Rozdział 2 chi sei veramente

37 3 0
                                    

Dziś był czwartek. Wstałam I zaczelam się szykować. Byłam sama w domu ponieważ rodzice są w pracy a mój brat miał na 8 do szkoły.
Wstałam I skierowałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i się wyszykowałam. Ubrałam buty i wzięłam kluczki do mojego bmw. Zaparkowałam na moim stałym miejscu i wszylam z auta. Wyciągnęłam moja niezniszczalną zapalniczkę i odpaliłam papierosa.
Moją uwagę przykuła niska dziewczyna o wiśniowych wlosach. Wpatrywała się we mnie niedogadnionym wzrokiem.
Chodzimy razem do jednej szkoły. Wiem o niej tylko tyle ze jest to Sophia Evans I chodzi do 4 klasy. Rok temu jak chodził do tej szkoły Aiden wraz z Cadenem i pozostałymi tworzyli elitarna grupkę.
Nigdy się nimi nie interesowałam bo miałam swoje życie. Oni również nie interesowali się nikim innym niż sobą. Mieli swoją grupkę która emanowała tajemniczą energią.

Dziewczyna wpatrywała się we mnie jak w obrazek dopóki nie podeszła do niej jej przyjaciółka która również była w elitarnej grupie - Mia Lorens.
Obie grzeszyły urodą. Mia była wysoka blondynka i zawsze miała obojętny wyraz twarzy. Wbrew pozorom dziewczyna wśród swoich najbliższych przyjaciół była bardzo energiczna. Co do obcych jej ludzi była zimna i stanowcza.

Spojrzałam na nie ostatni raz i udałam się na zajęcia.

×××××××××××××××××××××××××××××××

Gdy była przerwa na lunch udałam się na stołówkę wraz z Maddy. Przy naszym stoliku znajdowali się już nasi przyjaciele. Pogrążyliśmy sie w rozmowie ale nagle przez drzwi przeszedł nie kto inny jak Caden Taylor czyli najlepszy przyjaciel Aidena. Zdziwiło mnie to gdyż skończył on szkole rok temu.
Chłopak przeleciał wzorkiem po calej stołówce. Zatrzymał wzork na mnie trochę dużej niż na pozostałych osobach. W końcu skierowal się w stronę stolika gdzie siedziała Sophia mia wraz z 3 innymi osobami.
Chłopak miał kamienną twarz ale w jego oczach tańczyły niebezpieczne iskierki które świadczyły o tym że chłopak byl zdenerwowany. Podszedł do stolika swoich przyjaciółek a następnie powiedział coś im na ucho. Dziewczyny wstały i poszły z nim aby przegadać to o czym chłopak ich powiadomił.

- ten chłopak to chodzące piękno ale mnie czasem przeraża- odezwała się Maddy że westchnieniem. Chłopak podobał jej się od 1 klasy liceum. Pomimo pewności siebie jaka miała, dziewczyna nie odważyła się aby do niego zagadać. Uważała ze nie chce się mieszać w jakieś związki z kimś kto emanuje niebiezpieczna energia. Cieszyłam się że dziewczyna zachowala resztki rozumu. Ten chłopak mógłby ja pociągnąć na dno ale nie aż tak jak Aiden.

×××××××××××××××××××××××××××××××

Mia jak i Sophia nie pojawiły się więcej w szkole. Szkoła huczała przez to że w szkole pojawił się Caden. Jego wierne fanki miały kisel w majtkach jak go zobaczyły.
Ludzi ciekawiło również to co było aż tak ważne że chłopak pofatygował się osobiście aby przekazać to Sophi i Mii.
Nie nawidziłam ludzkiej ciekawości. Pomimo że sama byłam ciekawa wielu rzeczy to nie mieszałam się w życie osobiste.
Mnie również ciekawiło co było aż tak ważnego ale nie koniecznie potrzebowałam się w to zagłębiać. Uważałam że to jest ich życie a nie moje.

Gdy byłam już nie daleko mojego auta moja uwagę przykuła postac która była oparta o drzewo przy ktorym moje auto bylo zaparkowane. Był to Aiden Davis we własnej osobie, a jego wzrok wypalał we mnie dziurę. Po dłuższym wpatrywaniu się w niego zauważyłam przecięty łuk brwiowy i obdarte knykcie.
Spojrzałam na niego kpiacym wzorkiem.

-Graves.- odparł tajemniczym tonem.

- Tak wiem że moje nazwisko jest cudowne, ale nie musisz się nim tak podniecać. Zaraz dojdziesz - odparłam kpiącym głosem.
Chlopak spojrzał na mnie z rozbawieniem.

IncuboOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz