Kokarda Rozdział 9

19 2 0
                                    

Pov: Mandy

- Chcesz, abym zawiązała ci jeszcze kokardę? - Zapytała Sorrel
- Chętnie

Dzisiaj po raz pierwszy od dawna idę na randkę. Oczywiście udawaną randkę z Beckettem.

Postanowiłam zaszaleć, więc związałam włosy w wysoką kitkę a widoczną gumkę przykryłam czarną kokardą pasująca do moich spodni. Co do ubrań to postawiłam na normalność, bo ubrałam biały T-shirt, czarne spodenki a do tego zieloną koszule pełniącą funkcję bluzy rozpinaniej.

- Tak się cieszę, że wreszcie idziesz na jakąś randkę! Minie trochę czasu i będziemy chodzić na podwójne randki
- Przypominam, że w moim przypadku to są udawane randki
- Mandy nigdy nie czytałaś książek?
- No nie. Nie bawię się w Becketta
- Nie o to chodzi. W każdej książce z motywem fałszywego związku zawsze bohaterowie kończą razem z trójka dzieci, psem, kotem oraz chomikiem
- Ale my nie jesteśmy w książce Sorrel i nie w filmie też nie. To tylko zwykły układ, aby Alice się odczepiła
- Wmawiaj to sobie. Przecież gdyby nie ty to nic by się nie stało
- Co masz na myśli?
- To, że to ty go wtedy pocałowałaś, więc wychodzi na to, że Ci się podoba
- Wiesz jak bardzo nie lubię facetów a w szególności trójki składającej się także z twojego chłopaka - Przerwałam na chwilę, aby napić się wody - Mi się nigdy w życiu nie podobał Beckett i nigdy nie będzie się podobał
- Dziwne, że też Cię nie lubi ale zgodził się na fałszywy związek
- Sam jeszcze zaproponował - Dodałam
- Może ty mu się podobasz a nie odwrotnie?  Narpiew gapienie się przy pierwszym bliższym spotkaniu, potem nie odepchnięcie pocałunku a teraz udawany związek
- Nie podobam mu się, bo go o to pytałam. W związek wszedł tylko z powodu, że chciał mi pomóc
- Pytałaś go a on mógł skłamać. Przecież nie masz w mózgu wczepionego wykrywacza klamstw prawda? Albo chyba jednak masz, bo nakryłaś mnie ostatnio na kłamstwie
- Bo mi się nie kłamie Sorrel. Mam nadzieję, że się nauczyłaś?
- Oczywiście, że się nauczyłam. Wzięłam sobie twoją radę do serca
- Miło mi z tego powodu

Siedziałam na kanapie a moje kolano drgało z stresu. Zaraz miał przyjść Melton.
Nagle usłyszałam dźwięk dzwonka i odrzzu pobiegłam otworzyć drzwi. Ukazał mi się kto inny niż mój udawany chłopak czyli Beckett Melton.
- Cześć Mandy to dla ciebie a to dla twojej przyjaciółki Sorrel - Podał mi bukiet róż i pojedynczą róże
- Poczekaj zawołałam ją i sam wręczysz jej kwiata. Sorrel chodź szybko
Dziewczyna przybiegła od razu na moje polecenie.
- Sorrel to dla ciebie
- A za co to?
- Nie mogłem zostawić Cię bez prezentu. Nie mów tylko Nelsonowi, bo będzie uważał, że podrywam jego dziewczynę
- Dziękuję za prezent. Bądź spokojny, nie powiem chłopakowi - Sorrel zahihotała
- Możemy już iść? - Przewróciła oczami
- Już idziemy Mandy
- Pamiętaj, że masz jej nic nie zrobić, bo Cię dopadnę - Rzekła moja przyjaciółka do Becketta gdy wychodziłam
- Dobrze będę pamietał - Zamknął
drzwi - Miło, że się o ciebie martwi
- Ja martwię się o nią,więc to normalne, że ona o mnie też
- Dlatego nie ufasz Nelsonowi?
- Tak ale nie tylko z tego powodu.

Dotarliśmy na miejsce a moim oczą ukazała się farma zwierząt.

- Byłaś tutaj lub w czymś podobnym kiedyś?
- Nigdy nie byłam w takim miejscu ale dużo o tym słyszałam
- Co takiego?
- Że są różnorodne zwierzęta np lemury
- Dużo musiałaś słuchać skoro wiesz
- Nie rób z mnie głupiej

Kupiliśmy bilety i dostaliśmy wiaderka pełne przysmaków przystosowanych do zwierząt. Spacerowaliśmy sami, bo nie potrzebowaliśmy przewodnika.

Było tutaj dużo przeróżnych zwierząt. Ptaki, lam i alpaki, owieczki, kozy, chodzące między wybiegami koty i psy a także lemury.

- Gdzie narpiew idziemy? - Spytał
- Może do ptaków?
- Okej. Opowiedz coś o sobie
- A co chcesz wiedzieć?
- Najważniejsze informacje
- Sprecyzuj
- Np: Czy masz rodzeństwa albo jaki jest twój ulubiony kolor
- No to jestem jedynaczką, kocham słuchać podcastów i Lany Del Ray a moim ulubionym kolorem jest czarny. Pracuje za darmo jako wolontariuszka w domu spokojnej starości a utrzymuje się z szydełkowania. Wystarczy?
- Tak. Teraz powinnem ja coś powiedzieć?
- No raczej
- No to mam trzy młodsze siostry Ruby, Dakotę i Juliette. Kocham czytać książki ale to już wiesz, często gotuje. Nie słucham zbyt często muzyki. A moim ulubionym kolorem także jest czarny
- Masz trzy siostry?
- Tak
- Współczuję
- O zobacz jaka ładna papuga! - Zmienił temat
- Faktycznie ładna - Zaczęłam dawać jej przysmaki

Zmierzaliśmy w stronę alpak i lam.
- Zapomiałem wspomieć wcześniej ale ładnie Ci w takiej fryzurze
- Mam uznać to jako komplement?
- Nie wiem ty mi powiedz
- Czyli?
- Jeżeli chcesz uznać to jako komplemet to uznawaj a jak nie chcesz uznać to nie uznawaj
- Musisz rozmawiać takimi szyframi?
- Ty jeszcze nie znasz wszystkich szyfrów jakich znam
- Programujesz?
- Nie ale czytam książki z detektywami
- Interesujące - Zaczęłam karmić lamę - A ogólnie to jaki gatunek czytasz?
- Kryminały a co?
- Sorrel też trochę czyta ale ona leci tylko w romansy. Czekaj powiedziałeś kryminały?
- No tak. Coś się stało? - Beckett dołączył do czynności
- Ja często słucham podcastów kryminalnych
- Naprawdę?
- Tak. Lubię tematy morderstw i krwi
- Ja też. Nie sądziłem, że łączy nas coś Rios
- A myślisz, że ja sądziłam? Jak będziemy wracać to mogę pokazać Ci mój ulubiony podcast to w domu posłuchasz
- Okej. A może ty chciałabyś wyporzyczyć od mnie kilka książek?
- Ja nie zbyt lubię czytanie
- Mandy skoro lubisz słuchane kryminały to te na papierze też polubisz
- Nie wydaje mi się

Nie wiem jak to się stało, że zamiast opowiadać Sorrel jak było na randce to ja z zapartym tchem czytałam jedną z kilku książek wcisnetych mi przez Becketta.

Muszę powiedzieć, że nawet mi się spodobało. Książka oczywiście. Randka wsumie też.

_______________________________________

☆Hi☆

Dzięki wielkie za aż taką ilość wyświetleń! Kocham was 🫵❤️😍

Dawno nie było rozdziału ale poprostu zapomiałam o tej książce. Sorry

Podcast przy tym rozdziale- Besties autor Lila I Wera

930 Słów

Miłość w układzie [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz