-my też byliśmy w aucie, więc nas też pewnie szukają-powiedziała Kie.
-skoro jesteśmy wyjęci z pod prawa, pomóżmy John'owi-powiedziałam.
-znajdziemy go, zanim oni to zrobią-dodał JJ.
-skołuje paliwo do łodzi-powiedział Pope, wychodząc.
-bądź ostrożny, okej?-zwróciła się Kiara do czarnoskorego.
-widzimy się o trzeciej-wyszedł.
Kiara spojrzała na mnie, a następnie wyszła za Pope'm. Nie odzywaliśmy się do siebie z JJ'em mimo, że wczoraj się nie pokłóciliśmy ani nic. Było między nami jakoś niekomfortowo, co było dziwne.
-wszystko okej?-zapytał mnie blondyn, a ja jedynie kiwnęłam głową-jesteś na mnie zła?
-co? Nie.
-to dlaczego znów jesteś obrażona?-zapytał, a ja zmarszczyłam brwi. Nie byłam obrażona.
-chyba chcesz się dzisiaj pokłócić-powiedziałam.
-o co ci znowu chodzi?
-martwię się o przyjaciela, a ty jeszcze chcesz się kłócić. Mam dość! Jestem zmęczona!-podniosłam głos, ponieważ naprawdę miałam dość jego humorów w ostatnim czasie.
-skoro tak masz mnie dość, to może lepiej ci będzie beze mnie!
-JJ, co ty wygadujesz?-zapytałam spokojnie.
-skoro ci tak ze mną źle, to idź se do innego!-krzyknął nadal wkurzony, a w moich oczach pojawiły się łzy.
-Jayj, nie-pokręciłam głową, a z moich oczu zaczęły wylewać się łzy.
To nie mógł być koniec.
Nasz koniec.
Nie dam sobie rady bez niego.
Ja go kocham.-już nie płacz-podszedł do mnie i zamknął mnie w uścisku-przepraszam, po prostu ja też już jestem zmęczony tą całą sprawą.
-ej, co się stało?-usłyszeliśmy głos Kiary.
-nic-odpowiedziałam, wycierając łzy.
-pogadamy o tym później-zwróciła się do mnie siostra-musimy zacząć pakować jedzenie dla John'a B i Sarah.
Kiara i JJ pakowali jedzenie, rozmawiając, a ja pakując potrzebne im rzeczy, słuchałam ich rozmowy. Nadal nie pozbierałam się po kłótni z blondynem. Nie mogłam go stracić, chyba rozumiecie.
-może po prostu wydziwiał?-zapytał J. Wiedziałam, że chodzi mu o Pope'a.
-to był jasny przekaz-odpowiedziała mu Kie.
-mają dość jedzenia?-zapytałam, przytulając się do boku JJ'a.
-starczy na pare tygodni.
-chyba go zraniłam-wyznała Carrera.
-nie zamartwiaj się-powiedziałam i wyszliśmy z domu.
-jego uczucia ciagle się zmieniają-powiedział blondyn.
-tęsknie za dawnym Pope'm-wyznała siostra, gdy byliśmy przy aucie.
-gdzie byłyście?-nagle podeszła do nas mama. Jakaś teleportacja czy co?
-spokojnie-powiedziałam, bo wiedziałam, że zaraz zacznie się kłótnia-jesteśmy bezpieczne.
-nie spaliśmy po nocach! Szukaliśmy was! Zamierzałyście nam powiedzieć?
-teraz mówimy-powiedziała Kiara.
-co wy kombinujecie?-zapytała mama.
-przykro nam, ale musimy iść-odezwał się JJ.
CZYTASZ
One boy-JJ Maybank
FanfictionRosanna Cameron, czyli piękna, szczupła blondynka z brązowymi oczami. JJ Maybank, czyli niebieskooki blondyn, który często pali trawkę i imprezuje ze znajomymi. Czy pomimo innej strony wyspy uda im się zaprzyjaźnić?