28-fault

205 6 2
                                    

-my też byliśmy w aucie, więc nas też pewnie szukają-powiedziała Kie.

-skoro jesteśmy wyjęci z pod prawa, pomóżmy John'owi-powiedziałam.

-znajdziemy go, zanim oni to zrobią-dodał JJ.

-skołuje paliwo do łodzi-powiedział Pope, wychodząc.

-bądź ostrożny, okej?-zwróciła się Kiara do czarnoskorego.

-widzimy się o trzeciej-wyszedł.

Kiara spojrzała na mnie, a następnie wyszła za Pope'm. Nie odzywaliśmy się do siebie z JJ'em mimo, że wczoraj się nie pokłóciliśmy ani nic. Było między nami jakoś niekomfortowo, co było dziwne.

-wszystko okej?-zapytał mnie blondyn, a ja jedynie kiwnęłam głową-jesteś na mnie zła?

-co? Nie.

-to dlaczego znów jesteś obrażona?-zapytał, a ja zmarszczyłam brwi. Nie byłam obrażona.

-chyba chcesz się dzisiaj pokłócić-powiedziałam.

-o co ci znowu chodzi?

-martwię się o przyjaciela, a ty jeszcze chcesz się kłócić. Mam dość! Jestem zmęczona!-podniosłam głos, ponieważ naprawdę miałam dość jego humorów w ostatnim czasie.

-skoro tak masz mnie dość, to może lepiej ci będzie beze mnie!

-JJ, co ty wygadujesz?-zapytałam spokojnie.

-skoro ci tak ze mną źle, to idź se do innego!-krzyknął nadal wkurzony, a w moich oczach pojawiły się łzy.

-Jayj, nie-pokręciłam głową, a z moich oczu zaczęły wylewać się łzy.

To nie mógł być koniec.
Nasz koniec.
Nie dam sobie rady bez niego.
Ja go kocham.

-już nie płacz-podszedł do mnie i zamknął mnie w uścisku-przepraszam, po prostu ja też już jestem zmęczony tą całą sprawą.

-ej, co się stało?-usłyszeliśmy głos Kiary.

-nic-odpowiedziałam, wycierając łzy.

-pogadamy o tym później-zwróciła się do mnie siostra-musimy zacząć pakować jedzenie dla John'a B i Sarah.

Kiara i JJ pakowali jedzenie, rozmawiając, a ja pakując potrzebne im rzeczy, słuchałam ich rozmowy. Nadal nie pozbierałam się po kłótni z blondynem. Nie mogłam go stracić, chyba rozumiecie.

-może po prostu wydziwiał?-zapytał J. Wiedziałam, że chodzi mu o Pope'a.

-to był jasny przekaz-odpowiedziała mu Kie.

-mają dość jedzenia?-zapytałam, przytulając się do boku JJ'a.

-starczy na pare tygodni.

-chyba go zraniłam-wyznała Carrera.

-nie zamartwiaj się-powiedziałam i wyszliśmy z domu.

-jego uczucia ciagle się zmieniają-powiedział blondyn.

-tęsknie za dawnym Pope'm-wyznała siostra, gdy byliśmy przy aucie.

-gdzie byłyście?-nagle podeszła do nas mama. Jakaś teleportacja czy co?

-spokojnie-powiedziałam, bo wiedziałam, że zaraz zacznie się kłótnia-jesteśmy bezpieczne.

-nie spaliśmy po nocach! Szukaliśmy was! Zamierzałyście nam powiedzieć?

-teraz mówimy-powiedziała Kiara.

-co wy kombinujecie?-zapytała mama.

-przykro nam, ale musimy iść-odezwał się JJ.

One boy-JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz