Rozdział 8

17 6 0
                                    

Lily obudził dźwięk alarmu. Tak jak za pierwszym razem komunikowano, żeby pozostać w domku. Poszła zajrzeć do Alvary, ale dziewczyna dalej spała. Już miała ponownie się położyć, kiedy do pokoju wpadła Sophia.

-Nie uwierzysz, co się stało! - wykrzyknęła.

-Opowiadaj.

-Ogólnie to po jeździe konnej poszłam do stajni, żeby odprowadzić konia. Zobaczyłam, że starsi, jak zwykle, sprzedawali wejścia do smoków. Nie zdziwiło mnie to i stwierdziłam, że kupię wejście. Miałam nadzieję, że zrobię jakieś nowe zdjęcia. Mam kilka nowych, ale nie o to chodzi. Tym razem weszliśmy do leża smoka, bo był naprawdę malutki. Wtedy właśnie podeszła do mnie czarnowłosa dziewczyna. W pierwszej chwili jej nie skojarzyłam, ale ona wręczyła mi list. Rozumiesz? To musiała być Emily! Nie przeczytałam go oczywiście, bo pewnie jest do ciebie, ale musisz go jak najszybciej otworzyć. To może być ważne. - Sophia mówiła tak szybko, że Lily z trudem za nią nadążała.

Po chwili Sophia wygrzebała z plecaka list. Był to nieduży rulon, trochę przybrudzony ziemią. Lily wzięła go do ręki i rozwinęła.

Cześć, Lily!

Domyślam się, że podzieliłaś się wiedzą z poprzedniego listu ze swoimi przyjaciółkami. Ten list również musisz im pokazać, a najlepiej zabierz go też do chłopaków, z którymi przyleciałaś. To bardzo ważne!

Zapewne zauważyłaś, że co jakiś czas są w obozie alarmy. Nie wiem, co o nich myślisz ani co Wam o nich powiedzieli, ale ja napiszę tu samą prawdę. W czasie, kiedy Wy siedzicie w domu, inni rozprawiają się z wilkołakami. Nie wierzysz? Przypomnij sobie, że istnieją smoki. Jednak z tymi wilkołakami jest inaczej, niż jest to opisane w baśniach. One nie są wilkołakami tylko podczas pełni, ale cały czas. To, czy się nim jest, ujawnia się mniej więcej w wieku 12 lat. Jeżeli do Akademii Smoczej Służby albo w ogóle na Wyspę Smoków dostanie się jakiś wilkołak, natychmiast jest z niej wyrzucany. Ciężko mi będzie w liście wytłumaczyć, dlaczego, ale mogę Cię zapewnić, że jest to jak najbardziej słuszne. Już za kilka miesięcy przestaniesz być kadetką i wtedy będziesz musiała się z nimi mierzyć.

A teraz najważniejsze! Macie możliwość ucieczki z Wyspy Smoków. Organizuje ją moja przyjaciółka. Jeżeli nie chcecie zostać na Wyspie, możecie uciec. Szczegóły, ale też korzyści i straty tego wyboru przekażę Wam dzisiaj o 23:00 w Waszym pokoju. Zbierzcie się!

Pozdrawiam,

Emily

Lily podała list Sophii. Ta, po przeczytaniu go, spojrzała na nią wielkimi oczami.

-Chyba musimy obudzić Alvarę i zawołać chłopaków. - postanowiła Lily.

Pół godziny później wszyscy wiedzieli już o planowanym spotkaniu z Emily. Mieli nadzieję, że Nadii nie przyjdzie do głowy, wpaść teraz na wieczór filmowy. 23:00 zbliżała się wielkimi krokami. Wszyscy stawali się coraz bardziej nerwowi, a James zaczął chodzić po pokoju. George'a nie było, bo został wysłany do lekarza.

Nagle ktoś zapukał w szybę. James, który i tak już stał, rzucił się otwierać okno. Kiedy otwarł je na oścież, do środka wkroczyła wysoka, czarnowłosa dziewczyna ze zdjęcia.

-Cześć, wszystkim! - przywitała się z uśmiechem, który niestety nie sięgał jej oczu.

James stwierdził, że jest bardzo ładna. Zdjęcie nie oddawało jej rzeczywistej urody.

-Hej! - przywitali się.

Emily zamknęła okno i usiadła na łóżku obok Alvary. Przyjrzała się jej, widząc jej obrażenia, ale nie skomentowała.

-Jeżeli wszyscy czytaliście list, to wiecie, czemu tu jestem. Chcę wam jak najdokładniej przedstawić plan ucieczki. Zacznę jednak od tego, jakie plusy i minusy może przynieść ucieczka. Gdybyście mieli jakieś pytania, to proszę, poczekajcie z nimi na koniec. Oczywistymi korzyściami płynącymi z ucieczki stąd, są wolność i powrót do normalnego życia. Jednak wiedzcie, że już tu nie wrócicie. Zostaniecie już na zawsze w normalnym świecie, bez smoków itp. Jednak myślę, że jest dużo minusów i dlatego właśnie ja nie decyduję się na ucieczkę. Po pierwsze można bardzo łatwo zginąć podczas schodzenia z klifu, a to właśnie trzeba zrobić, aby zwiać. Po drugie, jeśli was złapią, to zostajecie wtrąceni do więzienia na długie lata. Po trzecie nie otrzymacie własnego smoka i nie ukończycie Akademii. Nawet sobie nie wyobrażacie, jak świetnym uczuciem jest latanie na smoku, a jeżeli ukończycie Akademię, możecie wrócić do normalnego życia na dwa miesiące, a potem wylatywać co około dwa tygodnie na miesięczne misje. Co myślicie?

-Ja uciekam! - powiedziała Sophia. - Bardzo mi się tutaj nie podoba i nie zamierzam latać na smoku. Życie w normalnym świecie może nie było idealne, ale było poukładane i spokojne, a to sobie cenie. Dużo się nauczyłam w trakcie pobytu tutaj, jednak to nie dla mnie.

-Rozumiem. Czy ktoś jeszcze ma w planach uciekać albo się nad tym zastanawia?

-Ja nie wiem. Z jednej strony chciałbym zostać, bo myślę, że dobrze mi idzie, ale z drugiej bardzo zależy mi na powrocie do domu. Skoro jednak mówisz, że po ukończeniu Akademii za 4 lata, będę co jakiś czas wracać, to może jednak nie opłaca mi się uciekać... - stwierdził Charlie.

-Rozumiem. Dla tych, co postanowią uciec, przekazuję teraz ważne informacje. Spotkanie od...

-Halo, jest tam kto? - dobiegło zza drzwi, przy akompaniamencie stukania.

-To Nadia. - powiedział James ze strachem w głosie.

-Nadia? Ona was nadzoruje? - zapytała Emily.

-Tak.

-To niech wejdzie. Pomagała już w ucieczkach w przeszłości i choć tej akurat nie przeprowadza, to będzie wiedzieć dużo na ten temat. Poza tym jest moją przyjaciółką.

Sophia podeszła do drzwi i je otworzyła.

-Co wy tu robicie tak pozamykani? - zapytała Nadia w progu i wtedy zauważyła Emily.

-Co ty tu robisz? - zdziwiła się.

-Przedstawiam im plan ucieczki. Zamknij, proszę, drzwi, zanim cały domek dowie się, że tu jestem.

-Już, oczywiście. Kto z was decyduje się uciec?

-Ja. - powiedziała niepewnie Sophia.

-Serio? Przecież bardzo dobrze ci idzie.

-Wiem, ale zupełnie tu nie pasuje. Tu wszystko jest takie inne i niestabilne. A ja muszę mieć wszystko uporządkowane, taka już jestem.

-Rozumiem. Ktoś jeszcze?

-Ja się zastanawiałem, ale chyba jednak nie chcę. - powiedział Charlie.

-Dobrze. Kontynuując moją wcześniejszą wypowiedź, ucieczka jest zaplanowana na godzinę trzecią, dziś w nocy. - oznajmiła Emily.

-Dziś?! - wykrzyknęli wszyscy jednocześnie.

-No tak w praktyce to jutro. Ale nie mogłam was wcześniej powiadomić, bo byłoby to zbyt ryzykowne. Czyli tylko Sophia ucieka?

-Tak.

-Dobrze, to kiedy pożegnasz się z przyjaciółmi i weźmiesz swoje rzeczy, zejdź na dół. Będę tam czekać i zaprowadzę cię na miejsce zbiórki. -powiedziała Emily i razem z Nadią wyszły z pokoju.

-Serio odchodzisz? - nie dowierzała Lily.

-Tak. Chcę wrócić do rodziców i do mojego normalnego życia.

-No cóż.

Następną godzinę spędziły, pakując plecak Sophii, przytulając się i żegnając. Alvara i Lily wręczyły jej też imiona i nazwiska członków swoich rodzin, aby Sophia mogła ich odnaleźć i powiadomić, że dziewczyny są bezpieczne. Potem, wyszła z pokoju.


Wyspa smokówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz