*Uzi*Uciekłam.. uciekłam do domu płacząc weszłam a ojciec mnie zobaczył i chciał coś powiedzieć ale ja zatrzasnęłam drzwiami i poszłam odrazu do łóżka przytuliłam się do poduszki i mocniej płakałam tak mocno płakałam że chyba ojciec musiał sobie wsadzić zatyczki do uszu. Minęło kilka dni a ja płakałam godzinami aż Ojciec się odwżył wejść do pokoju
-Uzi powiedz co się dzieje płaczesz ciągle nawet godzinami
-NIE CHCE O TYM GADAĆ!!! -Zakryłam się kocem bo nie chciałam żeby na mnie patrzył
-Uzi! powiedz mi przecież chyba mogę ci jakiś sposób pomóc tylko powiedz o co chodzi -usiadł na rogu łóżka i pogłaskał po ramieniu-.
Nie mogłam tego wytrzymać i rzuciłam się na jego ramiona przytulając go i jeszcze bardziej płacząc-N NIE ŻYJE! I-I JUŻ GO NIGDY NIE ZOBACZE!!!! -mój uścisk był mocniejszy niż wcześniej-
-Oh... Uzi... Tak mi przykro...
*Głos trzeciosobowy*
Khan miał satysfakcje z tego że nie żyje ale był smutny że jego córka musi przez to cierpieć a nawet jeszcze nie wie kto go zabił , bez słowa wyszedł z pokoju zostawiając dziewczynę w spokoju po usłyszeniu co się stało zadzwonił do swoich pracowników żeby pozbyli się ciała kiedy już do nich zadzwonił i mówił o pozbyciu się ciała i że mógł go jednak nie zabijać nie spodziewanie zobaczył jak córka usłyszała to.
*Uzi*
Chciałam iść do toalety aby się ogarnąc ale jednak usłyszałam że Ojciec z kimś gada "Tak tak wiem mogłem go nie zabiajć mogłem go trochę torturować a nie tak odrazu nie? ... No weźcie ukryjcie ciało lub się jego pozbędzicie-" zobaczył mnie jak stoję koło drzwi nie mogłam uwierzyć że to zrobił rozumem że tego nie akceptuje ale żeby aż tak przesadził...
-Jak mogłeś?.... Jak mogłeś mi to zrobić... CZEMU TO ZROBIŁEŚ!!! -przybiliżyłam się do niego i widać był mój gniew-
-Uzi... Ja, ja mogę to wytłumaczyć ja po prostu nie mogłem na to patrzeć nie wiedziałem co robię ją przepraszam ciebie je chciałem go zabijać ale nie dał mi wyboru...
-On nie zasługiwał na śmierć! Ja go kochałam... A ty musiałes go zabijać NIE NAWIDZE CIE!!! -uderzyłam go w twarz i poszłam w stronę wyjścia z domu-
-Uzi! Czekaj gdzie ty idziesz!?
-Ide po jego ciało spróbuje go odzyskać...
Szłam i zobaczyłam tamto pomieszczenie już ci pracownicy mieli go zabierać lecz ja ich zatrzymałam i wzięłam jego ciało było trochę ciężkie ale dałam radę więc szybko poleciałam do domu V i N'a gdzie ona tam była z tą wiadomością że odszedł.
Przyszłam do niej i szybko położyłam ciało N'a na podłogę V się nagle przeraziła że tak se wparowałam do chaty-Czy to?...
-Tak to N , V błagam pomóż mi go uratować nie ma żadnych sposobów?
-Nie wiem sama może są albo i nie, nie wiem nigdy nie robiłam jakieś magi czy coś -razem spojrzeliśmy się na martwego N'a-
-On... On nie może... po co on to robił...
-O czym ty teraz gadasz? -wtedy zdałam sobie sprawę że się trochę wydałam w sprawie ojca że on to zrobił-
-No bo...
-No bo?
-No bo mój ojciec.... Go.... Zabił... -Kiedy popatrzyłam na minę V , była wściekła i myślała że zaraz się rozpłacze-
-C-co..... CO! JAK ON KURWA MÓGŁ! -Z jej rąk wyciągnęła karabiny i wyglądała jagby miała zaraz wylecieć i zabić mego ojca-
-Nie wiem ale znowu pierodlił o tym że morderczy i robocze drony nie mogą być razem i coś tam,coś tam i potem powiedział że tam nie chciał czy coś...
![](https://img.wattpad.com/cover/366950821-288-k711600.jpg)
CZYTASZ
Co Się Dzieje? (Nuzi Murder Drones)
ActionUzi i N czują coś więcej niż tylko przyjaźń ale ojciec Uzi czyli Khan próbuje zniszczyc to by ochronić córke ponieważ N jest dronem demontażowym a ona roboczym i nie mogą się kochać itd.