4

90 9 0
                                    

Nie mogłam się już doczekać randki. Postanowiłam, że ubiorę moją najlepszą sukienkę jaką wzięłam na wyjazd. Założyłam na siebie przepiękna białą sukienkę w granatowe kwiatki. Była przepiękna i teraz bardzo populara. Była na mnie trochę za długa, ale nie miałam serca żeby ją oddać, a do krawcowej zawsze zapominam zajść. Dlatego założyłam wysokie szpilki wiązane wokół moich łydek. Wybrałam do tego granatową torebkę. Jak się przeglądałam w lustrze,zaczęłam mi lecieć piosenka Lany Del Rey"Video Games". Nie wiem czemu, ale w tam tym momencie poczułam się jak księżniczka. Makijaż tylko lekko poprawiłam, a włosy zakręciłam na lokówkę. Ale serio byłam ubrana według mnie bardzo ładnie. Idąc do windy, zauważyłam że są w niej prawie wszyscy kierowcy. Zaznaczyłam prawie bo nie była tam Landa. Winda była ogromna więc nie dziwotne,że wszystkich mogła pomieścić. Wchodząc do niej była godzina 20.50. Jechali pewnie na kolację. Gdy weszłam Lewis do mnie podszedł i tylko powiedział:
-Jak zrobi Ci chociaż najmniejszą przykrość, to dzwoń i ja sobie z nim porozmawiam. A tak wogule wyglądasz pięknie. Każdy się na ciebie patrzy i nie może przestać tego robic- to ostatnie zdanie powiedział mi na ucho.
-Wogule Maya, mam nadzieje że po tych dwóch wyścigach wpadniesz do mnie do Monaco. Musisz pójść ze mną zobaczyć ten garnitur na wesele Olivi.
Zrobiłam uśmiech, po którym wcale nie było widać że zapomniałam o nim i jak bardzo nie chce tam iść. Olivia to moja kuzynka, ale na wesele postanowiła też zaprosić Lewisa. Ona liczy, że kupi jej na to wesele nie wiadomo co. Ona leci tylko na kasę.
-Wiesz co Lewis, ja chyba nie idę na to wesele. Wiesz jaki mam kontakt z Olivią. Całe życie ze mną konkurowała, o wszystko. Nie chcę się z nią już kłócić. Wogule niedawno do mnie zadzwoniła i powiedziała, że ona wychodzi za mąż za bogatego faceta i jej się powodzi w życiu, i ja pewnie będę kiedyś zamiatała chodniki, jak tak dalej będzie podążało moje życie miłosne.
Winda nagle się otworzyła, a trochę dalej przed nią stał Lando ubrany elegancko.
-A mówiąc o życiu miłosnym... -powiedział Lewis.
Zaczęłam iść w stronę Landa, ale mój kochany kuzyn zaczął iść za mną.
-No to co bawcie się dobrze, a żeby była jasność tylko włos z głowy spadnie mojemu kochanemu pulpecikowi.
-Lewis przestań!!!-zaczęłam krzyczeć na niego.
On za to podszedł i przytulił mnie z całej siły. Było słychać śmiech innych za nami.
-No co nie wstydź się że nazywam się pulpecikiem. Jesteś takim malutkim słodziutkim pulpecikiem. No to baw się dobrze pulpeciku.
Na reszcie mogłam ruszyć z Landem do jego samochodu. Do restauracji mieliśmy jechać jego pięknym czarnym McLarenem. Chłopak najpierw otworzył mi drzwi na miejsce pasażera, a następnie sam siadł obok mnie i odpalił samochód. Dźwięk silnika tego samochodu, był po prostu cudowny. Niby brzmiał trochę jak bestia, ale taka bardzo spokojna. Podjechaliśmy pod restauracje. Było widać, że jest dla tak bym powiedziała VIP-ów. Ale serio byłam piękna. Lando wysiadł i przekazał kluczyki mężczyźnie, a następnie podszedł do moich drzwi I również je otworzył. Wyszłam z samochodu, a następnie Lando dał mi rękę jako podporę. Mieliśmy wejść po wysokich schodach. Dobrze, że podał mi tą rękę bo z moich szczęście po dwóch schodkach już bym się wywaliła. Lando ciągle się do mnie uśmiechał, dlatego ja też odwzajemniłam uśmiech. Ale przyznam kilka rzeczy. Pięknie on pachniał. Nie wiem jakich perfum używał, ale podobały mi się chyba bardziej niż Lewisa, a on miał cudowne. Lando miał bardzo dużo pieprzyków, co ja uwielbiałam. I ostatnia rzecz, do której trudno mi się przyznać, ale Lando Norris zaczął mi się podobać. Weszliśmy już do środka i podeszliśmy do pani. Ona od razu zaprowadziła nas do stolika i podała Menu. Postanowiłam że zamówię carbonare i do tego słodkie wino. Chłopak natomiast zamówił makaron ze szpinakiem i tak samo jak ja słodkie wino. Podczas czekania na jedzenie zapytał się mnie:
-Jak Ci się podoba praca z nami?
-Na razie jest całkiem fajnie. Lubię was stylizować rano. Zresztą to moja praca. Ale bardzo ją lubie.
-To dobrze. A powiedz, jakie kwiaty lubisz najbardziej?
-Wiesz co moimi ulubionymi są lilie i róże, ale koniecznie białe. Ale wolę chyba lilie, obojętnie w jakim kolorze.
-Wogule powiesz mi co zaplanowałaś na potem ?
-Mogę ci tylko zdradzić że będziemy oglądać film u mnie.
Lando chciał coś powiedzieć, ale w tej chwili przeszedł kelner z jedzeniem. Więc zaczęliśmy jeść. Powiem tak. Jeden z lepszych makaronów jakich jadłam. A jestem uch wielką fanką. Lando też stwierdził że jego makaron też był pyszny. Skończyliśmy pić wino i wyszliśmy do holu. Lando powiedział:
-Żeby nie było. Ja płacę za tą kolację. Nawet nie chce słyszeć żadnego ale.
-Ale na pewno?
-Mówiłem coś. Poczekaj na mnie słodziutka, a ja zapłacę.
O MÓJ BOŻE! Czy on do mnie powiedział słodziutka?! Na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech. Tak jak mi kazał, poczekałam na niego aż zapłacił. Muszę koniecznie zapisać w pamiętniku ten dzień. Tak mam 21 lat i prowadzę pamiętnik od 13 roku życia. Pamiętam jak Lewis zaprosił mnie na wyścig w 2019 w Silverstone. Lando był wtedy pierwszy sezon w F1. Przed tym jak był w F1, podobał mi się, ale znalazłam chłopaka, a on dziewczynę i jakoś nawet nigdy nie spróbowaliśmy razem być. W Silverstone pamiętam chodził że swoją dziewczyną, a ja ze swoim chłopakiem, ale jakoś mi trochę to przeszkadzało że Norris chodził z jakąś dziewczyną. Moim chłopakiem w tam tym czasie był Jacob Elordi. Nie był wtedy jeszcze bardzo popularnym aktorem tak jak teraz. Nawet nie pamiętam, dlaczego zerwaliśmy. Chyba po prostu nie byliśmy sobie pisani. Wracając Lando zapłacił za kolację, złapał mnie za rękę i wyszliśmy.

Beatifull eyes💙|| Lando NorrisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz