obok niej do lodówki i wyjąłem z niej jednego gofra. Zimny i już twardy niestety ale szybko zjadłem go szybko i usłyszałem dzwonek.
Oho.
- Edgar otwórz nie stój tak - powiedziała siostra nie patrząc na mnie.
No to co, lecimy z tym.
Otwarłem drzwi a za nimi stał nie kto inny jak nie Fang. Oburzony i zły, no cóż
- Hejka co tam - spojrzał na mnie pełen irytacji
- A TY BYŚ SIĘ NAUCZYL ODPISYWAĆ BARANIE -
- spałem -
- to cię nie usprawiedliwia. -
- a jednak -
- dobra dobra, jeszcze pożałujesz ale teraz chodźmy bo wszyscy już i tak pewnie na nas czekają - bez odpowiedzi na ostrzeżenie Fanga zamknąłem drzwi i ruszyłem przodem.Skip time 🌞
Ten debil największy zagadał mnie i nawet nie zauważyłem kiedy znaleźliśmy się jakieś dwa zadupia dalej. Zajebiście.
- Gdzie my jesteśmy? - zapytałem z głupią nadzieją, że ten genialny człowiek BĘDZIE WIEDZIAŁ (głupi czy głupi) (idk)
- Wywaliło nas gdzieś nie wiem gdzie - zakłopotany sprawdził mapę na Snapchacie - Jesteśmy kilka kilometrów od miejsca gdzie jest reszta -
- Jesteś świetnym przewodnikiem -
- Ups -
- Ups? -
- Ups -
- Kurwa -Skip time 🤠
Stwierdziliśmy (ja bo on nie myśli), że taksówka jest najlepszym wyjściem.
Przyjechaliśmy po ponadgodzinnym spóźnieniu,
wszyscy spojrzeli na nas z niedowierzaniem
- No w końcu, są nasze gołąbki - Janet spojrzała znacząco na Fanga
- co proszę? - nie ma takiej opcji...
- nic nic - dokończyła szybko
- DŁUŻEJ SIĘ NIE DAŁO? - oburzony Buster z zapewne piątym lodem w ręce
- To prawda, tak długo czekaliśmy, że Buster je już szóstego loda - no byłem blisko
- To wina Chińczyka - zwalić na niego całą winę i po sprawie (ez)
- dobra dobra, zagadaliśmy się i tyle - powiedział szybko
- Nie ważne, jeśli chcecie lody i o idźcie sobie kupić bo teraz idziemy do parku -
- okej zaraz dojdziemy -
Grupa ruszyła w stronę parku a my podeszliśmy do budki z lodami.
- jakie chcesz? - zapytał Fang
- nie chce żadnych - nie przepadałem za lodami, nigdy jakoś nie byłem ich zwolennikiem
- napewno? -
- mam powtarzać? Masz niedosłyszenia jakieś czy co-
- dobra spokojnie -
Zamówił sobie lody i poszliśmy w ślady reszty.
- chcesz spróbować? -
- nie -
- proszeeeeeeee -
- nie -
- blagammmmmmmmmmm -
- dobra niech ci będzie ale dasz mi spokój -
Polizałem lody i o mój boże, były dobre. Ja który nie lubił wręcz nienawidził lodów zasmakowała jakaś wielka mieszanka lodów.
- co to za smaki? -
- mięta z czekoladą, guma balonowa i smerfowe -
- niezłe - uśmiechnął się dumny z siebie a ja jeszcze raz polizałem. No naprawdę dobre były..
- Ja to mam jednak gust co? -
- no powiedzmy -Skip time 🌙
Powoli robiło się ciemno a my dalej siedzielismy w parku. Rozsiedliśmy się z boku żeby nikomu nie przeszkadzać, gadaliśmy o największych głupotach i dużo się śmialiśmy. Przyznam, że było naprawdę spoko. Opowiadaliśmy sobie jakieś przeróżne historie, ktoś poprosił Fanga o opowiedzenie kiedy i jak spodobała mu się Shelly. Kiedy opowiadał poczułem dziwne odczucie irytacji, przyłapałem się nawet na wielokrotnym przewracaniu oczami. Nie wiem czemu. Na końcu powiedział, że już praktycznie mu się nie podoba co trochę mnie uspokoiło ale jednak nie do końca. Dziwne to było.
Kiedy było już późno a wszyscy się zebrali i wrócili do domu ja z Fangiem siedliśmy na moście.
Nogi zwisały nam na dół, coraz bardziej odczuwałem chłód można nawet powiedzieć, że lekko się trzęsłem. Fang spojrzał na mnie
- Hej zimno ci? -
- trochę - miałem tylko szalik i koszulkę z krótkimi rękawami
- masz - podał mi swoją fioletową bluzę.
Nie ubrałbym jej w innych okolicznościach ale w tych nie wybrzydzałem. Była za duża i zapewne komicznie w niej wyglądałem ale było mi w niej dużo cieplej
- Dzięki -
- Spoko -
- Ej Fang -
- Tak? -
- N-nadal podoba ci się Shelly? - Nie wiem jaka siła zmusiła mnie do zadania tego pytania
- Właściwie kiedy tak teraz o tym myślę, to nie sądzę, że kiedykolwiek mi się podobała - przyznam, że namieszał mi tym w głowie
- serio? -
- no chyba - spojrzał na mnie a ja na niego
To spojrzenie trwało trochę zbyt długo więc odwróciłem szybko głowę mając nadzieję, że nie zauważył dużej czerwonej plamy na moich policzkach i pewnie całej twarzy.
Siedzieliśmy sobie w przyjemnej ciszy słuchając dźwięków miasta, poczułem zmęczenie i coraz cięższe powieki.Fang
W pewnej chwili poczułem jak coś opiera się o mnie, zobaczyłem Edgara. Miał zamknięte oczy i lekko oddychał, jego widok w tym stanie był słodki i piękny mógłbym się tak gapić całą noc.
Chcąc nie chcąc trzeba było w końcu wrócić do domu. Naprawdę nie chciałem go budzić kiedy tak słodko zasnął.
Wziąłem go na ręce co nie było wyzwaniem bo był bardzo lekki, tak jakby wcale nic nie jadł.
Szedłem z nim po ulicach oświetlonych tylko przez latarnie, cisza nocna i tak dalej.
Sytuacja w jakiej się znalazłem uspokoiła i wyciszyła mnie jak terapia, mimo, że byłem trochę szalony i nad pobudliwy.
Kiedy doszedłem z Edgarem na rękach pod jego dom zapukałem ale nikt nie otworzył, spróbowałem otworzyć drzwi ale były zamknięte.
Nie chciałem tam stać jak głupek więc stwierdziłem, że zaniosę go do mojego domu, no bo na ulicy go przecież nie zostawię.
Doszliśmy do mojego domu a tam położyłem go na moim łóżku. Poszedłem po dwie szklanki wody i usiadłem obok śpiącego emosa. Miałem się położyć w salonie ale nie pamiętam kiedy urwał mi się film i zasnąłem.Koniec rozdziału 11
Z góry przepraszam że tak dawno nie było ale weny nie miałam i jakoś tak wyszło 😔
No taki krótki i bez niczego specjalnego ale jest przynajmniej
Słów: 1077 mehBez zdjęcia bo się nie cche załadować pierdola 😠
YOU ARE READING
My? [fangar🎀]
RomanceNie chce mi się pisać opisu, obiecuję, ze fajny fangar do przeczytania👍