Sara wracała do domu, po ciężkim zdarzeniu które miało miejsce ostatniej godziny. Szła w swoich ulubionych czarnych glanach po mokrym od deszczu chodniku. Wilgotne włosy opadały jej na ramiona. Rozpięta, flanelowa w kolorze zielonym koszula postrzępiona od kawałków popękanego szkła unosiła się na wietrze. Skręciła w uliczkę gdzie znajdował się jej domek. Mały drewniany, skromny domek z tarasem. Mieszkała sama, szperając w spodniach znalazła klucze i weszła do środka. Rzuciwszy klucze na blat kuchenny przysiadła przy oknie. Siedziała i patrzyła prosto przed siebie zamglonym wzrokiem. Próbując wycisnąć z siebie jakiekolwiek emocje poczuła fale obojętności, które dotąd pochłaniały tylko rozum. Teraz zalały cale ciało aż po czubek głowy.Zadzwonił telefon, zmarszczyła czoło szukając go po kieszeniach. Spojrzała na popękany ekran po czym głośno westchnęła. W końcu odebrała.
- Halo? Sara? - odezwał się damski głos w telefonie – żadnej odpowiedzi.
- Czy ty mnie słyszysz? Co się stało? Żyjesz?
- Jestem, żyje. Nic mi nie jest – Sara odpowiedziała z niechęcią w głosie. Nie miała za grosz ochoty rozmawiać teraz z swoją przyjaciółką Megan. Nie zastanawiając się, rozłączyła połączenie po czym napisała krótkiego smsa, że wróciła w jednym kawałku. Najwyraźniej informacje o wypadku poszły już w obrót.
Wstając z krzesła przeszła przez kuchnię kierując się do łazienki, musiała zmyć z siebie to, co pozostało po wypadku. Rozczesując splątane, wilgotne włosy przyglądała się swojemu odbiciu w lustrze. Patrząc na siebie doszła do wniosku, że jeszcze wczoraj skomentowała by swój wygląd. Teraz nie przeszkadzała jej nawet krew na policzkach którą właśnie zmywała mokrym ręcznikiem.
Zrzuciła podarte ubrania i wzięła kąpiel, widziała jak woda spływająca po jej ciele nabiera różowego koloru. Uplotła włosy w warkocza, założyła jedną z swoich starych koszulek i ułożyła się na łóżku. Nie mogła zasnąć. Gdy zamykała oczy miała przed sobą widok całej sytuacji która ją spotkała. Przeleżała całą noc. Szum wiatru i odgłos deszczowych werbli uderzających o dach wyrwał ją z łóżka.
Przy śniadaniu nie rozmyślała za dużo. Wczesnym po południem zabrzęczał dzwonek do drzwi. Szczupła o ciemnych, pofalowanych włosach dziewczyna ubrana w skórzaną kurtkę, wpadła do kuchni pochylając się nad stołem przy którym siedziała Sara.
- Możesz wyjaśnić co to było? Dlaczego nie chciałaś ze mną rozmawiać? Martwiłam się, rodzice opowiedzieli mi co się stało. Huczało o tym w telewizji - lekko zdyszana usiadła obok.
Sara pokiwała nieznacznie głową i obojętną miną dała znać, że właściwie to nie ma nic do powiedzenia. Nie mając najmniejszej ochoty wyjaśniać Meg co zaszło, powiedziała jej tylko tyle ile powinna wiedzieć. Musiała mieć się na baczności aby nie dać po sobie znać, że przed jej przyjaciółką siedzi bez duszna osoba. Była aktualnie jedyną osobą na której mogła zawsze polegać.
Po dobrych dwóch godzinach udawania, że wszystko jest w porządku, wewnętrzny paraliż coraz bardziej ją denerwował, a bezsensowne rozmowy na temat wczorajszych zdarzeń ją wyłącznie drażniły.
Megan zmierzała w kierunku drzwi wyjściowych, stając w futrynie odwróciła się.
- Wszystko w porządku? - naskoczyła na Sarę, Megan. - Zachowujesz się bardzo dziwnie.
Obie zamilkły. Meg, gniewnie wpatrywała się w jedno miejsce na ścianie przed pokoju czekając na odpowiedz. Nic z tego, Sara nie mogąc się doczekać aż wyjdzie wzruszyła ramionami.
Megan prychnęła – Daj znać jak wrócisz do siebie. Do zobaczenia, mam nadzieje...
Zrezygnowana tym spotkaniem zatrzasnęła drzwi domu, zanim doszła do saloniku zdążyła zapomnieć o całej intrydze. Otępienie przydawało się, zwłaszcza gdy musiała zmierzyć się właśnie z takim incydentem.
Kiedy następnej nocy otworzyła oczy, coś się nie zgadzało. Sypialnie wypełniało przytłumione światło księżyca znad pochmurnego nocnego nieba, ale zdecydowanie jaskrawsze. Rzuciwszy się do okna, dziewczyna jęknęła z wrażenia. Widok ukazywał porażający odblask niebieskich oczu.
Podbiegła na taras, anioł stał już w progu.
- Witaj Sara – odezwał się swoim aksamitnym niskim tonem.
Oboje rzucili na siebie spojrzenia. Wtedy zdała sobie sprawę, że on bacznie obserwuje każdą część jej ciała.
- Castiel, co ty tu robisz? - zapytała, przerywając jego obserwacje.
- Chciałem sprawdzić jak się czujesz i czy... sobie radzisz - anioł odsunął się i powędrował wzrokiem po tarasie.
- Mówisz poważnie? - zakpiła.
- Pozwolisz, że sprawdzę jak ma się twoja dusza?
- Potrafisz badać dusze? - uniosła brwi - nie do wiary, czy tu są ukryte kamery? Bo nadal czuję się jak w jakimś telewizyjnym śmiechu warte.
Anioł zbliżył się i podwinął rękaw. Wyciągnął w jej kierunku dłoń. Dotknął miejsca na wysokości serca. Całe jego skupienie wypełniło ciało dziewczyny. Przeszło przez nią uczucie ciepła i rozluźnienia. Lecz wszystko zniknęło gdy mężczyzna się odsunął.
- Nic się nie zmieniło – wypowiedział te słowa z lekkością.
Ogarnęła ją większa złość niż dotychczas, odkąd wróciła z miejsca wypadku.
- Za kogo ty się masz? Nie możesz sobie tutaj tak wpadać i sprawdzać jak się czuje – irytacja sprawiła, że zaczęła wymachiwać jak szalona rękami.
- Żyjesz bez duszy, zachowaj spokój. Twoje agresywne zmiany emocjonalne mogą ściągnąć na ciebie złe konsekwencje. Mógłbym poszperać w twoich wspomnieniach z ostatnich dwóch dni i je usunąć. Zapomniałabyś co cię spotkało. To zatrzymałoby dużo nieprzyjemnych sytuacji.
Oszalałeś. Już miała to powiedzieć ściskając ze złości krawędzie koszulki nocnej. Kości policzkowe wyraźnie wskazywały, że również zaciska zęby. Zapomnieć, że umarła? Zawahała się.
- Nie ma mowy - odpowiedziała po namyśle, chciała być świadoma tego co ją spotkało.
- Ale twoja..
- Nie, nie zgadzam się – pokiwała zaprzeczalnie głową. Odwróciła się plecami. Chwile później usłyszała tylko trzepot skrzydeł, Castiel odleciał.
Dziewczyna wróciła do łóżka. Jeśli księżyc był, to najwyraźniej znikł razem z Castielem. Leżąc czuła jeszcze przez chwile miejsce w którym dotknął ją anioł, potem tylko pustka wypełniła jej wnętrze po raz kolejny. Czekała ją kolejna bezsenna noc a raczej wszystkie następne. Westchnęła zaciskając mimowolnie oczy.
CZYTASZ
Niebo - Piekło | Supernatural
FantasySara niespodziewanie ulega wypadkowi. Niezwykłe zdarzenie jakiego doświadcza sprawia, że poznaje świat nadprzyrodzony. Traci również coś bardzo cennego, dusze. Nie zdaje sobie jednak sprawy, jakie zagrożenie ściągnie na siebie i swoich bliskich.