Pov.Polska
Przyjechałam o 18:05. Tylko 5 min spóźnienia. Zaparkowałam na wolnym miejscu. Dosłownie 3 kroki i jestem w restauracji. Podeszłam do chłopaków.[Polska]-Hejka!
[Austria]-Hej, Polska
[Węgry]-Siema, Poli
[Polska]-A twojej rodziny nie ma jeszcze?-Skierowałam te słowa do Austri
[Austria]-No... jeden przyjdzie pewnie 10 po, drugi z dziewczyną 50 coś, a tata to ostatni gwiazda 19:30.
[Polska]-Czekaj. Mówiłeś, że masz 3 braci.
[Austria]-No tak, mam. Tylko, że ostatnio to z ojcem mieszka więc przyjedzie z nim.
[Polska]-Spoko.
Potem jeszcze czekaliśmy chwile i przyjechał Austrii najstarszy brat. Po chwili podszedł do nas
[Szwajcaria]-Cześć wszystkim.
[Polska]-Hejo... Szwajcaria?!
[Szwajcaria]-Polska?! Co ty tu robisz?
[Polska]-Stoje, dotykam, gadam, otwieram buzię...-Wyliczałam mu na palcach.-Dobra, bo mi się nie chce. Przyjechałam poznać rodzinę Austri.
[Szwajcaria]-A ja Węgra.
[Węgry]-To my was nie poznajemy skoro się znacie-Wszyscy się zaśmialiśmy.
[Austria]-Wchodzimy do środka, bo zimno?-Wszyscy się zgodzili.
Wegry pogadał z panią, że zarezerwował stolik. Potem wszyscy usiedliśmy. Węgry koło Austri i mnie, a Szwajcaria usiadł na przeciwko Węgra. Jak Austria przepowiedział jego drugi brat przyszedł 53. Najpierw zauważyłam dziewczynę Potem...N-niemcy. Przeprosiłam ich na chwilę i poszłam do łazienki. Napisałam do Ukrainy, żeby mnie ratowała. Odpisała, że jestem silna i sobie poradzę. No chyba nie. Po 2 minutach wróciłam. Bałam się, ale nie dałam po sobie tego poznać. Wróciłam na swoje miejsce. Niestety usiadł koło mnie. Ta dziewczyna popatrzyła na mnie jak na komara. Nie przejałam się za bardzo. Potem wszyscy się sobie przedstawiliśmy i nadszedł czas na tą dziewczynę
[Francja]-Jestem Francja. Mam 24 lata. Jestem z bardzo zamożnej rodziny. Pracuję w wielkiej firmie. Niemcy to mój chłopak.-Powiedziała tak bardzo interesująco, że normalnie usnąć się da.
Starałam się nie zwracać uwagi zbytniej na Niemca. Kiedy przyszedł Rzesza było tylko gorzej i gorzej. Widziałam, że jestem jego głównym środkiem zainteresowania. Nie powiem strasznie się bałam. Zdążywał napisać krótką wiadomość gdzie mnie szukać do Ukrainy. Nawet nie wysłałam. Kiedy usłyszałam moje imię z jego ust normalnie się zlękłam. Popatrzyłam na niego, ale to nie było do mnie. Rozmawiał z moim bratem. Jak mi było niekomfortowo. Chciałam, żeby już ten koszmarny wieczór już się skończył. Wytrzymać 30 minut, tylko 30 minut. Chcę już iść... Mam dość... Ja takiej rodziny nie chce. Dostałam karteczkę.
"Coś się dzieje, Poli?" Węgry. "Nie, nic."
"Polska" "Na pewno" Nie oddał mi tej kartki. Czyli uwierzył. Całe szczęście.[Francja]-Czemu nie zajmujecie się gośćmi? I czemu my musimy jako goście płacić?-Zaczęła się awanturować.
[Polska]-Jesteś w restauracji więc sama płacisz za co zamawiasz. A oni już wystarczająco tobą się zajęli więc jak coś Ci się nie podoba to wyjdź.-Odpyskowałam jej pod nosem. Co najmniej tak mi się wydawało.
Wszyscy się na mnie patrzyli. Najpierw byli zaskoczeni. Potem oczy mojego brata zamieniły się w pełne podziwu, a tej całej Francji w złość. Kiedy wyszła wszyscy mi poglatuwowali i się cieszyli. Nawet jej chłopak. Potem znowu było jak wcześniej wróciła i znowu awantura. Węgry błagał mnie bez słów, żebym znowu ją pocisnęła. Potem Austria i cała reszta.
CZYTASZ
Zajmij sie mną ~gerpol~
Teen FictionJest to moja pierwsza ksiazka(nwm czemu ale nie moge pisac polskich znakow wiec no) (moze byc cringe) w ksiazce -inne shipy -z wielu persperktyw -przeklenstwa -polske jako dziewczyne -przemoc milego czytania