Rozdział 9 "Skarbie, wstawaj"

13 0 0
                                    

Lot był równie stresujący jak ten poprzedni. W dodatku noga bolała straszliwie więc nie było szans abym choć na chwilę zasnęła.

Patrzyłam za okno myśląc o tym jak teraz ma wyglądać moje życie. Najgorszy był fakt że nie wiedziałam co się dzieje z moim ojcem.

Przymknęłam powieki licząc że w końcu uda mi się zdrzemnąć chociaż na chwilę.

...

Obudziłam się dwie godziny później zbudzona koszmarem. Nie wiem czy kiedykolwiek one przeminą ale mam taką nadzieję.

Wstałam i od razu udałam się do swojej garderoby aby wyjąć jakieś losowe ubrania i pójść z nimi do łazienki. W planach miałam wziąć szybki prysznic a skończyłam na tym że od godziny patrzyłam na spływające po moim ciele kropelki wody. Spojrzałam na zegar i stwierdziłam że to czas aby skończyć z prysznicem.

Poza tym jak któryś z chłopaków się dowie że brałam tak długi prysznic to chyba mnie zabiją. Gdy przyjechałam moją nogę od razu obejrzał Ethan a później lekarz który tylko potwierdził słowa chłopaka.

Umyłam zęby, twarz i ubrałam czarne dresy z topem tego samego koloru. Był dzisiaj całkiem ciepły dzień więc odpuściłam sobię bluzę.

Zeszłam po schodach i udałam się do kuchni aby coś zjeść.

- Hej kochanie - usłyszałam głos Michaela gdy wszedł do pomieszczenia, podchodząc do mnie.

- Hejka, robię tosty chcesz też?

- Zjem jednego - powiedział i objął mnie jedną ręką, głowę opierając o moje ramię.

Zrobiłam dla nas tosty i usiedliśmy do stołu. Jakoś nie przeszkadzała mi cisza która panowała między nami ale chłopakowi najwyrażniej tak bo postanowł ją przerwać.

- Słyszałem jak płakałaś.

- Po prostu obudziła mnie dzisiaj dawka koszmarów, co nie było wcale przyjemne jak możesz się domyślić.

- Chcesz o tym pogadać?

- Myślę że nie muszę śniło mi się to co zawsze.

- Przecież wiesz że nie masz się czego bać. Tutaj nic ci się nie stanie.

- Wiem Michael ale to siedzi głębiej w mojej psychice i nie potrafię sobię tego wytłumaczyć - westchnęłam.

- A może chcesz żebym zapisał cię do jakiegoś psychologa?

- Nie ale dzięki za propozycję. Po prostu nie lubię rozmawiać z obcymi o moich problemach.

- W porządku. Chcesz coś dzisiaj zrobić ciekawego?

- Właściwie to nie miałam pomysłu. Może pogadam dzisiaj z Lilith? Myślisz że to dobry pomysł?

- Tak, potrzebujecie szczerej rozmowy. Ja będę cały dzień z Ethanem, więc macie luz.

Już nic mu na to nie odpowiedziałam tylko zjadłam tosta trochę go w siebie wpychając i poszłam do sypialni Lil.

Zapukałam delikatnie do drzwi, które po chwili otworzył mi Ethan.

- Hej Lizzy. Przyszłaś do Lilith? - zapytał zdziwiony.

- Tak chciałam przegadać kilka tematów. Jest w środku?

- Tak, ubiera się.

Pokiwałam głową a chłopak przepuścił mnie w drzwiach dalej zachowując bezpieczną odległość. To chore ale dalej się go bałam.

Spojrzałam na sypialnie dziewczyny i jakoś bardzo nie zdziwił mnie widok bałaganu. Ja sama nie byłam fanką sprzątania i zawsze dostawałam za to opierdol od taty.

Can love be written? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz