✒️ Problematyczny Uczeń ✒️

191 9 23
                                    

Rodzina Hua wiodła spokojne i szczęśliwe życie. Nie mieli raczej problemów po za jednym. A tym problemem było bowiem paskudne pismo ich syna. Hua Cheng znany również jako Honghong-er był pięknym młodzieńcem lecz tego samego nie można powiedzieć o jego piśmie. Jego pismo było okropne do tego stopnia, że odczytanie go było bardzo ciężkie wręcz nierealne. Hua Cheng pisał jak kura pazurem. Jego rodzice zatrudniali wielu dobrych korepetytorów lecz każdy po kilku dniach rezygnował. Powodem było to, że pismo chłopaka jest zbyt tragiczne i nie ma szans na naprawdę.

- Który to już z koleji? Już kolejny korepetytor zrezygnował z nauki naszego syna. - powiedziała pani Hua

- Nasz syn to rzeczywiście ciężki przypadek - westchnął pan Hua.

- Co teraz zrobimy? Gdzie znajdziemy dobrego korepetytora? - zapytała pani Hua

Pan Hua zaczął się zastanawiać.
Po chwili wpadł mu do głowy pewien pomysł. Przypomniał sobie o synu przyjaciela który udzielał wcześniej korepetycji. Pomyślał, że może on mógłby uczyć ich syna.

- Chyba mam odpowiedniego kandydata - powiedział Pan Hua

- Mówisz tak za każdym razem i nadal brak efektów - westchnęła pani Hua

- Tym razem to może być dobry wybór

- Mów więc

- Pamiętasz jak opowiadałem Ci o synu mojego przyjaciela? - zapytał pan Hua

- Coś wspominałeś. Jak on się nazywał... Xie Lian chyba.

- Dokładnie. Słyszałem że udziela korepetycji. Może on mógłby uczyć naszego syna. - zaproponował pan Hua

- Myślisz, że sobie poradzi. Nasz syn do najłatwiejszych nie należy. - stwierdziła pani Hua

- Warto spróbować. Jeśli on nie da rady to nie wiem co pomoże temu dzieciakowi. - powiedział Pan Hua wzdychając

Tak jak powiedzieli tak zrobili. Pan Hua skontaktował się z Xie Lianem i zaproponował spotkanie. Xie Lian zgodził się na spotkanie zaskoczony, że ktoś taki rodzina Hua prosi go o spotkanie. Następnego dnia Xie Lian zjawił się w ich domu.

- Witaj Xie Lianie. Cieszę się, że zgodziłeś się na spotkanie. - powiedział pan Hua z uśmiechem

- Zaskoczyła mnie pańska prośba o spotkanie i ciekawiło mnie w jakiej sprawie mnie Pan zaprosił. - wyjaśnił Xie Lian

- Dobrze więc wyjaśnię. Słyszałem, że udzielasz korepetycji. Nie mylę się prawda?

- To prawda. Udzielałem korepetycji. Teraz jestem w trakcie szukania pracy.

- To świetnie się składa. Chciałbym Ci zaproponować pracę.

- Naprawdę? Co konkretnie miałbym robić?

Pan Hua zaczął wyjaśniać szczegóły pracy Xie Lianowi. Chłopak słuchał uważnie tego co mówił mężczyzna.

- Bo widzisz potrzebuje osoby która nauczyłaby mojego syna kaligrafii. Pismo mojego syna jest tragiczne. Chciałbym żeby zaczął ładnie pisać. Dlatego chcę żebyś został jego korepetytorem z kaligrafii. - wyjaśnił pan Hua

- Och to może być wyzwanie. Dotąd nie udzielałem korepetycji z kaligrafii ale myślę, że z tym również sobie poradzę. - odpowiedział Xie Lian

- Niech bogowie będą ci wdzięczni. Spadłeś nam z nieba. Już nie miałem pojęcia co robić.

- Jest aż tak bardzo źle? - zdziwił się Xie Lian

- Każdy korepetytor którego zatrudniłem rezygnował po kilku dniach. Mam nadzieję, że ty nie zrezygnujesz. - powiedział smutno pan Hua

- Postaram się zrobić co w mojej mocy żeby pomóc pańskiemu synowi. - uśmiechnął się Xie Lian

- Dziękuję ci. Zaczniesz pracę od jutra. Oczywiście zostaniesz sowicie wynagrodzony.

- Pomoc ludziom to dla mnie nagroda. Ale dziękuję.

Xie Lian przyszedł do pracy następnego dnia. Pan Hua już na niego czekał.

- Witaj Xie Lianie. Mój syn czeka w swoim pokoju.

- Mam nadzieję, że zrobię dobre wrażenie na paniczu Hua.

- Hua Cheng jest trochę krnąbrny ale to dobry chłopak. Ale lepiej uważaj na niego. - ostrzegł pan Hua

- W to nie wątpię. Jestem przekonany, że będzie nam się dobrze współpracować. - stwierdził Xie Lian

- Podziwiam twój entuzjazm. - powiedział pan Hua

Mężczyźni udali się do pokoju Hua Chenga. Młodzieniec nie był zachwycony że po raz kolejny będzie musiał słuchać narzekań kolejnego korepetytora. Pan Hua zapukał do drzwi.

- Hong-er przyszedł twój nowy nauczyciel. - powiedział Pan Hua

Hua Cheng niechętnie otworzył drzwi i wrócił na swoje miejsce przy stole. Xie Lian spojrzał na chłopaka i na pierwszy rzut oka nie wyglądał na rozkapryszonego dzieciaka.
Lecz pozory mogą mylić. Xie Lian przedstawił się nowemu uczniowi.

- Witaj. Mam na imię Xie Lian. Będę od dziś twoim korepetytorem.

Hua Cheng odwrócił głowę i nie mógł uwierzyć w to co zobaczył. Wyobrażał sobie że jego nowy korepetytor będzie nudnym dziadkiem jak poprzednicy. Lecz przed nim stał młody mężczyzna o urodzie tak pięknej że niejedna dziewczyna mogłaby zazdrościć. Hua Cheng wstał z miejsca i pokłonił się gościowi.

- Witaj. Jestem Hua Cheng. - ukłonił się Hua Cheng

- Och jaki dżentelmen - uśmiechnął się Xie Lian

- To jakaś nowość. On dla nikogo taki nie był - zdziwił się Pan Hua

Hua Cheng patrzył z podziwem na młodego mężczyznę. Jego głowa wirówka od myśli (nie dosłownie). Na jego twarzy dostrzec można było mały rumieniec.

- O bogowie jakim cudem on jest taki piękny. Że niby ten piękny mężczyzna będzie mnie uczył? Chyba jednak nie będzie tak źle. - pomyślał Hua Cheng

Pan Hua zaczął objaśniać jak będą wyglądać lekcje. Myśli Hua Chenga nadal skupione były na nauczycielu ale starał się słuchać.

- Więc przejdźmy do rzeczy. Xie Lian będzie uczył cię kaligrafii. I nie chce słyszeć sprzeciwu. - powiedział poważnym tonem Pan Hua

- Ojcze lekcje kaligrafii są nudne. - marudził Hua Cheng

- Jestem pewnien, że Xie Lian nie będzie cię zanudzał. Inni uczniowie chwalili jego lekcje. - stwierdził Pan Hua

- Po prostu staram się przekazywać wiedzę w sposób zrozumiały dla mojego podopiecznego. - przytaknął Xie Lian

- Skoro tak twierdzisz ojcze to niech będzie. Chyba nic gorszego niż lekcje z tymi starymi dziadkami nie będzie. - westchnął Hua Cheng

- Hua Cheng! Nie rób mi wstydu. Jeśli będziesz źle się zachowywać to Pan Xie Lian mi to powie. Czy wyraziłem się jasno? - spojrzał poważnym wzrokiem pan Hua

- Tak ojcze - westchnął Hua Cheng

- Gdyby coś się działo to mi powiedz to zrobię z tym nicponiem porządek. - ostrzegł pan Hua

- Myślę, że nie będzie to konieczne. - stwierdził Xie Lian

- W takim razie dobrej nauki i powodzenia.

Pan Hua wyszedł z pokoju zostawiając Hua Chenga pod opieką Xie Liana.


Ciąg dalszy nastąpi...

🔸🔸🔸🔸🔸🔸🔸🔸🔸🔸🔸🔸🔸🔸🔸🔸🔸

Witam. Oto pierwszy rozdział mojego dzieła o ile można to coś nazwać dziełem. 😅

Jak wrażenia po tym rozdziale?

Mój nauczyciel kaligrafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz