Rozdział 8 discorso duro

34 2 0
                                    

Rano obudziłam się w objęciach bruneta. Była 4 rano. Nie wiem dlaczego tak wcześniej wstałam. Spróbowałam się uwolnić z objęć Davisa. Chłopak na mój czyn mruknął i wzmocnił uścisk. Popatrzyłam na jego spokojną twarz. Wyglądał jak niewinny chłopiec. Był całkiem słodki jak spał. Stwierdziłam, że mogę jeszcze godzinę spędzić w łóżku. Do szkoły miałam na 8 rano więc zdążę. Próbowałam kilka razy zasnąć ale nie potrafiłam. Strasznie mi się nudziło.

- Aiden, śpisz? - zapytałam z nadzieją.

- Coś się stało? - chłopak otworzył oczy i zbadał mnie wzrokiem. Słodko.

- Nudzi mi się.

- To idź spać. - mruknął zaspany chłopak.

- Nie mogę zasnąć. - powiedziałam.

- Możemy porozmawiać o gwiazdach. Wiem, że je kochasz. - Zdziwiłam się bo myślałam, że chłopaka nudzą rozmowy na ten temat.

- Nauczę cię gwiazdozbiorów. - Powiedziałam z podekscytowaniem. Chłopak z rozbawieniem pokręcił głową, I uważnie mnie słuchał Gdy mu o nich opowiadałam. Przez praktycznie całą godzinę rozmawialiśmy o gwiazdach. Była już 5.30 więc wstałam z łóżka I skierowałam się w kierunku fotela, na którym leżały moje ubrania.

- Dam ci jakąś bluzę, spodni nie mam bo moje będą za duże więc musisz ubrać te co wczoraj.- pokiwałam twierdząco głową na słowa chłopaka. Aiden wyjął z szafy czarną bluzę z czerwoną różą wykonaną, z kryształków i mi ją podał. Skierowałam się do łazienki I wzięłam szybki prysznic. Założyłam na siebie bluzę chłopaka I swoje wczorajsze spodnie. Włosy związałam w luźnego koka I skierowałam się z powrotem do pokoju Davisa. Chłopak przyglądał mi się uważnie.

- Naprawdę Wyglądasz ślicznie bez makijażu tesoro. - uśmiechnęłam się na słowa chłopaka.

- Kolejny komplement od Aidena Davisa do kolekcji. - powiedziałam prześmiewczo i skierowałam się do pokoju gościnnego gdzie spał mój brat. Chłopak spał spokojnie. Podeszłam do niego I lekko go potrząsnęłam. Chłopak powoli otworzył oczy I spojrzał na mnie bez emocji.

- Pójdziesz dziś do szkoły? Dawno cię w niej nie było.

- Nie chce mi się. - powiedział chłopak i chciał sięgnąć po swój telefon, ale byłam szybsza i wsadziłam go do swojej kieszeni.

- Olivier nie możesz olewać szkoły. To ostatnia klasa i powinieneś ją zdać. - chłopak wywrócił na moje słowa oczami I i wystawił rękę w moim kierunku. Oczekiwał, że oddam mu jego telefon. Jego niedoczekanie. Chuja dostanie.

- Nie oddam ci go dopóki nie zobaczę cię w szkole. - chłopak prychnął na moje słowa.

- Nie baw się w matkę i mi go oddaj. - powiedział wkurzony.

- Nie. - powiedziałam i chciałam wyjść ale zatrzymał mnie mocny uścisk na ramieniu. Skrzywiłam się z bólu.

- Olivier opanuj się. - powiedziałam wkurwiona.

- Oddaj mi kurwa ten telefon. - chłopak kipiał ze złości.

- Nie. - chłopak był bardzo wkurwiony i chciał mnie uderzyć, ale powstrzymał go Davis.

- Nie zapędzaj się Olivier. - powiedział I mordował wzrokiem mojego brata. Chłopak puścił mnie i wyrwał mi swoją własność z kieszeni. Byłam w szoku, ponieważ mój brat nigdy nie podniósł na mnie ręki. Zawsze dbał o mnie i zabiłby każdego kto mnie dotknął. Z wyjątkiem rodziców, ponieważ mieli zbyt wielką władzę w naszym domu.

- Książę na białym koniu przybył na ratunek. - powiedział z kpiną. Aiden na jego słowa zacisnął pieści i chciał przywalić Olivierowi, ale w ostatnim momencie złapałam go za rękę. Nie chciałam, żeby chłopak pobił mojego brata. Olivier na ten czyn prychnął. - Opanuj emocje biały rumaku.

IncuboOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz