★four★

25 1 0
                                    

Pov: Felix
Dzisiaj miałem mieć pobieranie krwi. I dzisiaj tata minho z moją mamą mieli się spotkać modliłem się by spotkanie się udało i żebyśmy juz nie cierpieli. Boli mnie widok jak moja mama płacze a wcześniej jak mój tata jeszcze nie pił śmiała się i traktowała mnie jak przyjaciela i zarazem syna.

Pov: Minho
Dostałem wiadomość od Felixa że juz jest w szpitalu. Pobiegłem obudzić mojego tatę, żeby mnie zawiózł że się martwię itp.
-TATO FELIX JEST W SZPITALU- krzyknęłem że niby bardzo sie wystraszyłem.
-A co się stało!?- krzyknął z kuchni.
-MA POBIERANIE KRWI ZAWIES MNIE DO SZPITALA
-Od pobierania krwi jeszcze nikt nie umarł.
-TO ON BĘDZIE 1
-Jezu no dobra idź do auta ja zaraz przyjdę ALW TYLKO NA GODZINĘ
-dziękuje tato- powiedziałem i pobiegłem do auta. Po 7 minutach przyszedł tata i pojechaliśmy do szpitala. Felix był w trakcie więc czekaliśmy w poczekalni. Nigdzie nie było Soojin (mamy Felixa) więc strzelałem że musi być w łazience.
-Tato idę do łazienki- powiedziałem i poszedłem zerknąć czy jest. Widziałem jak wchodziła do łazienki więc teraz była okazja. Pobiegłem szybko do taty by powiedzieć mu ze niby jakas pielęgniarka zemdlała.
-TATO BO JAKAŚ PIELĘGNIARKA ZEMDLAŁA W KIBLU
-O boziu- Powiedział i pobiegł to zobaczyć. No yo będzie jazda pobiegłem za nim i jak wszedł do kabiny i popchnrlem go na Soojin i zablokowałem drzwi krzesłem i uciekłem.

Pov: Soojin
Kiedy miałam juz wyjść z łazienki jakis mężczyzna wpadł na mnie i przygniótł mnie do ściany. To był na pewno jakiś zbok kto normalny by wszedł babie do kibla.
-Przepraszam bardzo co pan tu robi to damksa!- krzyknęłam.
-Moj syn mówił że jakas pielęgniarka zemdlała- odpowiedział. Próbowałam otworzyć drzwi ale coś nam to uniemożliwiało.
-Ktoś nas zamknął- powiedxilam lekko zdenerwowana.
-To chyba mój syn Minho.
-Wszystko jasne. Felix zachęcał mnie żebyśmy się do was przeprowadzili.
-Podobno macie ciężką sytuację, chodzi o pieniądze?.
-Troche tak trochę nie, nie lubię na ten temat rozmawiać.
-Masz dużego siniaka na ręce. Pani mąż pije i bije? To trzeba zgłosić.
-Nie ja męża nie mam. Muszę ci o tym mówić?
-Pasowałoby.
- Mieszkam z moją koleżanką Liz która zneca się nad nami bije nawet raz włożyła mi rękę do wrzątku za to że nie kupiłam makaronu. Felix ma tego dość i staram się zarobić na jakis dom ale dostaję za małą wypłatę a żeby zmienić pracę to raczej trzeba jeździć i się uczyć itp a ja nie chcę zostawić go tam samego.
-Muszisz się stamtąd wynieść. Tam cię tylko zniszczą nawet z tego co widzę głodzą tam was. U Ciebie sama skóra i kości za pewne u Felixa tak samo.
-No ta ale nje chce zawracać ludziom dupy, dzisiej się pakujecie i wprowadzacie się do mnie nie lubię jak ludzie znęcają się nad innymi.
-Nie znam adresu, nie wiem nic o was.
-Mam na imię Jin a ty?
-Soojin.
- Felix cię zaprowadzi, mam jeszcze córkę Rosé.
-A twoja żona nie będzie zazdrosna?
-Moja żona zginęła kilka lat temu, no chyba że moja mama ale to tam.
-Mhm no dobra...
-Jakby Rosé cos tam ci przeszkadzała to mówi pogadam z nią.
-No okay. Teraz trzeba jakos się wydostać.
Moja babcia zawsze zabierała mnie na wspinaczki, więc umiałam się wspinać weszłam na toaletę a potem na koniec kabiny i przeskoczyłam, odsunęłam krzesło i otworzyłam drzwi Jinowi. Oboje wyszliśmy z łazienki i Jin poszedł do Minho a ja do sali Felixa.

Pov: Felix
Byłem juz po pobieraniu krwi, bardzo bolała mnie ręka, po dłużej chwili do mojej sali weszła mama.
-Felix mam dobre wieści, wyprowadzamy się do Minho.
-OMGG naprawdę? Dziękuje.- powiedziałam i przytuliłem mamę. W końcu nasze cierpienie dobiegnie końca. Minho i jego tata pojechali do domu ale nie nudziło mi się. Grałem z mamą w uno i dużo innycg gier. Kiedy mogłem iść do domu nie mogłem się doczekać aż będę z moim przyjacielem pod jednym dachem. Od razu wpadłem do domu jak szalony i pakowałem wszystkie rzeczy tak samo zrobiła moja mama. Liz i Eunhy nie było bo wyszły gdzieś. Nie wiedziały o tym że się wyprowadzamy i to w sumie lepiej. Po spakowaniu wszystkich swoich rzeczy poszliśmy w stronę domu Minho. Kiedy zapukaliśmy od razu otworzył nam Minho i weszliśmy na środka. Pokazał nam nasze pokoje. Rozpakowaliśmy się i zjedliśmy zupę która naszykował tata Minho poszliśmy do parku, bo jutro miała być sobota i nie musiałem odrobić lekcji ani nic podobnego.

Pov: Soojin
Kiedy piłam kawę i przeglądałam tiktoka podbiegła do mnie mała dziewczynka wiedziałam że to Rosé.
-Prosze pani ja mam pytanie- powiedziała Rosé na co odłożyłam telefon i spojrzałam na nią.
-Oco chodzi?
-Czy umie pani szyć?- zapytała i szczerze trochę ni ulżyło bo myślałam że się zapyta skąd się biorą dzieci czy cos podobnego.
-No można powiedzieć że tak Ale też zależy co.
-Umie pani szyć ubrania dla lalek?
-Chyba powinnam sobie z tym poradzić.
-Juz panią lubią ostatnio jak mój tata ma miał mi zszyć sukienkę dla niej to zaszył se palca i musieliśmy na pogotowie jechać- powiedziała Rosé na co sie zaśmiała a ja uśmiechnęłam lekko.
- Uśmiechnąc się przypomina mi trochę pani moją mamę. Bardzo za nią tęsknię- powiedziała Rosé która lekko posmutniała.
-Przepraszam nie będę się juz uśmiechała.
-Nie Chodzi oto, chodzi oto że czuje jakbym znowu była u mamy, mogę się do pani przytulić?
-Jasne- odpowiedziałam i wyciągnęłam ręce a Rosé wskoczyła mi na kolana i przytuliła mnie a ja głaskałam ją po plecach. Zal mi jej było. Tez straciłam rodziców i babcię w podobnym wieku i nie miałam się do kogo przytulić ani komu się wyżalić.
-Prosze pani jutro mam występ i czy mogla by mi pani zrobić jakąś ładną fryzurę?
-Jasne idź przynieść szczotkę i gumki- powiedziałam a w miedzy czasie dopilam kawę. Rosé po kilku chwilach przyniosła szczotkę i spinki. Postanowiłam zrobić jej loczki. Zaplotłam 4 warkocze na jej włosach uważając by nie ciągać.
-Pani dotyka moje włosy bardzo delikatnie a mój tata je szarpie i codziennie doprowadza mnie to do łez, mogla by mnie pani czesać?
- Jeśli nikt by nie miał do tego problemu to okej. Wieczorem chłopcy wrocili z parku, umyli się i poszli spać. Sama też się umyłam i poszłam zapalić na dwór. Nikt o tym nie wiedział że palę nawet Felix. Palenie uspokajało mnie ale bałam się co sobie Liz pomyślała.. Co jak cos zrobi mi albo Felixowi czy Minho lub co gorsza Rosé. W sumie wątpię bo ich nie znała ale nie wykluczone. Wróciłam do domu i miałam iść spać ale na ekranie mojego telefonu wyświetliła sie wiadomości od Liz.

"jesteś nie wdzięczna Soojin tak z dupy odchodzisz i zostawiasz mnie, bez pożegnania ani nic? I tak sama cię miałam wyjebać nie wiem gdzie teraz jesteś ale nie długo się dowiem i cię dorws i pogadamy inaczej. Nawet ten twój cały Heeseung o którym mi kiedyś opowiadałaś przyjaźnił się z tobą tylko dlatego że jesteś ładna bo nic innego w sobie nie masz nawet mózgu. Świat byłby lepszy bez ciebie żałuję, że ciebie nie zabiłam przy okazji których było dużo. Felix na pewno chce mieć lepszą matkę niż ciebie.

Te słowa sprawiły ze sie popłakałam. Ona miała rację. Zaszkodziłam Felixowi. Kto to był Heeseung? Był to mój przyjaciel niestety popełnił samobójstwo, chorował na depresje jego rodzice kazali mu się dobrze uczyć być najlepszym. Za każdą uwagę jaką dostał dostawał szlabany i kary a czasami był bity.

15 lat temu
Pov: Soojin
Obudził mnie telefon który zadzwonił około 5 nad ranem. Był to Heeseung mój najlepszy przyjaciel. Zdziwiłam się dlaczego dzwoni tak wczesnej pomyślałam ze to coś z rodzicami więc odebrałam ale przy telefonie nie było Heeseunga tylko jego zapłakana mama.
-Halo?
-Halo Soojin? Heeseung..On..nie żyje.. powiesił się znalzlam go ok. 2 godziny temu jak zwisał z liny. Lekarze stwierdzili zgon. Go juz z nami nie ma.
Pk tych słowach rozliczyłam się i zaczęłam płakać. Juz Nigdy nie zobaczę jego pięknego uśmiechu, nigdy razem nie posmiejjemy się z nauczycielki, juz nigdy więcej nie zrobimy imprezy dla nas dwóch, juz nigdy więcej się nie przytulimy. Mogłabym wymieniać w nieskończoność. Pamiętam że płakałam godzinami i nikt nie mógł ze mną porozmawiać normalnie więc zabrali mnie do psychologa Gdzie trochę się uspokoiłam...

Zabolało mnie to wspomnie. Zawsze chodziłam na jego grób i opowiadałam rzeczy które mi się przydarzyły czując że on mnie słyszy gdzieś tam na górze. Sama się zastanawiałam czy do niego nie dołączyć. To już ten moment Soojin. Nid masz nic do stracenia. Wzięłam paczkę tabletek na sennych ponieważ kiedyś miałam wielkie problemy ze sen. Wzięłam połowę opakowania i popiłam pierwszym lepszym winem jakie miałam w szafce a po chwili odpłynęłam.

Nigdy nie pozwól mi odejść// MinlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz