Cały Klan Bluszczu szedł za swoją przywódczynią, mijali terytorium Klanu Bryzy,przechodzili przez drogę grzmotu gdzie oczywiście Malwowa Łapa musiała zedrzeć sobie poduszki łap.Płonący Liść pomógł koteczce więc było jej już łatwiej lecz łapa nadal lekko krwawiła.Wszyscy szli przez długi czas w ciszy, niestety ktoś musiał ją przerwać pierwszy
-Gdzie jesteśmy? Nie poznaje tego miejsca-Sokola Łapa zmarszczył się- Mieliśmy iść gdzieś indziej Bluszczowa Noco.
-Mieliśmy ale zmieniłam zdanie. Idziemy do tego lasu,podobno jest tam jakiś wąwóz.
-Podobno...-przewrócił oczami kocurek.
Malwowa Łapa zaczeła się przyglądać Sokolej Łapie. Co za mysi móżdżek, myśli że co? On tu rządzi? Nie ma racji pffff...
-Auć!-Bukowy Orzech, jeden z starszych nagle upadł. Cisowe Spojrzenie odrazu podbiegła do niego. Nagle zrobił się tłum wokół starszego. Szylkretka podeszła do Oszronionej Sadzawki by zapytać co się stało.
-Bukowy Orzech ma skręconą łapę...Cisowe Życzenie mówi że nastawi dopiero jak dojdziemy do wąwozu. To jeszcze chwila ale boję się że on nie da rady iść...
Malwowa Łapa wzruszyła ramionami. Nie była przyzwyczajona do jakiegokolwiek współczucia,poza tym prawie nie znała tego kota.
-Możemy iść dalej?-Niecierpliwiła się uczennica-im szybciej dojdziemy tym szybciej mu pomożesz Cisowe Życzenie-dodała a wszyscy się na nią patrzyli. Jedynie Sokola Łapa wydawał się zadowolony, w jego oczach Malwowa Łapa dostrzegła jakąś nieznaną jej iskrę...
Wszystkie koty dotarły po chwili do wąwozu. Był Zarośnięty lecz jak powiedziała Bluszczowa Noc "Ogarnie się"
Wojownicy odrazu zaczęli robi legowiska dla siebie i nowych pobratymców. Malwowa Łapa ustaliła że jest za leniwa na taką pracę i postanowiła
-Tylko co tu mogę złapać...
Gdy wychodziłam z obozu nagle dopadł ją Pszczela Łapa. Futro kocurka było rostrzepane jakby dopiero wstał.
-Malwowa Łapo...-zaczął zakłopotany- gdzie idziesz? Mogę z tobą?
-Nie.- kotka nie miała ochoty na obecność ucznia i przyśpieszyła tępa. Nie odwracała się ale czuła że kocurek wpatruje się w nią z żalem.
Ruszyła dalej,mijając krzewy i pnie. Nagle usłyszała mały szelest i od razu była już w pozycji łowieckiej. A prawie dosłownie przed nią przebiegła wiewiórka. Malwowa Łapa skoczyła na nią i szybko zabiła, w Klanie potoku mówiono że jest najlepszą łowczynią wśród uczniów. Lepszy od niej był tylko Potokowa Nadzieja.
Szylkretka zadowolona z łowów wróciła do obozu. Pszczela Łapa i Sokola Łapa warczeli na siebie przy wejściu do wąwozu. Gdy zobaczyli kotkę zaczęli się uśmiechać i jakby nic się nie stało siedzieć.
-Co się z nimi dzieje?-Uczennica nie wiedziała co zrobić. Chciała wykorzystać tą sytuację.
-Oh na stos zwierzyny! Jak mnie bolą łapy! A ta wiewiórka? Taka ciężka nie wiem czy ją doniosę na stos...- skłamała
-Ja ją wezmę!-Sokola Łapa zerwał się pierwszy- o faktycznie strasznie ciężka. Jesteś bardzo sprytna.
Pszczela Łapa polizał się po futrze na szyji. Brązowy uczeń wrócił od stosu i kazał Malwowej Łapie się położyć.(oczywiście obok niego) Szylretka czuła się jak najsmaczniejsza zdobycz w lesie i tylko 1 kot może ją mieć...
_________________________________________
Nie nakręcajcie się co do tego shipu. To będzie ciężka droga tych 2 uczniów ale tak bywa. Następny rozdział może za kilka dni. Tak jak wspominałam staram się dać coś ciekawego.
Papatki<3

CZYTASZ
Wojownicy • Tom 1 ~Wzgórze Gwiazd
FanfictionW lesie pełnym niebezpieczeństw 3 klany powinny się zjednoczyć, lecz tak nie jest. Z każdego klanu odchodzą koty by stworzyć własny. Malwowa Łapa po kłótni z okropną matką ma dręczące sny, lecz czy one napewno są złe? Czy poprostu Klan Przodków chce...