Lot był równie stresujący jak ten poprzedni. W dodatku noga bolała straszliwie więc nie było szans abym choć na chwilę zasnęła.
Patrzyłam za okno myśląc o tym jak teraz ma wyglądać moje życie. Najgorszy był fakt że nie wiedziałam co się dzieje z moim ojcem.
Przymknęłam powieki licząc że w końcu uda mi się zdrzemnąć chociaż na chwilę.
...
Obudziłam się dwie godziny później zbudzona koszmarem. Nie wiem czy kiedykolwiek one przeminą ale mam taką nadzieję.
Wstałam i od razu udałam się do swojej garderoby aby wyjąć jakieś losowe ubrania i pójść z nimi do łazienki. W planach miałam wziąć szybki prysznic a skończyłam na tym że od godziny patrzyłam na spływające po moim ciele kropelki wody. Spojrzałam na zegar i stwierdziłam że to czas aby skończyć z prysznicem.
Poza tym jak któryś z chłopaków się dowie że brałam tak długi prysznic to chyba mnie zabiją. Gdy przyjechałam moją nogę od razu obejrzał Ethan a później lekarz który tylko potwierdził słowa chłopaka.
Umyłam zęby, twarz i ubrałam czarne dresy z topem tego samego koloru. Był dzisiaj całkiem ciepły dzień więc odpuściłam sobię bluzę.
Zeszłam po schodach i udałam się do kuchni aby coś zjeść.
- Hej kochanie - usłyszałam głos Michaela gdy wszedł do pomieszczenia, podchodząc do mnie.
- Hejka, robię tosty chcesz też?
- Zjem jednego - powiedział i objął mnie jedną ręką, głowę opierając o moje ramię.
Zrobiłam dla nas tosty i usiedliśmy do stołu. Jakoś nie przeszkadzała mi cisza która panowała między nami ale chłopakowi najwyrażniej tak bo postanowł ją przerwać.
- Słyszałem jak płakałaś.
- Po prostu obudziła mnie dzisiaj dawka koszmarów, co nie było wcale przyjemne jak możesz się domyślić.
- Chcesz o tym pogadać?
- Myślę że nie muszę śniło mi się to co zawsze.
- Przecież wiesz że nie masz się czego bać. Tutaj nic ci się nie stanie.
- Wiem Michael ale to siedzi głębiej w mojej psychice i nie potrafię sobię tego wytłumaczyć - westchnęłam.
- A może chcesz żebym zapisał cię do jakiegoś psychologa?
- Nie ale dzięki za propozycję. Po prostu nie lubię rozmawiać z obcymi o moich problemach.
- W porządku. Chcesz coś dzisiaj zrobić ciekawego?
- Właściwie to nie miałam pomysłu. Może pogadam dzisiaj z Lilith? Myślisz że to dobry pomysł?
- Tak, potrzebujecie szczerej rozmowy. Ja będę cały dzień z Ethanem, więc macie luz.
Już nic mu na to nie odpowiedziałam tylko zjadłam tosta trochę go w siebie wpychając i poszłam do sypialni Lil.
Zapukałam delikatnie do drzwi, które po chwili otworzył mi Ethan.
- Hej Lizzy. Przyszłaś do Lilith? - zapytał zdziwiony.
- Tak chciałam przegadać kilka tematów. Jest w środku?
- Tak, ubiera się.
Pokiwałam głową a chłopak przepuścił mnie w drzwiach dalej zachowując bezpieczną odległość. To chore ale dalej się go bałam.
Spojrzałam na sypialnie dziewczyny i jakoś bardzo nie zdziwił mnie widok bałaganu. Ja sama nie byłam fanką sprzątania i zawsze dostawałam za to opierdol od taty.
CZYTASZ
Can love be written?
Teen Fiction~Od zawszę myślałam że miłości nie da się w żaden sposób zaplanować.~ Siedemnastoletnia Elizabeth Jones jest grzeczną córeczką tatusia. Nie pakuje się w niepotrzebne tarapaty i prezentuje się wręcz nienagannie. Oczywiście gdy nikt nie patrzy. Gdy po...