7 Nieudany zart Fanga

140 8 4
                                    

Edgar👽
Nie wiem dlaczego poszedłem do tej budy.
Nie planowałem tego i szczerze żałuję, pizdzi jak w kieleckim a ja idę na nogach jakiś już kilometr.
Poszedłem jeszcze po drodze( to nie było po drodze dlatego wyszedł kilometr) do sklepu po energora na przetrwanie dnia. Kupiłem 2 black'i.
Do szkoły przychodziło jak co poniedziałek rano dużo nie-ludzi a ja modliłem się żeby przypadkiem nie minąć debila Fanga z którym spędziłem całą niedziele. Sam fakt iż spaliśmy w jednym łóżku jest dziwny... No ale to była tak czy siak pomoc. Byłem pijany i nie trafiłbym do domu sam, no a potem został. I było fajnie, fajnie, że został. Ale było minęło.
Oficjalny koniec chińczyka w moim życiu, urywam kontakt, dziś go będę unikał i po kłopocie. Nie będę się przywiązywał do tak bardzo otwartej osoby, same problemy.
Poszedłem prosto do mojej szafki po kilka książek potrzebnych na lekcje. Na korytarzu było sporo tych dobrze mi znanym akustyków.
Spokojnie otworzyłem szafkę...
JA PIER DO LE
FANG KURWA
KURWA FANG
URYWAM KONTAKT?
UNIKAM GO?
MIAŁ JEBANĄ RÓŻE W GĘBIE..
Wypadł a z szafki obok tak samo jak on wypadł rudzielec, nawet na niego nie patrzałem bo mój wzrok nie potrafił zejść z Fanga.
Jedno pytanie
Dlaczego?
Gdy mnie zobaczył coś go odepchnęło, jakby to nie mnie się spodziewał. Był zawiedziony moim widokiem.
Powinienem mieć na to wywalone bo przecież go nie lubiłem.. Ale poczułem jak coś dotknęło mojego skamieniałego już prawie nie istniejącego serca.
Nie umiał wydusić z siebie słowa a ja czułem wzrok wszystkich na korytarzu na nas, flesze żeby tylko nas nagrać. Po co to zrobił ten zjeb? Czuję się jak jeszcze większe gówno.
Nie wykrztusił słowa tylko wstał i z odrazą w oczach spojrzał na mnie to na Bustera obok i powiedział do niego dość głośno:
- Pomyliłem szafki - i jeszcze raz na mnie
Oboje szybko się wycofali zostawiając mnie całkowicie samego. Reszta śmiała się pod nosem i wracała do swoich dotychczasowych zajęć.
Kurwa co to miało być?
Byłem zły, smutny i po całości do dupy.
Nie musiałem się starać unikać Fanga bo sam robił to doskonale.
Colette też gdzieś się zapodziała więc zostałem sam.
Po szkole popędziłem do domu zapadając się pod kocem.
Zasnąłem czując się tak źle jak kiedyś w tym najgorszym okresie.
Znowu? Proszę niech to nie wraca.

Skip time 👀

Fang🫦
Co ja narobiłem?
Wstydziłem się siebie..
Ale nie dlatego, że wyszedłem na geja czy coś tylko dlatego, że pamiętam dobrze jak patrzałem na Edgara.. Czułem dobrze to wszystko ale nie mogłem tego powstrzymać. Jestem głupi.
On był taki... Musze iść go przeprosić.
To było złe, każdy się śmiał i każdy nagrywał.
Buster też, no ale nie wiedział. Walić to czy jest już wesoły czy nie, Edgar. Muszę przeprosić. Przeprosić Edgara.

Urwałem się z ostatniej lekcji biegnąc pod dom chłopaka, modliłem się by mi wybaczył.
Nie wiem jak stało się to ale zależało mi na tym emosie jak na nikim innym. Nie chce żeby się gniewał. Zachowałem się jak ostatni debil (którym jestem).
Już na miejscu, zadzwoniłem na dzwonek.
Nikt nie otworzył.
Jeszcze raz.
Niej nie otworzył.
Poddałem się i zacząłem szukać innego wyjścia.
Musi się dać inaczej zwrócić jego uwagę.
Znalazłem okno w którym jak na moje super obliczenia powinien znajdować się Edgar.
Było otwarte co ułatwiało zadanie.
Zabrałem kilka kamieni i rzuciłem pierwszym,
Pudło
Kolejny raz
Pudło
Za trzecim uderzyło w szybę, ale nie dało żadnych skutków
Dopiero za 6 razem udało się sprawić, że Edgar wysłowił głowę.
Ujrzałem  chłopaka rozczochranego jakby dopiero wstał, przetarł oczy a kiedy zorientował się kogo dokładnie widzi zabrał się do zamknięcia okna.
- CZEKAJ - zabrzmiało zbyt dramatycznie ale przekonało go to do zatrzymania się - BŁAGAM DAJ MI SIĘ WYTŁUMACZYĆ.. Wytłumaczyć i przeprosić. - odczekałem kilka minut które trwały wieki. W końcu westchnął i zamknął okno.
Chciało mi się płakać,
DEBIL
DEBIL
DEBIL
Ale ze mnie debil.
Zawróciłem ale usłyszałem otwierane drzwi
O MÓJ BOŻE DXIEKUJE
Edgar stał na progu w czarnych dłuższych spodenkach i o wiele za dużej koszulce. Na tyle pamięci, że zabrał szalik ułożony od niechcenia a nawet zmuszenia.
- 5 minut nic więcej ci nie dam - skinąłem głową i przełknąłem ślinę zbyt głośno niż chciałem.
Edgar usiadł na schodkach a ja zrobiłem podobnie
- Słuchaj...Buster. Zobaczyłem go bardzo smutnego w ławce, no a wiesz kumpla trzeba pocieszyć nie ważne jak ale trzeba. No więc wymyśliłem, że zrobię coś śmiesznego co mu się spodoba i rozbawi jednocześnie. Wykorzystałem sytuację iż podoba mi się Shelly i.. -
- stop - więc przerwałem - podoba ci się Shelly..? -
- no, od pierwszej klasy - żadnej zmiany więc kontynuowałem - stwierdziłem, że mogę wykorzystać to w taki sposób, że zakradnę się do jej szafki i poczekam tam z różą w buzi. On miał nagrać Jej reakcje i wrzucić do Internetu, śmiałby się z tego bo to Buster. Naprawdę nie wiem jak to się stało, że pomyślałem szafki a to jak się zachowałem później..
Nic mnie nieusprawiedliwia Edgar, przepraszam żałuję każdej tej sekundy. Nigdy nie powtórzę takiego głupstwa. - siedział nie wzruszony
-  o ty chciałeś osiągnąć od tej całej dziewczyny wchodząc do „jej" szafki? - zastanowiłem się sekundę
- no pośmiać się z całego żartu i jej reakcji, nie wiesz.. Zapewne by mi przyjebala a by się śmiał więc.. -
- aha - Edgar serio? Aha? Tylko nie to
- co... Co myślisz..? -
- nie czuję się najlepiej z tym wszystkim, twoje zachowanie... Eh. Cała Shelly. - a do niej czemu miał problem? Lepiej nie będę pytać, teraz liczy się żeby mi wybaczył
- wybaczysz mi to? - siedział bez odpowiedzi dłuższy czas - Edgar? - spojrzał mi w oczy lodowatym wzrokiem nie mówiącym nic, nawet najmniej wartościowej informacji
- nie wiem Fang -
Wstał i wyszedł trzaskając drzwiami.
Zrobiło mi się przykro, czułem się źle z tym wszystkim. Znowu zawiodłem..
Jeszcze tak ważną osobę! Cholera!!!!!
Ze złości odszedłem do domu i po drodze kopałem w każdy śmietnik napotkany na drodze, musiałem się wyżyć na czymkolwiek się dało. 

Koniec rozdziału 7
Szkoda mi ich obu..
Edgar czuję się do dupy a Fang znowu zawiódł.
Czuję, że będzie dużo podobnych rozdziałów przed nami ale cóż.
Słów: 990 ( sory trochę malo )
( sorki ale dziś bez żadnej foty, nie bardzo mam siłę szukać ☹️)

My? [fangar🎀]Where stories live. Discover now