6 Edgar na kacu

176 6 17
                                    

Fang🎀
Nie jestem takim słabiakiem i specjalnie nie wypiłem dużo żeby w razie co opanować towarzystwo.
Szczególnie, że nie wiem jak Edgar zachowywuje sie po alkoholu którego z resztą było dużo.
No cóż.
O Busterze nie będę wspominał bo on rzygał, tańczy, rzygał i tańczył, w kółko. Inni podobnie ale Edgar to był stan psychiczny. Tańczył i dosłownie robił to jak jakiś zawodowiec, ale mówił, że przecież nie umie.
Cudowny był.
W sensie ten taniec.
Wracając, kiedy było już grubo po 3 a wręcz praktycznie 4 znalazłem Edgara na tak mocnej fazie, że bałem się do niego gadać. No ale super siostra Colette zniknęła a on powinien znaleść się w domu więc jako jedyny w miarę trzeźwy( rzadkość ) postanowiłem odprowadzić emosa do domu.
Siedział w koncie z butelką w ręce i śpiewał coś pod nosem.
- Edgar? - popatrzał na mnie nieświadomy
- Cło cesz branie - ( „ co chcesz baranie" )
- Idziesz do domu, pomogę ci - zaśmiał się
- njdzie nie ijde - pokazywał nieudolnie na mnie palcem
- idziesz - podniosłem go na pannę młodą i skierowałem się na zewnątrz
- I TY BRUTUJSIE PRZECIWKO MNE - mamrotał coś - zapaamietam to kurwo - śmiałem się z niego.
Na zewnątrz postawiłem go, oczywiście się wywrócił i ponarzekał oraz zwyzywał wszystko co znajdowało się w okół niego
Jak zauważyłem, że sam nie da rady iść ponownie wziąłem go na pannę młodą i szedłem pod dom.
Adres dostałem od Colette dużo wcześniej, nawet nie prosiłem ale okej przydaje się teraz.
W trakcie Edgar kazał go puścić bo będzie cytując „ ble „.
Puściłem go na ulicy a on poczołgał się do jebanego śmietnika i zaczął żygać. No tak co mogło się odwalić. Przy tym, że nie mógł wstać wywalił śmietnik na koniec i oparł się o murek wyczerpany.
Emos pod wpływem.
Znowu wziąłem go na pannę młodą i poszedłem dalej.
Jakaś grupka dużo młodszych od nas patusów zatrzymała się przy nas i zaczęła się śmiać jakby pijanego emosa widzieli.
Zignorowałem ich ale Edgar to nie ja
- I co wam śmaty do śmjechu- („ i co wam szmaty do śmiechu") super
- Edgar nie teraz - powiedziałem cicho ale było za późno
- Coś ty powiedział geju? - podszedł jeden z nich do nas
- kolega jest pijany, nie słuchaj go -
- jestem w pełnij swiadrom tego cło się dziaje- („jestem w pełni świadom tego co się dzieje") aha napewno
- EDGAR STOP -
- co ty mislisz gowniarzu-
- o ty kurwa - ten już ruszył w naszą stronę kiedy Edgar wyturlał się z moich rąk spadając na ziemię. Cudem wstał kiwając się na nogach
- ty kaszojadzie jebany co ty mylisz sobie cło??? -
- dużo - i zanim Edgar się obronił typ zamachnął się na pijanego i znowu się przewrócił.
Ja w obronie szybko skopałem dupę patusowi i znowu zabrałem Edgara i tym razem doszedłem do jego domu.
Weszliśmy bo było otwarte.
Pokazał palcem na górę więc tam poszedłem, przeszukałem każde drzwi i dopiero te ostatnie były jego pokojem. Położyłem go na łóżku a ja sam także padałem z nóg, położyłem się obok niego w bezpiecznej odległości.
Przysięgam, naprawdę nie wiem jak stało się to, że zasnąłem. Serio. Przysięgam . 
Ale dupa bo zasnąłem.

Skip time 🥱

Obudził mnie krzyk Edgara. Co kto jak.
A. No tak. Zasnąłem.
- CO TY TU KURWA ROBISZ - przetarłem oczy ziewając
- no bo zasnąłem a Cię tu przyprowadziłem... No jakoś tak wyszło -
- Ew - przewrócił oczami - gdzie jest coś do picia, boże ale mi się chce pić - oho
- kac? -
- nie -
- ehe napewno -
- dobra daj tą szklankę a nie pierdol - zaśmiałem się i podałem mu butelkę (chyba) wody z biurka.
- Dasz sobie radę już prawda? -
- nie, nie dam zostań i mi usługuj -
- nie ważne. Będę szedł już do domu -
Wyszliśmy z pokoju na dół. Widok który zastaliśmy w kuchni był wręcz szokujący(😔)
Colette smażyła naleśniki,
- hejka gołąbki macie ochotę na brekfast - (*) dla języka angielskiego
- On już idzie - wskazał na mnie palcem i usiadł przy stole
- On może być głodny i chcieć zjeść moje naleśniki -
- może on sam zdecyduje? - powiedziałem żeby przerwać ich dziwną wymianę słów
- chcesz wiem to -
- mogę zjeść jednego... - uśmiechnęła się od razu
- grzeczny chłopiec, siadaj nałożę ci -
Spojrzałem na znudzonego Edgara gapiącego się na okno
- Ej - przeniósł na mnie tak samo znudzony wzrok
- No czego -
- Nie przeszkadza ci, że zostałem? -
- Debilu, rób co chcesz zawsze mam cię w dupie -
- oki - uśmiechnąłem się bo to oznaczało, że cieszy się (chyba)🎀.
Przyznać muszę, że skubana Colette umie gotować.
Bałem się, że doda jakieś trucizny czy coś ale o dziwo były smaczne i nie było w nich nic podejrzanego.
- Fang? - zapytała po śniadaniu
- Tak? -
- Chcesz zostać z nami oglądać film? - i wtrącił się Edgar
- Nami? Ja idę spać -
- Nie nie idziesz -
- idę - szybko weszłam w zdania ich
- zostanę - i oboje ucichli.
Nawet Edgar w spokoju oglądał My Little Pony..
Zamiast skupić się na bajce myślałem czy nie zbyt bardzo przeszkadzam Edgarowi. Czy on w ogóle chciał żebym był tu? Spał z nim, jadł i oglądał?
Trochę zepsuł mi się przez to humor.
Naprawdę chciałem żeby mnie lubił.

Skip time 🔥

Moje zmartwienia były całkowicie nie potrzebne, do wieczora oglądaliśmy bajki które wybierała Colette.
Edgar się zaangażował i specjalnie poszedł do sklepu obok po popcorn. Aż się zdziwiłem ( jego siostra też ).
Kiedy było koło 20 pożegnałem się i poszedłem do siebie, musiałem się 'pouczyć' na sprawdzian z fizyki.

Moja nauka wyglądała tak, że po otwarciu książki od razu zasnąłem. Bez komentarza.

Skip time 👌👌👌

Zasnąłem na dobre.
Obudziłem się rano a przyczyną tego był budzik o którym nawet nie widziałem. Serio ustawiałem budzik? Szkoda.
Zjadłem szybkie śniadanie i pobiegłem na autobus, mimo budzika spóźniłem się na pierwszą lekcje.
Buster siedział już w ławce a za nim, Lola i Janet.
Chestera wywaliło na koniec sali razem z Mandy.
Mój nie do końca stabilny psychicznie pookie wydawał się być przygnębiony, więc jak na dobrego kolegę przystało zapytałem co się stało:
- Co się dzieje Buster? - spojrzał na mnie wyrwany z zamyślenia
- nic - eh
- mów przecież widzę, jestem aż taki głupi -
Przewrócił oczami
- no dobra... Widzisz Chestera i Mandy? Odkąd ta dziewczyna chodzi z nami przebywa z Chesterem tylko we dwoje. On już chyba nas nawet nie lubi - czy to była złość czy smutek to nie wiem
- Buster... To widać, że są zakochani. Początki związków tak wyglądają zazwyczaj - odwrócił się i nie już nie powiedział. Był taki jakbym go uraził, był chyba zły na mnie.
Nic już nie rozumiałem ale...
Mój pookie jest smutny? Trzeba go pocieszyć, koniecznie.
Bustera znam od podstawówki czyli już około 11 lat, to mój najlepszy przyjaciel wie cór oczywiste, że kiedy któryś z nas jest smutny pocieszamy siebie nawzajem. Trzeba coś odwalić, coś co go rozbawi.
Miałem już pewien plan w głowie, trochę go dopracuję i wszystko załatwione.

Skip time 🫥

Po lekcji poszedłem do mojego mysia pysia żeby powiedzieć o całej dojebanej akcji. 
- Bustus - był smutny, szkoda mi go.
- No? - nie lubił tego przezwiska
- Mam super mega ekstra plan - podniósł brwi
- Tak jak pobicie Colta? Słabe to było -
- Nie, nie, nie. To coś dużo lepszego -
- no więc słucham...- odrazu zaciekawił się.
Opowiedziałem mu wszystko zgodnie z szczegółami i nawet zgodził się na to, nagra i już. Będzie się śmiał, napewno.

Nazajutrz do szkoły wyszliśmy wcześniej, szukaliśmy szafki 56.
Znaleźliśmy i otworzyliśmy moim tajnym nożykiem, wszedłem do środka a Buster wszedł do randomowej szafki obok.
Jak na szafkę Shelly była dość nie podobna do niej, czaszki? Czarny kolor? Chyba nie wiedziałem o niej wszystkiego.
Poczekaliśmy chwilę w ciszy czekając aż ludzie zaczną się schodzić. Włożyłem już sobie róże do ust z którą wyskoczę na Shelly, Buster to nagra i obaj będziemy śmiać się z całej sytuacji. On z góry założył, że dostanę kosza. Ale ja kiedyś zdobędę jej serce.
Usłyszeliśmy już osoby wchodzące do pomieszczenia.

No i w końcu usłyszałem kroki w stronę szafki w której siedziałem, wszyscy zobaczą jaki podryw wymyśliłem dla Shelly...
Dźwięk przekręcanego klucza wzbudził we mnie strach ale tylko na chwilę, byłem w pełni gotowy.
Szafka się otwarła a ja wyskoczyłem z niej jak oparzony, z różą w gembie.
O KURWA ...

Koniec rozdziału 6
No ciekawe ciekawe..
I jak? Może być?
Myślę, że jest git
Nic dodać nic ująć 🫡
Słowa : 1323

 I jak? Może być?Myślę, że jest git Nic dodać nic ująć 🫡Słowa : 1323

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Edgar i Colette to najlepsze rodzeństwo i frendship😼😽

My? [fangar🎀]Where stories live. Discover now