*księżyc później*
Wstawało słońce. Ptaki zaczęły ćwierkać, a koty zbierać na polanie.
Nie wszystkie oczywiście. Szylkretkowa uczennica jak gdyby nigdy nic śniła o tym jak Łapie mysz. Dopóty ktoś jej nie obudził-Malwowa Łapo! Wstawaj!-Jabłeczny Blask szturchnął kotkę która jeszcze spała
Kotka zmrużyła oczy-czego chcesz?! Ktoś tu próbuje spać-prychnęła obużona.
-zapomniałaś już o zasadach? Codzienne patrole! Płonący Liść nas wybrał-warknął.
Uczennica wstała I szybko polizała się po obolałej Łapie. Idąc do wyjścia z wąwozu spotkałi Cisowe Życzenie. Kocica biegała w tą i we wte bo Makowa Cętka ma niedługo urodzić.
-wielkie mi halo- prychnęła Malwowa Łapa.Szli obok granicy z Klanem Potoku, spotkali Łatkę-medyczke Klanu Potoku.
Potem byli przy granicy z Klanem Bryzy
I wrócili do wąwozu. Jabłeczny Blask powiedział do Malwowej Łapy że trening zrobią jutro. Uczennica jeszcze nie rozumiała tych nowych "zasad" które ustalono na "zgromadzeniu" Nawet jej tam nie było!-wspomina zła.Szylkretka dostała zadanie od Bluszczowej Nocy by wyczyścić futra starszych. Kotka nie była podekscytowana tym że musi słuchać gderania byłych wojowników.
-Nosz nareszcie! Ile można xzekać aż ktoś zrobił z tym paskudztwem pożądek-Bukowy Orzech zaczął mamrotać kiedy Malwowa Łapa przyszła do nich z jakąś lepką papką. Nie słuchała jak to się nazywa kiedy Cisowe Życzenie jej to dawała.
Po skończonym zadaniu szylkretka chciała iść się położyć. W legowisku uczniów siedział Klonowy Nos i Szałwiowa Łapa-jego uczennica. Malwowa Łapa zamiast wejść postanowiła podsłuchać o czym mówią.
--Zachowałaś się dziś bardzo dziwnie Szałwiowa Łapo...-Zaczął Klonowy Nos-Ale nie przeszkadza mi to. Tylko nikt nie może się dowiedzieć.
Uczennica widziała przez szparkę w gałęziach jak Brązowy kocur podchodzi do mniejszej kotki i splatają swoje ogony. Malwowa Łapa w zdziwieniu otworzyła pysk.
-A-A-Ale jak to Klonowy Nos z Szałwiowa Łapą?!
Malwowa Łapa postanowiła przerwać tą chwilę im i wejść do środka. Klonowy Nos odrazu powalił białą kotkę.
-Widzisz Szałwiowa Łapo? Właśnie tak to się robi-w jego głosie było słychać napięcie i stres. Nic dziwnego, pomyślała szylkretka. Wkońcu jest z uczennicą która jest może z 30 księżyców młodsza?
Malwowa Łapa postanowiła nic nie mówić i nie wspominać o tym co słyszała. -Może kiedyś mi się to przyda?
Położyła się na mchu kładàc głowę na łapach. Szałwiowa Łapa cicho chrząknęła na znak że wojownik powinien wyjść.
-Słuchaj...chcesz pouczyć się ze mną tego ruchu co widziałaś?-zapytała niepewnie biała kotka.
Ta druga postanowiła nie odpowiadać i udawać że zasnęła. Słyszała jak Szałwiowa Łapą liżę się po barku i wychodzi. Spokój w legowisku nie potrwał długo gdy do niego wparował Pszczela Łapa "niechcący" wywalając się o szylkretkę.
-O na stos zwierzyny...przepraszam-polizał kotkę po czole
-Co to miało być?-uczennica była zszokowana ruchem kocurka.
-ERM. Niechcący?..-próbował się jakoś wytłumaczyć. Malwowa Łapa uznała że to wsumie słodkie
-okej nic nie szkodzi-zamruczała.
Czyżby Pszczela Łapa to był ten jedyny?Nagle na polanie wybuchło zamieszanie i krzyki kogoś. Uczniowie wyszli z legowiska by zobaczyć. Okazało się że to Makowa Cętka zaczyna rodzić, szylkretka prychnęła tylko.
-Coś nie tak?-Pszczela Łapa zapytał ją.
-Nie musi się wydzierać na cały obóz dla atencji.
-Ale?...Co jak to ją boli?-Oczy złocistego kocurka błysnęły współczuciem gdy patrzył na rodzącą kotkę.
Malwowa Łapa tylko prychnęła i oparła głowę na ramieniu ucznia.
-lubię patrzeć jak ktoś cierpi...-mrukneła
Pszczela Łapa zastrzygł uchem i odsunął się.Malwowa Łapa spojrzała na niego pytająco a om tylko warknęła coś pod nosem I poszedł do Cisowego Życzenia by zapytać się czy może w czymś pomóc.
-różnimy się...nawet bardzo-pomyślała
Makowa Cętka urodziła 3 kociaki.
Sówkę,Lewka i Miętkę. Gdy Cisowe Życzenie spytała się kto jest ojcem ona nie odpowiedziała nic._________________________________________
600 słów! Narazie najdłuższe opowiadanie.
Piszcie jak się podobało i czy coś mogę poprawić<3
CZYTASZ
Wojownicy • Tom 1 ~Wzgórze Gwiazd
Hayran KurguW lesie pełnym niebezpieczeństw 3 klany powinny się zjednoczyć, lecz tak nie jest. Z każdego klanu odchodzą koty by stworzyć własny. Malwowa Łapa po kłótni z okropną matką ma dręczące sny, lecz czy one napewno są złe? Czy poprostu Klan Przodków chce...