R.12 Cierpiałam...

233 12 59
                                    


*Uzi*

Uciekłam.. uciekłam do domu płacząc weszłam a ojciec mnie zobaczył i chciał coś powiedzieć ale ja zatrzasnęłam drzwiami i poszłam odrazu do łóżka przytuliłam się do poduszki i mocniej płakałam tak mocno płakałam że chyba ojciec musiał sobie wsadzić zatyczki do uszu. Minęło kilka dni a ja płakałam godzinami aż Ojciec się odwżył wejść do pokoju

-Uzi powiedz co się dzieje płaczesz ciągle nawet godzinami

-NIE CHCE O TYM GADAĆ!!! -Zakryłam się kocem bo nie chciałam żeby na mnie patrzył

-Uzi! powiedz mi przecież chyba mogę ci jakiś sposób pomóc tylko powiedz o co chodzi -usiadł na rogu łóżka i pogłaskał po ramieniu-.
Nie mogłam tego wytrzymać i rzuciłam się na jego ramiona przytulając go i jeszcze bardziej płacząc

-N NIE ŻYJE! I-I JUŻ GO NIGDY NIE ZOBACZE!!!! -mój uścisk był mocniejszy niż wcześniej-

-Oh... Uzi... Tak mi przykro...

*Głos trzeciosobowy*

Khan miał satysfakcje z tego że nie żyje ale był smutny że jego córka musi przez to cierpieć a nawet jeszcze nie wie kto go zabił , bez słowa wyszedł z pokoju zostawiając dziewczynę w spokoju po usłyszeniu co się stało zadzwonił do swoich pracowników żeby pozbyli się ciała kiedy już do nich zadzwonił i mówił o pozbyciu się ciała i że mógł go jednak nie zabijać nie spodziewanie zobaczył jak córka usłyszała to.

*Uzi*

Chciałam iść do toalety aby się ogarnąc ale jednak usłyszałam że Ojciec z kimś gada "Tak tak wiem mogłem go nie zabiajć mogłem go trochę torturować a nie tak odrazu nie? ... No weźcie ukryjcie ciało lub się jego pozbędzicie-" zobaczył mnie jak stoję koło drzwi nie mogłam uwierzyć że to zrobił rozumem że tego nie akceptuje ale żeby aż tak przesadził...

-Jak mogłeś?.... Jak mogłeś mi to zrobić... CZEMU TO ZROBIŁEŚ!!! -przybiliżyłam się do niego i widać był mój gniew-

-Uzi... Ja, ja mogę to wytłumaczyć ja po prostu nie mogłem na to patrzeć nie wiedziałem co robię ją przepraszam ciebie je chciałem go zabijać ale nie dał mi wyboru...

-On nie zasługiwał na śmierć! Ja go kochałam... A ty musiałes go zabijać NIE NAWIDZE CIE!!! -uderzyłam go w twarz i poszłam w stronę wyjścia z domu-

-Uzi! Czekaj gdzie ty idziesz!?

-Ide po jego ciało spróbuje go odzyskać...
Szłam i zobaczyłam tamto pomieszczenie już ci pracownicy mieli go zabierać lecz ja ich zatrzymałam i wzięłam jego ciało było trochę ciężkie ale dałam radę więc szybko poleciałam do domu V i N'a gdzie ona tam była z tą wiadomością że odszedł.
Przyszłam do niej i szybko położyłam ciało N'a na podłogę V się nagle przeraziła że tak se wparowałam do chaty

-Czy to?...

-Tak to N , V błagam pomóż mi go uratować nie ma żadnych sposobów?

-Nie wiem sama może są albo i nie, nie wiem nigdy nie robiłam jakieś magi czy coś -razem spojrzeliśmy się na martwego N'a-

-On... On nie może... po co on to robił...

-O czym ty teraz gadasz? -wtedy zdałam sobie sprawę że się trochę wydałam w sprawie ojca że on to zrobił-

-No bo...

-No bo?

-No bo mój ojciec.... Go.... Zabił... -Kiedy popatrzyłam na minę V , była wściekła i myślała że zaraz się rozpłacze-

-C-co..... CO! JAK ON KURWA MÓGŁ! -Z jej rąk wyciągnęła karabiny i wyglądała jagby miała zaraz wylecieć i zabić mego ojca-

-Nie wiem ale znowu pierodlił o tym że morderczy i robocze drony nie mogą być razem i coś tam,coś tam i potem powiedział że tam nie chciał czy coś...

Co Się Dzieje? (Nuzi Murder Drones)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz