Ropuszko? Rozdział 2

27 4 8
                                    

Pov: Beckett

Cały dom stał na nogach od rana. Dzisiaj miała przyjść do nas dziewczyna Nelsona czyli Sorrel.

Nelson Flang czyli mój najlepszy kumpel, ktorego znam od kołyski. Znam go całe życie i nigdy nie widziałem, aby tak starał się dla jakiej dziewczyny. Sorrel totalnie go zmieniła.

Kolejnym naszym kolegą jest Darwin, który jest podobnie zwariowany co Nelson. Zakochał się ostatnio w Serafinie i próbuje podbić jej serce ale nie wychodzi mu to, bo Serafina ma chłopaka.

Jedynie ja nie zwariowałem na punkcie dziewczyny. Conajmniej tej w realnym życiu, bo kobiety w książkach to już coś innego.

Może to dziwne, że chłopaki czyta książki, ponieważ raczej kojarzy się książkary a nie ksiażkarów. Tylko ja  czytam kryminały pełne krwi i morderstw zamiast słodkich romansideł.

- Beckett może być nam pomógł w sprzątaniu? - Zapytał Nelson przerywając mi czytanie
- To ty zaprosiłeś dziewczynę
- Ale pomóc możesz
- Ja jej nie zapraszałem więc ja nie sprzątam. Wydaje mi się, że sobie wyja..
- Ja też nikogo nie zapraszałem, to dlaczego muszę sprzątać? - Przerwał Darwin
- Ty mój drogi musisz trenować, bo jeżeli Serafina zerwie z chłopakiem to musziz zaprezentować się jak najlepiej
- Nawet mi o niej nie przypominaj. Widziałem ich dzisiaj jak szli za rączkę
- Takie życie Przyjacielu

Nasze pogadanki przerwał dźwięk odkurzacza, którego włączył zdenerwowana Nelson, który chciał abyśmy zaczęli sprzątać.
Niestety ale musiałem im pomóc.

- Siadajcie do stołu! Dziewczyny zaraz będą- Rozkazał Nelson
- Dziewczyny? Zaprosiłeś kogo jeszcze?
- Raczej to Sorrel zaprosiła swoją przyjaciółkę Mandy - Zawahał się - Chodzi o tą Mandy

Mandy Rios czyli chyba najgorsza dziewczyna jaką znamy. Jebana brunetka zawsze wpierdala się w to co nie trzeba. Nie lubi każdego chłopaka nawet jeżeli nic jej nie zrobił a w szczególności nas. Nie wiem jak zgodziła się przyjść do nas.

Westchnąłem na myśl kolejnego gościa i wróciłem do czytania.

Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi a Flang pobiegł otworzyć.
Wychyliłem wzrok z książki i odrazu poczułem ten sam rożany zapach co w szkole. Mandy przyszła i wypsikala się perfumami jak najbardziej mogła. Zmierzyłem ją wzrokiem.

Mandy była nawet ładna dziewczyną z czarnymi włosami sięgającymi trochę poniżej ramion. Jej twarz zdobił zawsze grymas i piegi, które były ledwo widoczne a jej ciemne oczy wasze były przykryte w połowie powieką. Ubrana w czarne dresy i granatową bluzę z białym wzorem przewróciła oczami kiedy mnie ujrzała.

Za to jej przyjaciółka Sorrel była totalnym jej przeciwieństwem. Długie blond włosy siadające az do pasa, jasne, szeroko otwarte oczy. Uśmiech, który wydawał się szczery.

- Hej - Rzuciłem krótko
- Siema - Powiedział odważnie Darwin
- Cześć - Odpowiadała niechętnie po czym usiadła na krześle na przeciwko mnie
- Czas na zapoznanie! - Krzyknął
Nelson pokazując na blondynkę - Chłopaki to moja dziewczyna Sorrel. Sorrel to moi przyjaciele, ten z książką to Beckett a ten obok to Darwin
- Miło Cię wreście Cię poznać Sorrel. Nelson zwariował totalnie na twoim punkcie
Mruknąłem na potwierdzenie Słów Darwina
- Was też miło poznać! A to jest moja przyjaciółka Mand
- Hej Mand
- Spróbuj powiedzieć tak do mnie jeszcze raz a pożałujesz - Warknęła na Nelsona
- Już nie będę nie będę
- To świetnie
- Nelson, kochanie pomóc Ci w
czymś? - Sorrel zaczęła swoją słodką gadkę
- Nie trzeba żabciu

Fuu. Jak można mówić tak do drugiej połówki? Zniosę jeszcze kochanie ale żabciu? Ciekawe jak by zareagowała Mandy jakbym powiedział do niej Ropuszko?
Czekaj, o czym ja myślę?

- Darwin siadaj, bo już nakładam obiad, Beckett odłóż książkę a Mandy telefon

Co chwilę wynurzałem wzrok spoza książki i patrzyłem na Mandy, która przegladala telefon i czasami wtrącała się do rozmowy, jeżeli Sorrel ją o to prosiła. Nie wiem czemu nie patrzyłem na innych tylko na nią.
Niestety a może stety wreście to zauważyła.
- Możesz przestać się na mnie
gapić? - Poprosiła
- Ja się nie gapię tylko czytam
- Przecież cały czas podniosisz wzrok z książki i gapisz się cały czas na mnie. Łatwo to zauważyć
- Może Beckett się zakochał? - Zasugerował Darwin
- W niej? Wypraszam sobie. Nigdy bym się nie zakochał w niej
- A dlaczego nie w mne? Gorsza jestem? Sorrel wychodzę
- Mandy Czekaj! Nie idź jeszcze - Wolała za nią przyjaciółka
- Sorrel jak chcesz to możesz zostać ale ja nie mam ochoty przebywać dalej z tymi debi... no wiesz o co chodzi
- To w takim razie dostaje. Pa Mand
- Pa - Odpowiedziała I trzasnęła drzwiami

- Twoja przyjaciółka ma problemy z agresją czy coś? - Dopytałem
- Ona... - zawahała się - Ona ma ostatnio gorszy okres. Chłopak z nią zerwał i

Sorrel kłamała w żywe oczy i każdy z nas to wiedział. Mandy Rios nigdy nie miała chłopaka, bo ona nie nawidzi płci męskiej.
Nelson wydawał się zdołowany tym, że jego ukochana go okłamuje ale wiedział, że robi to tylko dlatego, aby nie tłumaczyć zachowania przyjaciółki.

Sorrel posiedziała znami jeszcze około godziny po czym zaczęła się zbierać.
Nelson pożegnał ją całusem, Darwin żołwikiem a ja tylko kiwnąłem głową na pożegnanie nie odrywając się od książki, ponieważ dostały mi tylko dwie strony do końca.

- Rąbnięta jest ta Mandy co nie? - Zaczął Darwin - W szkole wydaje się bardziej opanowana
- Może była by opanowana jakby Beckett się cały czas nie patrzył na nią?
- Patrzeć już nie mogę? To jej wina, że uciekła z byle powodu
- Dobra skończ! Jeżeli Sorrel z mną zerwie, bo Mandy jej coś nagada to będzie tylko twoja winna
- Ale Beckett nie zrobił nic złego, ty tak samo Nelson, więc w czym problem?
- W tym, że Mandy ostatnio nakryła nas na obrzucaniu błotem samochodu pana od historii i może to powiedzieć Sorrel. A jak Sorrel się dowie to zerwie z mną, bo nie będzie chciała mieć chłopaka szajbusa!
- Trzeba było nie wymyślać takiej zemsty za tą uwagę
- Trzeba było także nie dostać uwagi
- Ale wy jesteście kumple! Nigdy nie rozweselicie tylko będziecie mnie jeszcze dołować

Nie odpowiadając powędrowałem do swojego pokoju zostawiając chłopaków samych z tym sprzątaniem.

_______________________________________

☆Hi☆

Drugi rozdzialek dzisiaj wpadł, więc chyba zadowoleni jesteście?

Jak wam się podoba na razie Beckett?
Jak myślicie dlaczego Mandy nie lubi chłopaków?

Podcast przy tym rozdziale- Gadki Szmatki Martini

970 Słów

Miłość w układzie [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz