Budzę się w pokoju z żółtymi ścianami, na niewygodnym łóżku. Czuję, jak drewniane szczebelki wbijają mi się w plecy z powodu cienkiego materaca. Przez okno próbuje przebić się światło z zewnątrz, jednak czerwone zasłony skutecznie tłumią promienie słońca i jedyne co widzę to jaskrawa czerwień zasłon.
Tak bardzo chce mi się pić. Podnoszę się i siadam na skraju łóżka. Na stoliku leży szklanka wody. Chwytam ją i łapczywie wypijam całą jej zawartość. Odkładam szklankę i wtedy dostrzegam ledwie widoczny na prawym przedramieniu ,,X". Wspomnienia wczorajszego dnia atakują mnie budząc we mnie jednocześnie silny atak niepokoju.
Moja świadomość skończyła się na tym, gdy mama mówiła coś o byciu Naznaczonym. Muszę jak najszybciej ją znaleźć i wypytać co to dokładnie znaczy. Na lekko trzęsących się nogach wychodzę z pokoju. Mam na sobie nawet wczorajszą sukienkę, jedynie buty ktoś mi zdjął. Na boso podążam za odgłosami ocierających się o siebie naczyń. Całe to mieszkanie jest zaniedbane. Gołym okiem widać ubytki w tynku na ścianach, miejscami brak farby a nawet plamy różnego koloru. Mimo to, panuje tutaj porządek. Wysłannik wspominał, że jest to jego mieszkanie, nie mam zamiaru komentować tego jak chłopak mieszka. Nie znam jego sytuacji, ba, jestem wdzięczna za to, ile dla mnie zrobił wczoraj.
Zbliżam się do kuchni, widzę już lodówkę na końcu korytarza, z powodu otwartej przestrzeni połączonego holu z wcześniej wspomnianym pomieszczeniem. Coraz wyraźniej czuję zapach świeżo mielonej kawy i tostów z bekonem.
Ezra pije kawę przy stole w bardzo zniszczonej kuchni, podobnie jak reszta domu. Sprzęty wyglądają jak z innej epoki. Czuję się tu bardzo niezręcznie, nie mam zamiaru jednak narzekać i pokazywać swojego niezadowolenia. Widzę też moją matkę, która siedzi naprzeciwko chłopaka i przegląda jakąś książkę.
- Dzień dobry.- zwracam na siebie uwagę tej dwójki. Wzrok Wysłannika pada na mnie a ja momentalnie sztywnieję. Jego ciemnoczekoladowe oczy przyglądają się chwilę mojej twarzy aby następnie skupić oczy na przedramieniu. Mama odrywa się od tego, cokolwiek robiła i w bardzo szybkim tempie podchodzi do mnie i mocno mnie przytula.
- Jak się czujesz kochanie?- pyta prosto w moje ucho.
- Lepiej. Czuję się naprawdę dobrze. Długo spałam?
- Szesnaście godzin.- odpowiada mi Ezra podchodząc do nas. Mama odsuwa się ode mnie i teraz we dwójkę przyglądają mi się uważnie.
- Dziękuję Ezra za pomoc. Nie będziemy więcej nadużywać twojej gościnności, wracamy do domu.- mówię bo nie mogę znieść atmosfery w tym domu. Jeśli mają zamiar tak się zachowywać, wolę aby robili to w moim domu w moim pokoju. Będę się tam przynajmniej czuła bezpiecznie i komfortowo.
- Zanim gdziekolwiek pójdziesz- Wysłannik podchodzi do mnie, łapie mnie za lewą dłoń i sadza na krześle przy stole - Mamy do wyjaśnienia kilka rzeczy.- siada naprzeciwko mnie, mama zostaje po mojej stronie łapiąc mnie za ramiona obiema rękami.
- Abygail, czy podczas twojego wczorajszego ataku coś się wydarzyło? Powiedz jak to wyglądało z twojej strony. - jego głos jest wyprany z jakichkolwiek emocji. Wzrok ma uważny, wygląda tak, jakby właśnie przesłuchiwał więźnia. Pytanie jednak, na ile mogę mu zaufać? Pracuje dla Źródła.. Ja na jego miejscu już dawno poszłabym gdzie trzeba i coś takiego zgłosiła.
Mama masuje moje ramiona delikatne, kiedy żadna odpowiedź nie wychodzi z moich ust Ezra kiwa tylko głową na boki.
- Posłuchaj, próbujemy ustalić co ci jest. Alex, mój dobry znajomy pomoże nam. Żyje na tym świecie już setny rok Wodnika, widział i słyszał wiele. Już mu przekazałem, że się obudziłaś.
CZYTASZ
Akademia Cieni
ФэнтезиW roku Wodnika przybędzie do Akademii człowiek, który jednocześnie będzie zgubą i zbawieniem. Obrońcą i największym zagrożeniem dla Magicznych jaki widział świat. Jego przeznaczeniem będzie sprostać wszystkim zadaniom Mokk'a podczas miesiąca święcon...