★ A Journal From My Life ★ - Dziennik

★38.

24-25.06

Hejka!!!

Ogólnie to ten wpis będzie mieszanką dwóch dni, bo wczoraj mi się nie chciało pisać dziennika.

Z wczorajszego dnia prawie nic nie pamiętam.

Rano jechałem do sklepu po bułki.

Kupiłem sobie taką kawkę mrożoną🧋(dobra wiem, że ta emotka to bubble tea, ale 🤫).

Tak swoją drogą to są moje ulubione żelki🥰, więc jak chcecie mi coś kupić (dobra, chrzanić, że nie znamy się w realu-) to już wiecie co😈😋

Byłem u sen_Granger ponad sześć godzin.

MEGA BYŁO!

Robiliśmy kawę mrożoną, graliśmy w Toca Boca i dużo super rzeczy❤️‍🩹

Jej pies mnie wreszcie lubi yay😁

I ogólnie mocne akcje się działy. Kolejne iconic teksty...:

– Ej a Twój kot się boi go?

– Nieeeeee. To on się boi Frania

– Serio?

– ✨️No, WiEsZ FrAnIu To JeSt BaD GiRl...ZnAcZy BaD BoY, Bo To JeSt ChŁoPaK✨️

Potem uczyłem się do 23 grać POCZĄTEK melodii Hallelujah na gitarze. Średnio mi wychodzi😭

Dzisiaj rano skończyłem drugi sezon Stranger Thigns (JEZU TAK TO KOCHAM!)🔥

Potem pojechałem z mamą na rowerze do Dealza.

Chciałem kupić Buldak Carbonara, ale chyba nie było (nic nie było😐), więc kupiłem takie żelki. Nawet gut, ale jakieś mocne nie były🍬

Jadłem też zapiekankę z sosem ✨️MAJONEZOWYM✨️ (kocham majonez, jeśli jeszcze jakimś cudem tego nie wiecie).

Jak wróciłem to zrobiłem sobie lemoniadę🍋

Nie wnikać☠️

Ale była dobra.

Czytałem na dworze Venoma II. I jestem z siebie zadowolony, bo przeczytałem 45 stron (wiem, mało, ale oststnio nic nie czytam z braku czasu i lenistwa😔).

I to w sumie chyba tyle.

Jutro rano przyjeżdża do mnie kuzynka, także będą dymy😏 (z jednej strony się cieszę, z drugiej nie, bo...dowiecie się jutro) (no co, chwyt marketingowy musi być bahaha😇)

Pa wszystkim! ❤️