<S-D N>
Czekałem i czekałem aż wyszedł "lekarz" a ja tylko miałem nadzieję że Uzi przeżyła.
-I co z nią czy ona...?
-tak ona żyje i trzeba poczekać z kilka minut żeby pan ją zobaczył.-
Jak usłyszałem że przeżyła byłem bardzo szczęśliwy i chciałem ją jak najszybciej zobaczyć bez żadnego słowa , poczekałem przed salą gdzie była Uzi i nagle otworzyły się drzwi i lekarz mógł mi już pozwolić na spotkanie się z nią odrazu wstałem i wszedłem do sali, zobaczyłem ją. Uzi leżąca na łóżku z bandażami na brzuchu kiedy on mnie zobaczyłam na jej twarzy pojawił się uśmiech.-Uzi!!
-N!- pobiegłem do niej i ją przytuliłem ale ostrożnie potem pocałowałem ją usiadłem na krześle przeciwko niej.-Jak się czujesz?
-Bywało lepiej ale dobrze , N słuchaj a co się stało z Tessą? Po tym co mi zrobiła?
-emmm no więc z mojej złości zabiłem ją i spppaliłem ją hehe, a po za tym kiedy możesz wyjść z "mini szpitala"
-lekarz powiedział że może jutro albo za 2 dni - byłem trochę smutny że aż tyle dni nie będzie Uzi ale przecież będę ją odwiedzał i się troszczyć o nią♥.
Po kilku dniach Uzi wróciła do domu i bardzo się cieszyłem z jej powrotu ale w dniu kiedy wróciła do domu jej tata też się martwił o nią ale nic dalej do niej nie mówił. Z nie oczekiwaną wizytą poszedłem do domu Uzi i kiedy wszedłem przez okno ona robiła coś na biurku jakiś rysunki trochę mnie to zaciekawiło
-Uzi co robisz?- nagle krzyknęła i się złapała za swoją bluzę
-ROBO-JEZU, N nie strasz mnie tak
-Oj sorry , to co robisz?
-A rysuje trochę mi się nudziło i muszę znaleść teraz czarny marker a gdzie on poszedł- Uzi szukała markera a ja trochę byłem spragniony
-Uzi czy jesteś jakieś picie? Bo trochę jestem spragniony
-W kuchni pewnie jest jakieś poszukaj tam- więc wyszedłem z pokoju i poszedłem do kuchni i kiedy miałem szukać coś do picia nagle tata Uzi powiedział do mnie
-Czego szukasz- przełknąłem śline i odpowiedziałem
-Coś do picia
-Poczekaj ja ci poszukam okej?
-okej? - trochę było to dziwne że tata Uzi chciał mi pomóc po tym wszystkim co mi zrobił. kiedy znalazł picie (olej) nalał mi do szklanki i odrazu też sobie nalał, dał mi to z uśmiechem na twarzy a kiedy szedłem do pokoju Uzi. Wszedłem do pokoju a Uzi już miała marker którego szukała i kontynułowała malowanie ja wypiłem połowe szklanki oleju
-To co będziemy robić?- Uzi przestała rysować a rysunek dała do szuflady i położyła się na łóżku
-zmęczona jestem może później?
-Okej- położyłem się koło niej i razem zasneliśmy.
<Uzi>
Kiedy się ubudziłam zobaczyłam że N leżał i mi się przyglądał powiedział z takim romantycznym głosem.
-Jak się spało Uzi~ - trochę się dziwiłam i trochę się zarumieniłam.
-czemu ty tak mówisz? Wszystko w porządku N? - nagle wstał i był na mnie a ja się zarumieniłam.
-a wszystko jest okej Uzi~ - byłam zarumieniona , N położył ręke na moim policzku.
-Oj Uzi jak ty dzisiaj pięknie wyglądasz~-A po tych słowach pocałował mnie w usta a po tym już się całowaliśmy byłam bardzo zarumieniona a N obniżył się i całował mnie w szyję a czasem gryzł (JAPIERDOLE NIE MOGE Z TEGO CO JA PISZE) pozostawiając ugryzienia a z nich leciał mój olej (ze względu na to że to drony zamieniłam słowa z krwi na olej😘) (18+ żeby zaraz nie było)
i trochę znowu się obniżył tym razem całował i gryzł mój obojczyk , moje ramię byłam tak zarumieniona tym co robił ale też się obawiałam żeby zaraz ktoś nie wszedł. N gdy skończył oblizał się z oleju i nagle rozpiął mi bluzę do połowy mojego brzucha że została tylko taki długi top z ramiączkami i zaczął całować mój dekolt (JAPIERDOLE nie wytrzymam) już nie mogłam wytrzymać moja głowa wybuchnie zaraz od tej sytuacji byłam cała spalona.-N przestań a jak ktoś wejdzie?~
-Oh Uzi nikt nie wejdzie a teraz daj mi kontynuować~
-N s-stój przestań..- on jednak zignorował to i nagle ktoś wszedł do pokoju to był mój ojciec.
-Hej Uzi zrobiłem popkorn chcesz może tro-
kiedy zobaczył co się tu działo zamilknął, N na chwilę przestał i odwrócił się w stronę mojego ojca na chwilę była cisza i to długa cisza.-Tooo może ja sobie pójde i później ci dam- zamknął drzwi i nagle szybko powiedział znowu otwierając te drzwi.
-Uzi jak już skończysz musimy porozmawiać- i zamknął drzwi, N się odwrócił i popatrzył na mnie i znowu to robił. Po chwilę zatrzymałam go żeby już przestał i sie posłuchał odrazu co zrobiłam to zapiełam spowrotem bluzkę a N trochę już był normalny i ochłonął a ja poszłam do ojca zostawiając go samego w moim pokoju.
-To o czym chciałeś gadać?
-Na temat tego co się działo wcześniej kiedy wszedłem do pokoju- zrobił poważną minę
-Oj weź to tylko ostatni raz był a po za tym tylko się całowaliśmy
-Yhhh ale nigdy nie rób takiego czegoś pod moim dachem a jak już to zamknijcie drzwi
-dobra to tyle?
-tak możesz iść- odrazu poszłam i zamknęłam drzwi żeby już nie wchodził ten cały ojciec nagle od tyłu przytulił mnie N odrazu się do niego odwróciłam a on powiedział
-Przepraszam trochę mnie poniosło
-Oh N to nic takiego naprawdę- zarumieniłam się na myśl co chciałam na stępne powiedzieć
-Nawet mi się trochę podobało...*///~///*- N zarumienił się gdy usłyszał co powiedziałam pocałował mnie i nagle kiedy się tak już całowaliśmy nagle poczułam że delikatnie się przenosimy, moją łydką poczułam krawędzie łóżka i nagle poczułam że ogon N'a się koło nas obkręcił
-N?- ale bez żadnej odpowiedzi od niego tylko widziałam na ekranie tylko kreski z zarumienienia a oczów nie było widać nagle usłyszałam cichy śmiech N'a a ogon już był tak obkręcony że nas ścisnął a N zaczął całować moją szyję.
-N? , N , N!!-przewróciliśmy się na łóżko, znowu od początku on znowu mnie całował tak jak wcześniej.
Był już kolejny ranek a ja dalej pamiętałam co się stało zobaczyłam że moja bluza była na podłodze ale już długi top został ale też zobaczyłam w lustrze że miałam ślady ugryzień na szyji , obojczyku i na ramionach ale też w tych samych miejscach były czerwone plamki takiej malinki kiedy popatrzyłam na N'a on też miał takie ugryzienia czyli nie tylko on mi takie coś robił jak sobie o tym pomyślałam myślałam że zaraz się ze wstydu zaczerwienie ALE KOGO MASZ OSZUKIWAĆ JUŻ BYŁAM ZACZERWIENIONA JAK JAKIŚ BURAK LUB POMIDOR!!!!.
CZYTASZ
Co Się Dzieje? (Nuzi Murder Drones)
AcciónUzi i N czują coś więcej niż tylko przyjaźń ale ojciec Uzi czyli Khan próbuje zniszczyc to by ochronić córke ponieważ N jest dronem demontażowym a ona roboczym i nie mogą się kochać itd.