Rozdział 15 - Ogień

6 2 3
                                    


Z samego rana Florka wybrała się do domu po kilka rzeczy. Te spakowane na wyjazd z Julkiem przestały jej wystarczać, a zapowiadało się, że zostanie u babci dość długo.

Pamiętała, co stało się poprzedniego dnia i nie mogła tego wyrzucić z głowy. Natłok myśli był irytujący, do tego nad ranem przyśniła jej się Tilsena i zaczęła namawiać do zemsty na matce.

Mimo że szła w towarzystwie siostry, nie mogła pozbyć się uczucia bycia obserwowaną. Co jakiś czas rozglądała się zaniepokojona, czekając na potencjalny atak.

– Młoda, wyluzuj – Felicja zauważyła jej niecodzienne zachowanie. – O tej porze łażą tu tylko starzy ludzie i menele. Jeżeli ktoś będzie cię szukał, to raczej w naszym mieszkaniu, ewentualnie u babci.

– Nie chodzi tylko o to. Czasem mam wrażenie, że widzę Tilsenę przed sobą – wyznała, kuląc ramiona. – Najchętniej w ogóle nie wychodziłabym z pokoju.

Weszły na polną drogę. Babcia Aniela lubiła przestrzenie i cieszyła się z tego, że jej gospodarstwo znajduje się blisko pól, na samym skaju miejscowości. Gdy się nie było poszukiwanym zbiegiem, dało się docenić takie warunki.

Felicja długo się zbierała, by coś powiedzieć. Z jej myśli nie dało się nic odczytać. Wprawdzie często ukrywała je za barierą, ale Florka czuła, że tym razem jest to spowodowane jakąś tajemnicą. W końcu ją wyjawiła:

– Słuchaj, tak sobie pomyślałam, że może Nela zamieszkałaby u nas? Mogłaby zająć twój pokój.

Ta propozycja była dla Florki jak kubeł lodowatej wody wylany na głowę.

– A ja gdzie pójdę?! – zapytała tonem, z którego od razu dało się wywnioskować, że nie spodobał jej się ten pomysł. – Czy Nela nie ma pokoju w Warszawie?

– Ma, tylko od listopada podwyższą jej czynsz. Skończyła już studia, więc mogłaby się wyprowadzić. Myślałam o tym już wcześniej, gdy miałaś kupować kampera. I tak by cię nie było, dlaczego pokój miałby stać pusty? Jeżeli wrócisz, to masz miejsce u babci. Tak czy inaczej, niedługo ktoś musiałby się nią zająć, bo coraz słabiej sobie radzi. Zawsze powtarzałaś, że nie lubisz tego mieszkania.

– Powtarzałam, ale... – nie dokończyła. Felicja szybko dostrzegła jej niezadowolenie.

– Żeby było jasne, nie zmuszam cię. Nic jeszcze nie mówiłam Neli, to tylko taka luźna propozycja.

Luźna propozycja bycia odstawioną do babci jak niepotrzebny mebel. To było dokładnie to, czego potrzebowała, by poczuć się jeszcze gorzej.

– Zależy ci na tym? – spytała, choć znała odpowiedź.

– Bardzo. Chciałabym mieć ją blisko. Związki na odległość to totalny syf. We dwie lepiej ogarniemy teren – przekonywała. – Właściwie dzięki temu będę też bliżej ciebie, nie musząc ciągle do niej jeździć.

Czy właściwie mogła się nie zgodzić? Po wszystkich latach zastępowania matki Felicja zasługiwała na to, by w końcu ruszyć swoją drogą. Miała pełne prawo szukać miłości i nie chcieć już dzielić domu z kimś, komu i tak za wiele poświęciła. A Nela była pierwszą osobą, której w pełni zaufała i dopuściła do siebie. Zepsuć jej szansę na szczęście mógł jedynie ktoś pozbawiony ludzkich uczuć.

Tylko Florka nie mogła nic poradzić, że to po prostu bolało.

– W porządku – stwierdziła po chwili. Kiedy siostra na nią spojrzała, skinęła, chcąc przekonać ją i samą siebie, że naprawdę tak uważa. – I tak właściwie już tu długo nie zostanę. Ściągam niebezpieczeństwo, więc lepiej, bym zniknęła na jakiś czas. Julkowi dobrze u nas, ale widziałam w jego myślach, że liczy na wyprowadzkę. Pewnie będzie chciał wyjechać jak najdalej od matki.

Świat się nie skończyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz