13/07/10

87 17 1
                                    

Drogi pamiętniku,

Powiem ci coś...

Dzień śmierci nadszedł właśnie dzisiaj.

W piękny słoneczny dzień umrze osoba taka jak ja.

Nic nie warta.

Nikt nie będzie na mną płakał.

Nikt nie będzie o mnie pamiętał.

Nikt nie będzie za mną tęsknił.

Nikt.

Jestem bezwartościowa.

Ale to nawet dobrze.

Umrę ze świadomością, że nikogo nie zraniłam.

Podłoga na której siedzę jest zimna i brudna.

Moje blade stopy dotykają kamiennej podłogi i drżą z temperatury panującej w celi.

Ołówek, którym piszę zaraz będzie bezużyteczny.

Tak jak ja.

Moje życie zaraz się skończy.

Prześcieradło na moim materacu będzie moim sznurem na którym godnie się powieszę.

Owinę je na mojej szyi i z uśmiechem na ustach skoczę z łóżka.

Sznur będzie wisiał podwieszony na haku, który znajduje się na suficie.

Moje nogi będą wisieć w powietrzu prosząc o ponowne dotknięcie ziemi.

Nie dostaną tego.

Bo ja po prostu umrę.

Oczy będą powoli się zamykać a usta drżeć z braku powietrza.

Wszytko już jest zaplanowane.

Moja śmierć będzie idealna.

Chociaż jedna rzecz w moim osiemnastoletnim życiu taka będzie.

Dzisiaj dam sobie jeszcze jeden dzień życia.

Dopiero jutro poznam smak śmierci na który czekałam.

Przepraszam za wszystko.

Przepraszam, że jestem nienormalna.

Jeśli przeczytałaś/eś rozdział zostaw komentarz i vote. Najlepszy komentarz nagradzam dedykiem. Pozdrawiam x

Powiem ci coś • StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz