15. Zamaskowani

154 12 4
                                    

Wróciłam do domu około 4 nad ranem. Przez ten cały czas Hayden do mnie wydzwaniał. Specjalnie ignorowałam jego połączenia. Zaraz zrobię mu niespodziankę. Dojechałam na miejsce po czym wysiadam z samochodu Haydena zamykając drzwi na klucz. Zmarszczyłam brwi. Drzwi do domku były otwarte na oścież. Ściany budynku były pokryte...krwią. Mój oddech przyśpieszył kiedy coś poruszyło się w środku lasu. Było ciemno dlatego nie widziałam prawie nic. Na mój telefon przyszła mi wiadomość.

Hayden: Otwórz mi drzwi.

Ja: Jesteś w New Castle?

Hayden: Tak. Przyjachałem autem z garażu. Otworzysz mi czy nie?

Ja: Kurwa. Po co tu przyjechałam.

Hayden: Gdzie ty jesteś?

Ja: No w domku ,a gdzie?

Hayden: Nie ruszaj się z tamtąd. Za 30 minut będę.

Ja: Ktoś tu jest. Więc możesz nie zdążyć.

Oderwałam wzrok z nad telefonu ,bo coś przykuło moją uwagę. Zza drzew wyłoniła się zamaskowana postać mężczyzny.

-Kurwa- szepnęłam i otworzyłam auto szybko wsiadając do środka. Zatrzasnęłam się w środku. Dostrzegłam kolejne postaci wyłaniające się z ciemnego lasu. Chciałam odpalić silnik lecz nie mogłam. Moje ręce za bardzo się trzęsły. Kiedy w końcu mi się udało włączyłam lampy. Moje przerażenie jeszcze bardziej wzrosło. Teraz było ich dużo więcej ,bo około trzydziestu. Wrzuciłam wsteczny bieg i ruszyłam. Nagle rozległ się hałas. Potrąciłam kogoś. Teraz mnie to jednak nie interesowało. Zmieniłam bieg i wyjechałam z lasu. Wyciągnęłam telefon oraz wybrałam numer Haydena. Odebrał po dwóch sygnałach.

-Nie przyjeżdżaj. Już wracam- powiedziałam.

-Okej. Poradzę sobie z tym kimś.

-Nie. Jest ich bardzo dużo kurwa. Nie przyjeżdżaj tam. Proszę- załkałam.

Ale dlaczego mnie nie zaatakowali?

-Dobrze się czujesz?

-Tak wszystko jest okej- skłamałam po czym się rozłączyłam. Pierwszy raz od kiedy tutaj jestem odczuwam tak wielki strach. Spojrzałam w boczne lusterka. Jechało za mną 10 pojazdów. Jak to jest możliwe? Jesteśmy na odludziu. Przyśpieszyłam do 190 km/h. Moje tętno przyśpieszyło. Odczuwałam teraz strach i adrenalinę. Droga cały czas wiodła prosto dlatego mogłam się bardziej rozpędzić. Jeden samochód jechał szybciej niż pozostali. Był już bardzo blisko mnie. Dodawałam gazu lecz nie udało mi się od niego uciec. Otworzyłam szybę chcąc się trochę przewietrzyć. W tym samym czasie kierowca Nissana R34 GT-R zrobił to samo. Odetchnęłam z ulgą kiedy dostrzegłam Haydena. W sumie fajny ten jego samochód jeden i drugi. Nissan wyglądał dokładnie tak samo jak z szybkich i wściekłych. Tak szybko jak zapomniałam o tych dziwnych typach tak szybko sobie o nich przypomniałam. Brunet wyprzedził mnie. Nagle rozległ się strzał w powietrze. Chłopak przede mną zaczął jechać slalomem więc domyśliłam się ,że mam zrobić to samo. Kiedyś również użyłam tego typu techniki obrony. Polega ona na tym ,że trudniej jest wycelować w cel ,ale jeśli ktoś posiada odpowiednie umiejętności zrobi to bez żadnego problemu. Usłuszałam dźwięk przychodzącego połączenia. Odebrałam nawet nie patrząc na wyświetlacz.

-Ładnie to tak uciekać Sandy?- spytał nieznany mężczyzna. Zmarszczyłam brwi.

-Swoją drogą nieźle się ustatkowałaś. Ford Mustang Shelby. Przystojny narzeczony. On wcale nie jest taki święty jak ci się wydaje.

-Kim jesteś?- zapytałam.

-Jestem Zane. Zane Davies. Kuzyn Haydena.

-Skąd wiesz o Sandy?

-Pracuję na komisariacie. Wiedziałaś ,że gdybym komuś o tym powiedział bez zastanowienia by cię zamknęli?

-Życzę powodzenia. Zane.

-Moje imię w twoich ustach brzmi naprawdę seksownie. Nie uważasz?

-Nie.

-Jak wiesz rodzina Davies jest znana z licznych przestępstw. Nie wiem z czego słynie twoja.

-Tak samo jak Hayden święta nie jestem- prychnęłam. Specjalnie nie powiedziałam mu o tym ,że wcale nie jestem z Haydenem.

-W to nie wątpię. Przyjedź jutro na wyścig. Wszystko ci o nim powiem- Powiedział Zane po czym się rozłączył.

Hejka! Mam nadzieję ,że rozdział się spodobał. Przepraszam za błędy ,które na pewno się w nim pojawią. Następny rozdział pojawi się za 4-5 dni. Do następnego <3

Dark Night's 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz