Drogi pamiętniku,
Powiem ci coś...
Dzień śmierci nadszedł właśnie dzisiaj.
W piękny słoneczny dzień umrze osoba taka jak ja.
Nic nie warta.
Nikt nie będzie na mną płakał.
Nikt nie będzie o mnie pamiętał.
Nikt nie będzie za mną tęsknił.
Nikt.
Jestem bezwartościowa.
Ale to nawet dobrze.
Umrę ze świadomością, że nikogo nie zraniłam.
Podłoga na której siedzę jest zimna i brudna.
Moje blade stopy dotykają kamiennej podłogi i drżą z temperatury panującej w celi.
Ołówek, którym piszę zaraz będzie bezużyteczny.
Tak jak ja.
Moje życie zaraz się skończy.
Prześcieradło na moim materacu będzie moim sznurem na którym godnie się powieszę.
Owinę je na mojej szyi i z uśmiechem na ustach skoczę z łóżka.
Sznur będzie wisiał podwieszony na haku, który znajduje się na suficie.
Moje nogi będą wisieć w powietrzu prosząc o ponowne dotknięcie ziemi.
Nie dostaną tego.
Bo ja po prostu umrę.
Oczy będą powoli się zamykać a usta drżeć z braku powietrza.
Wszytko już jest zaplanowane.
Moja śmierć będzie idealna.
Chociaż jedna rzecz w moim osiemnastoletnim życiu taka będzie.
Dzisiaj dam sobie jeszcze jeden dzień życia.
Dopiero jutro poznam smak śmierci na który czekałam.
Przepraszam za wszystko.
Przepraszam, że jestem nienormalna.
Jeśli przeczytałaś/eś rozdział zostaw komentarz i vote. Najlepszy komentarz nagradzam dedykiem. Pozdrawiam x
CZYTASZ
Powiem ci coś • Styles
FanfictionDrogi pamiętniku, Powiem ci coś... [short story] *** Copyright © 2015 princessliwia