Nasze oddechy mieszały się ze sobą. Czułam jego mocne a zarazem delikatne perfumy. Kręciło mi się w głowie od wypitego alkoholu albo od sytuacji w której się znaleźliśmy.
Przymknęłam powieki i zbliżyłam się lekko do niego. Jego wargi były miękkie i smakowały słodko. Poczułam jak chłopak obraca nas tak że to on teraz górował. Całowaliśmy się szybko i z taką mocą jakbyśmy czekali na to całe życie.
Ale to ja to wszystko przerwałam.
Odepchnęłam go od siebie z oczami pełnymi łez. Zaczęłam nerwowo chodzić po pokoju, kręcąc przy tym głową.
- Nie, nie, nie, to nie mogło się stać.
Usiadłam na podłodze w rogu pokoju i wplątałam palce we włosy. Do tej pory Michael stał w miejscu nie wiedząc o co chodzi ale gdy zobaczył mój stan szybko się zreflektował i do mnie podszedł.
- Stój!
- Eli ja...
- Nie chcę cię widzieć! - krzyczałam i płakałam jednocześnie.
- Musisz się uspokoić. Podejdę i ci pomogę, okej?
*Chłopak widział że dziewczyna sobie nie radziła ale nie potrafił jej pomóc na odległość a nie chciał robić nic co miałoby naruszyć jej przestrzeń. Bo przecież na tym mu zależało... na tym żeby czuła się bezpiecznie.*
- Odejdź - rzuciłam bo zauważyłam że zrobił kilka kroków w moim kierunku.
- Nie - powiedział a ja wpadłam w jeszcze większą panikę, ponieważ gdy podszedł do mnie i podniósł mnie tak że stałam już na własnych nogach zaczęłam uderzać go w klatkę piersiową.
Krzyczałam, płakałam i wpadałam w co raz większą histerię.
Ale dlaczego?
Bo wszystkie wspomnienia do mnie wróciły, bo znów poczułam na sobię ten dotyk, bo znów zobaczyłam jego twarz.
I w tym wszystkim nie chodziło o Michaela.
Przestałam uderzać go moimi dłońmi a za to objęłam go z całej siły modląc się żeby to wszystko się skończyło. Chłopak na mój czyn spiął się nie wiedząc o co chodzi ale po chwili jeszcze mocniej mnie przytulił.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam że ten "nic nie znaczący pocałunek" otworzy mi oczy na to co miało nadejść.
I dzięki temu dowiem się też że warto zasłaniać szyby w sypialni (nie tylko przed porannym słońcem).
...
Otworzyłam oczy i momentalnie uderzyły mnie promienie słońca wchodzące przez okna. Wstałam ociężale z łóżka i zrozumiałam dlaczego boli mnie tak głowa.
Wczoraj wypiłyśmy z Lil dwie butelki wina.
Weszłam do mojej garderoby i spojrzałam na półkę że strojami sportowymi. Zabrałam jakiś fuksjowy komplet i udałam się do łazienki.
Najpierw wykąpałam się w chłodnej wodzie na rozbudzenie a później zrobiłam pielęgnację twarzy. Ubrałam uszykowany strój i związałam włosy w wysokiego kucyka.
Wyszłam z łazienki by zabrać jakieś tenisówki i zeszłam po cichu ze schodów. Wszyscy chyba jeszcze spali więc nie krzyczałam że idę pobiegać poprostu wyszłam z domu i zaczęłam swój trening.
Najpierw lekko się rozciągnęłam a później obliczyłam jaką trasę chcę przebiec.
...
Zrobiłam sobię chwilę przerwy bo dawno nie biegałam i kondycja nie była już taka dobra jak wcześniej kiedy biegałam z tatą.
CZYTASZ
Can love be written?
Ficção Adolescente~Od zawszę myślałam że miłości nie da się w żaden sposób zaplanować.~ Siedemnastoletnia Elizabeth Jones jest grzeczną córeczką tatusia. Nie pakuje się w niepotrzebne tarapaty i prezentuje się wręcz nienagannie. Oczywiście gdy nikt nie patrzy. Gdy po...