~•Prolog•~

44 3 0
                                    

-Po tym wszystkim co dla ciebie zrobiłam?! Jesteś żałosna- Wężowy Kieł wrzasneła na Malwową Łapę

-Mówiłam Ci już czemu opuszczam klan i nie zamierzam się powtarzać!-Szylkretka również podniosła głos.

-A więc Wynoś się z tąd i nigdy nie wracaj, nie mogę cię już nazywać moją córką. Napewno nie zdrajczynie.

Jestem zdrajczynią?-Młoda kotka nie zastanawiała się nad tym czy zdradza "klan" poprostu było jej tam niedobrze

-Wiesz co?-Malwowa Łapa zaczeła-Jesteś tak okropną matką że to nawet lepiej że nie muszę cię już widzeć.

Uczennica wybiegła z obozu,potykając się o kamień i upadając. Spojrzała w tył, nikt nie stał na końcu obozu

Nikogo to nie obchodzi?

Westchneła i poszła dalej,usłyszała jakieś dźwięki dobiegające z Wielkiego głazu-Przecierz zgromadzenie było jakieś 2 wschody księżyca temu- pomyślała.

Gdy dotarła do 4 dębów i zatrzymała się przed samym wejściem na polane
-Malwowa Łapa! Jesteś wreszcie ile można czekać-Cisowe Życzenie która siedziała na Wielkim głazie uśmiechnęła się do kotki.

-Ym... o co tu chodzi?-warknęła przytłoczona tym wszystkim

-No jak to o co? Eh chyba muszę Ci przypomnieć... od 3 wschodów słońca krąży wieść po klanach że tworzymy nowy! Każdy klan tu jest okropny...chcemy stworzyć taki żeby każdemu się podobało!

-Co do się wyrabia-Malwowa Łapa niedowierzała.

-No...A teraz zagłosuj kto ma przewodzić naszym klanem-znużona mrukneła Cisowe Życzenie.

Przy głazie stało kilka kotów innymi Bluszczowa Noc,Płonący Liść i Jabłeczny Blask. A przy kotach były kamyki

-Bronimy się przed powodzią czy coś?-zakpiła Malwowa Łapa.

-Poprostu połóż kamyk przy kocie na którego głosujesz!-warknęła Cisowe Życzenie.

Szylkretka wzieła kamyk i postawiła go obok Bluszczowej Nocy. Miała ona 8 głosów więc Malwowa Łapa pomyślała że to będzie najlepszy wybór.

-Ale...mam pytanie-Sokola Łapa przerwał ciszę-Jak to "przywódzców" inne klany tego nie mają...

Cisowe Życzenie parskneła-Żeby klan miał sens. Odeszłam bo nikt nie pilnował tych futrzaków...trzeba jakąś dyscyplinę

Sokola Łapa prychnął i zamiótł ogonem ziemię. Co za kupa futra

-Dobrze a więc klan wybrał. Przywódczynią zostaje Bluszczowa Noc! Teraz trzeba wybrać zastępcę by pomagał przywódczyni-Szara kocica na górze skały wyrecytowała formułkę.

Bluszczowa Noc nieśmiało podeszła do głazu i na niego wskoczyła,owinęła ogonem łapy-Płonący Liściu-zwróciła się do kocura- chcesz zostać moim zastępcą? Miałeś prawie tyle samo głosów co ja myślę że to będzie uczciwe.

Płonący Liść wstał i podszedł do stup głazu - Oczywiście Bluszczowa Noco to będzie zaszczyt.

Czy tu będziemy mieszkać?-Malwowa Łapa zastanawiała się gdzie spędzi resztę życia

-Klanie Bluszczu! Ruszamy!-Bluszczowa Noc zeskoczyła z głazu i ruszyła przed siebie prawie poślizgując się o mokrego liścia.

-I to ma być ta przywódczyni?- prychnął Sokola Łapa.

-Zamknij się kupo futra- Malwowa Łapa sykneła do brązowo-kremowego kocura-Każdemu może się to zdarzyć-Kotka przypomniała sobie sytuacje z ranka.

-Okej,okej-Szturnął zaczepliwie Malwową Łapę Sokola Łapa. Ta oddała mu z 3 razy większą siłą aż kocur się prawie przewrócił.

-Ej! To było nie miłe-uczeń zaczął udawać złego ale się roześmiał.

Szylkretka jedynie przewróciła oczami i skupiła się na tym gdzie właśnie szli...

_________________________________________
CDN!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
To moje pierwsze opowiadanie więc przyjmijce to z dystansem <3
I przepraszam za jakieś błędy

Na górze będę dawać moje ulubione MAP

Wasza ukochana Rozmarynowa

Wojownicy • Tom 1 ~Wzgórze GwiazdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz