Edgar
Śnił mi się Fang w aucie Spidermana, dokładnie tym co wczoraj... Co się ze mną dzieje? To była zabawne fakt.. Nie ważne.
Zapomniałem zapytać wczoraj o te małą dziewczynkę która siedziała obok niego, może napiszę? Nie, to będzie zbyt bezpośrednie. Kiedyś zapytam. Może.
Odpuściłem śniadanie i odrazu zabrałem się do grania w jakąś npc grę.Skip time 👏
Około godziny 13 dostałem wiadomość, ciekawość albo nadzieja, że to ktoś (ktoś-ktoś) napisał sprawiła, że zabrałem telefon i sprawdziłem.
Nieznany
Cześć! Tu Fang.Od razu zmieniłem nick, tak jakby miał do mnie jeszcze pisać
Emos
Ta, cześć. Czego chcesz?Chińczyk
Chciałbyś iść dziś do kina? No wiesz takie przyjacielskie wyjście.Wow. Ja i kino.
Chyba raz w życiu byłem w kinie, nudziło mi się, może ze względu na film. Nie wiemEdgar
Chyba nie lubię kinaFang
Polubisz. To co? 20 będę pod twoim domemŚwietnie. Nawet nie miałem nic do powiedzenia.
No ale zawsze też mogę zamknąć drzwi i poczekać aż odpuści czekania na mnie...Skip time 😧
Chciałem ubrać coś bardziej niezwykłego. No ale chuja wyszło jak moja szafa składa się z legendarnego szalika i jakiś czarnych szmat.
Myślę, że i tak wystarczająco wyróżniam się od innych, chociaż w tych czasach bycie najbardziej Basic osobą jest złe. Ew. Nie powiedziałbym też, że urodziłem się w złych czasach bo w tamtych też byłoby źle. Nie powinienem się urodzić wcale.Wybrałem w końcu jakieś czarne spodnie, koszulkę, rękawiczki i legendarny szalik. Git.
Za dziesięć minut miał zjawić się Fang jak zapowiadał, musiałem wymknąć się tak żeby Kotlet mnie nie zobaczył. Bo jak to się stanie to nie da żyć.
I tak jestem w szoku, że zgodziłem się iść do kina z typem co jeździ w autku dla dzieci... Nie ważne.
Poprawiałem kreski kiedy usłyszałem stukanie w okno. Ten jebany romantyk rzucał kamieniem.
Pojeb. Pojeb, kurwa pojeb.
Otworzyłem je i miało nie dostałem kamieniem w mordę,
- Debilu, nie możesz zadzwonić czy coś? - biedaczek laga dostał
- Mało oryginalne - debil nie stanie się już nikim innym jak debilem
- Dobra schodzę czekaj -
Chińczyk ubrał się tak jak zawsze, mógłbym skomentować ale sam nie wyglądam lepiej..
- A chciałem już prosić o twe warkocze roszpunko - spojrzałem na niego unosząc brwi
- gówno bym ci dał jakbym miał -
- nie czujesz, że rymujesz? -
I tak przez całą drogę ten debil nawijał. Raper? Edziorap wróć błagam.Kiedy najwyraźniej dochodziliśmy zapytałem:
- Na co tak właściwie idziemy? - sam nie wiedział
- eeeeeeeeee.... Jakiś film akcji? -
- Meh, chodźmy na horror - skrzywił się
- No dobra... Ale w tym kinie grają same powtórki -
- Czyli dokładniej? -
- Grają dziś tylko Krzyk 6, obecność i tą typiare co z telewizora wychodzi -
- Boże. Nie mają nic lepszego? -
- Równie dobrze możemy iść na psi patrol -
- Krzyk 6 bo 6 nie oglądałem -
- okej -
Kiedy usiedliśmy już w fotelach Fangowi przypomniało się, że nie ma jebanego popcornu
- Muszę go mieć -
- ale już jesteśmy... -
- Wyjdę z siebie jeśli go nie dostanę -
- Równie dobrze możesz wyjść z kina -
- Edgar, popcorn -
- Jezu dobra, idź może zdążysz -
Wstał i poszedł do sklepików.
Ja w tym czasie oglądałem reklamy, Ugh.
Po kilku minutach zadzwonił ten debil, ciekawe czego chce..
- Czego -
- Edgar kurwa, popcorn wybuchł - (*)Poleciałem do chińczyka który mial jedno kurwa zadanie.
Jedno kurwa Fang. Zrobić jebany popcorn.
Zobaczyłem zestresowaną sprzedawczynię i maszynę do popcornu która dosłownie wybuchła... Fang.
On stał i rozmawiał z nią, zleciało się jeszcze kilku pracowników.
- NO TO WY MACIE ZAPSUTA MASZYNĘ, TO BY SIĘ NIE STAŁO GDYBY NIE ONA. - spierał się z nimi.
FAK. DEBILE NIE ZAUWAŻYŁY, ŻE SIĘ KABEL PODPALIŁ.
Przerwałem swoje bezczynne stanie i zawołałem do nich:
-PALI SIĘ KURWA -
Jakby wszyscy nagle ogarnęli, że się pali.
Ale za późno bo ogień dotarł do kontaktu, mniejszy wybuch spowodował więcej ognia. Mnie tak jak Fanga wmurowało.
Leciał ktoś z gaśnicą, nic prawie to nie dało bo ogień był już na tyle duży by nazwać to pożarem.
Usłyszałem syrenę, Fang pociągnął mnie za rękę, moje ciało nie chciało iść. Wpatrywałem się w ogień, jeden jebany popcorn i tyle problemów. Jezu.
- EDGAR KURWA CHOĆ BO POLICJA JESZCZE PRZYJEDZIE - już pewnie jadą.
Pobiegliśmy tak do wyjścia a potem jeszcze przez parę ulic dla pewności. Moje serce biło szybko a oddech przyspieszył jakby robił maraton.
Zmęczyłem się, mam zerową kondycję okej??
- Fang, wytłumacz się z tego może kurwa? -
- No bo poszłam po ten popcorn, ale pani mi dała pół nie zrobionego i się kłóciłem z nią. W końcu ustąpiła i powiedziała żebym sam sobie dopilnował go, no a ja trochę zbyt późno zareagowałem bo chciałem taki dobry... No i wybuchł... - Matko
- Ty tam już lepiej nigdy nie idź, jeszcze cię ktoś rozpozna.. Fang... -
- No, trochę lipa. -
- Trochę lipa -
- To chodźmy na lody -
- Okej, to lody -Skip time 🍦
Przynajmniej lody udało się zamówić bez komplikacji. Poszliśmy usiąść na ławce w centrum miasta, było ciemno ale latarnie dość mocno świeciły by widzieć wszystko w okół.
- Już nigdy więcej kina -
- Ale...-
- Fang. Nie pójdę z tobą do kina. Możemy iść gdziekolwiek ale nie do kina. -
- Niech będzie. Obiecuję, że następnym razem uda się nam spotkanie - następny raz? Nie, lepiej nie
- Ta -
Fang był śmieszną osobą, możliwe, że właśnie to jak dobrze mi było przy nim stało na przeszkodzie.
Nie chce się przywiązywać, nie do niego. Do nikogo.
- Fang? -
- tak? -
- Kim była ta dziewczynka z którą jechałeś w tym autku? -
- a, tak. To była moja sąsiadka, no wiesz, opiekuje się nią kiedy jej rodzice mnie o to proszą. Jest jak siostra. - słodkie. Ew. Nie, wcale nie słodkie.
- Hej - spojrzałem na Fanga
- no? -
- chcesz posłuchać muzyki? - trzymał już w ręce słuchawki.
Czego on może słuchać... Już się boję
- No dobra - dał mi jeden koniec, mimo wszystko musiałem się przybliżyć bardzo za bardzo blisko niego by dosięgać.
Zobaczyłem, że na telefonie włączył już swoją playlistę.
Bardzo się bałem co mogę zaraz usłyszeć ale naprawdę się zaskoczyłem.
Usłyszałem piosenkę którą kojarzyłem, ten dla pewności pokazał mi co dokładnie puścił.
TV girl „ Not Allowed „
Przeczuwałem, że to znam. No nie jest źle.
Jest dobrze.
- Znasz? -
- tak -
- i jak? -
- jest okej, zaskoczyłeś mnie -
Nie na długo bo kiedy piosenka się skończyła następna była...
Stray Kids ...
Spojrzałem na niego.
- Fang serio? -
- ale.. -
- spoko nie mam problemu, że ich słuchasz tylko błagam... Nie przy mnie - Bardxo nie lubię k-popu.
Wręcz nienawidzę, nie mam problemu do osób które lubią rzecz jasna.
- Wiesz co? Chodźmy już do domu -Pod moim domem stanęliśmy.
On nie wiedząc co zrobił stał i zastanawiał się czy dać mi rękę pomachać czy przytulić. Yh.
Machnąłem do niego ręką:
- Pa -
Odmachał
- Pa -Koniec rozdziału 9
Kurde, chciałam trochę lepiej ten pożar zrobić ale teraz trudno. Mam nadzieję, że nie jest tak źle.
Fang się spisał na medal...
Słów: 1093 (chciałam więcej sory )Bestie😻
YOU ARE READING
My? [fangar🎀]
RomanceNie chce mi się pisać opisu, obiecuję, ze fajny fangar do przeczytania👍