6/07/10

104 18 3
                                    

Drogi pamiętniku,

Powiem ci coś...

Jego zielone oczy patrzą prosto na mnie.

Uśmiech rozświetla twarz.

Smukłe palce przejezdzają po brązowych lokach.

Jestem w niebie.

Wstałam z brudnego materaca. 

Trzęsącymi nogami wolno szłam w jego stronę.

Usiadłam obok starając wysilić się na uśmiech.

Moja dłoń powoli zmierzała w stronę jego policzka.

Odsuną się.

Z moich oczu lecą strumienie łez.

Odrzucił mnie.

Nie chce mnie.

Już mnie nie kocha.

Z jego twarzy nie znikał uśmiech.

Z mojej nie przestają lecieć łzy.

Z ust wydobywa się krzyk rozpaczy.

Ciągnę się za włosy i patrze na jego uśmiechniętą twarz.

Dlaczego?

Drzwi się otwierają.

Pan stoi w drzwiach.

Jest na mnie zły.

Boje się.

Skulam się w kącie i staram się nie wydawać rzadnego dzwięku.

Podszedł i mocno uderzył mnie w głowę.

Zaczełam szlochać za co dostawałam ponownie.

I tak ciągle.

Potem widzę już tylko ciemność.

Przepraszam za wszystko.

Przepraszam, że jestem nienormalna.

I co myślicie o rozdziale? Wiem, że jeszcze jest to nie zrozumiałe ale wkrótce wszystko się wyjaśni. Dziękuje wszystkim za vote i komentarze, które naprawdę lubię czytać. 






Powiem ci coś • StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz