W dłoni tabletka na zło.
Potrzebna tylko woda.
Źródło już wyschło.
Nie ma fal.
Demonów wokół masa.
Dalej wyglądamy słońca.
Nie wiemy, gdzie podziała się baśń.
Tak szybko uciekł czar.
Wystarczyło założyć oczy dorosłości.
Świat jakby mniej barwny.
Twoje ruchy kierują nałogi.
Nie obchodzi ból czyjś.
Przecież sami cierpimy.
Dolega nam uczucie życia.
Jakby prowadził nas dryf.
Jeszcze tyle drogi do przebycia.
Przecież jesteśmy jeszcze młodzi.
Tyle przed nami świata niewidocznego.
Tyle do przegonienia widm.
Ty chodź ze mną.
Przecież mamy do napisania historię.
Nie żyjemy tutaj dla oddychania.
Ja przed upadkiem mam lęk.
Spójrz na nasz kraj.
Za dużo bólu.
Za mało światła.
Świat to nie Luwr.
Historia tak zbladła.
Bo piszą ją zwycięzcy.
Tylko ile jest kłamstwa?
Ja już widzę za dużo rys.
Jakbym wszedł na bal.
Tylko nie mam ochoty na taniec.
Tak bardzo niedopasowany.
W dłoni trzymam trefl.
A wczoraj mogłem tylko marzyć.
CZYTASZ
Zachodzące słońce
PoetryZapraszam na ostatnią część "Nowej Ery", w której motywem przewodnim będzie zachód słońca. #NowaEra Gatunek: poezja Okładka: @Elusive_Soul Korekta: @korektur ©BARTEK 2024