Pov: Kim Namjoon
Po tym jak postrzeliliśmy dziewczynę I chłopaka, szybko uciekliśmy z miejsca zdarzenia.
- Cholera, trafiłem dziewczynę!- krzyknąłem uderzając w puste siedzenie obok mnie.
- Co zrobiłeś?!- spytał niedowierzając Jungkook.
- Trafiłem.. Boże.
- Dobra, przeżyje.- machną ręką Min.
- Co ci jest?! Od jakiegoś czasu jesteś bez emocji, nic cię nie obchodzi! Gdyby nie V, Jin I Hoseok, już dawno byśmy byli martwi!- zacząłem na niego krzyczeć.- A nie spytaliście się mnie, czy ja w ogóle tego chcę. Ja nie chcę zabijać przypadkowych ludzi! Poddaję się.- zatrzymaliśmy się i chciałem wysiąść, ale poczułem ukucie.
Potem się zoriętowałem, że ktoś wstrzyknął mi środek uspokajający, a potem nasenny. Gdy już odpływałem, usłyszałem głos Yoongiego.
- Nie pozwolę Ci się poddać, nie po tym co zrobiliśmy...- I odpłynąłem na dobre.
🌻
Obudziłem się w moim i Jina pokoju. Jako jedyni dzieliliśmy pokój, przez to, że czasami jestem niestabilny psychicznie i mogę zrobić coś głupiego, to wtedy Jin się mną zajmował.
Byłem sam. Jina nie było obok. Podniosłem się do siadu I sięgnąłem po telefon, leżący na szafce. Dostałem chyba z tysiąc wiadomości od Jina, V i J-Hope. Napisali, że chłopak zmarł to godzinie resuscytacji, a dziewczyna żyje, ale nie jest w dobrym stanie.
Jeszcze chwilę przeglądałem najnowsze wiadomości, ale potem zszedłem na dół. W salonie byli wszyscy, no oprócz trójki, która musiała być w szpitalu.
- Jak się czujesz?- od razu spytał Kook, jak tylko wszedłem do salonu.
- Głowa mnie strasznie napieprza.- Jimin poszedł do kuchni i po chwili przyszedł z szklanką wody i tabletkami na ból głowy.- Dzięki.
- Wiesz czemu to zrobiłem? Nie mogę pozwolić ci się tak po prostu poddać. Nie mogę pozwolić, żeby cię zabili. Nie zrobię tego błędu po raz drugi.- każdy się zdziwił ,,drugi raz".
- O co chodzi?
- Pamiętacie, dlaczego Chan odszedł?- każdy pokiwał głową.- Nie odszedł, bo urodziła mu się córka I nie chciał jej narażać na niebezpieczeństwo. Odszedł, ponieważ, był tak samo młody jak Namjoon i się poddał, a ja mu na to pozwoliłem. Potem pojawiłeś się ty i obiecałem sobie, że już nie popełnię tego błędu drugi raz.
- Hyung~- wyszeptałem, gdy mój głos się załamał. Wstałem I usiadłem obok Mina, a potem go przytuliłem.- Nie zrezygnuję, ale potrzebuję przerwy na kilka dni. Muszę odpocząć, nie dam rady tyle wytrzymać.
- Dobrze, będziesz mógł odpoczywać tyle ile będziesz chciał, ale nie odchodź...- poczułem jak łzy spływały mi po policzkach I jak moja koszulka staje się mokra od łez starszego.
- No już, nie płaczcie, bo i my się popłaczemy.- oznajmił Park.
- Dobra już, nie płacze. Co robimy?- każdy spojrzał na siebie podejrzanie.- Co?
- Joon, wiem, że ci się to nie spodoba, ale... Chcemy porwać dziewczynę z wypadku.
- Pojebało was?! Nie będziemy jej zabijać!- Od razu i ciśnienie mi skoczyło.
- Nie zabijać, porwiemy dla okupu. Jej tatuś jest bogaty, sypnje parę groszy I ją wypuścimy.- wyjaśnił spokojnie Suga.
- Ta na pewno i przy okazji zdążycie z 20 razy zgwałcić. Nie nie biorę w tym udziału.
- Jak chcesz.- wzruszył ramionami Jimin.
____________________________________
Hej misiaczki😘.
Przepraszam, że takie krótkie, ale nie mam pomysłów.

CZYTASZ
Mafia love style
Genç KurguA co jeśli Yejin przez przypadek, zakochała się w jednym z jej porywaczy i mafi w jednym? Co jeśli mafioza odwzajemni jej uczucia? Co jeśli cały świat się o tym dowie? Jest to opowieść do 17 letniej Yejin, która wraz z jej najlepszą przyjaciółką Soy...