Lea
Siedziałam w kuchni z kubkiem herbaty przeglądając Instagrama. Nagle do pomieszczenia wszedł Raise.
-Cześć, masz ochotę ze mną iść?- spytał przyglądając mi się. Odłożyłam telefon na blat stołu.
-Jasne, tylko gdzie?
-Idę na spotkanie z Venomem.- odparł
-I możesz wziąść mnie ze sobą?- spytałam z niedowierzaniem.
-On też bierze swoją dziewczynę.- Wzruszył ramionami. Dziewczyna sławnego przestępcy musiała być nie przyjemna. Spodziewałam się po niej najgorszego. W końcu kto normalny spotyka się z przestępcą? I jaki przestępca wybiera sobie jako partnera kogoś normalnego? Obawiałam się że może zacząć się przystawiać do Raisa. Miałam do niej wiele uprzedzeń może nie słusznie, ale miałam. W ostatnim czasie bardzo często oceniałam ludzi przed ich poznaniem. Postanowiłam się zgodzić na propozycje Raisa i dopilnować żeby ta dziewczyna nie zbliżyła się do niego za mocno.***
Siedziałam w kawiarni z brunetem czekając na Venoma i jego dziewczynę. W końcu dostrzegłam go w progu. Dziewczyna obok nie wyglądała tak jak sobie to wyobrażałam. Miała długie ciemne włosy prawie czarne, jej skóra była dość blada. Kiedy ją sobie wyobrażałam miała na sobie tone makijażu, ale tak nie było. Miała bardzo lekki i piękny makijaż podkreślający jej urodę. Przez niego można było zobaczyć jej młodą twarz.
Musiała być w moim wieku. Na siebie założyła czarny top i czarne dżinsowe krótkie spodenki. Ubiorem pasowała do swojego chłopaka. Była bardzo ładna. Chłopak obok był wysoki miał podobny wzrost do Raisa. Czyli około metr dziewięćdziesiąt. Dość długie ciemne włosy krótsze po bokach. Na sobie miał czarną koszulkę i spodnie w tym samym kolorze. Jego skóra miała podobny odcień jak u jego dziewczyny. Kiedy nas zauważyli, a właściwie to Venom to zrobił. Złapał brunetkę za rękę i pociągnął w naszą stronę.
-Witaj Raise.- Przeszły mnie ciarki kiedy go usłyszałam. Jego głos był bez żadnych uczuć. Jakby był zrobiony ze skały.
-Witaj Venomie - odpowiedział Raise tym samym tonem.
-Cześć.- Przywitała się nie pewnie dziewczyna obok. Wystawiła rękę do mojego chłopaka.- Jestem Vivien Davis, dziewczyna Venoma.- Uśmiechnęła się niepewnie.
-Raise Nazarow.- Podszedł bliżej żeby się z nią przywitać. Uścisnęli sobie dłonie. Zauważyłam że Venom bacznie przyglądał się każdemu ruchowi w stronę jego dziewczyny.
-Lea.
-Venom.- Nasze "zapoznanie" wypadło dużo mniej oficjalnie. Odwruciłam się w stronę dziewczyny.
-Vivien.- wystawiła rękę którą od razu złapałam.
-Lea.- Obie się uśmiechnęłyśmy. Ta sytułacja była dość niezręczna dla obu stron. Oczywiście oprócz mężczyzn. Oni wiedzieli jak się mają zachować.
-Usiądźcie przy stole my zaraz wrócimy.- Rzucił Raise wychodząc.
-Co za kultura.- Prychnęłam siadając na krześle. - Widzę że nasi chłopacy są do siebie podobni.
-Na to wychodzi.- wzruszyła ramionami. Również zasiadając do stolika.
-Więc Twój chłopak się ściga?- zaczełam. Ciekawiło mnie czy brunetka również siedziała w tym świecie. Świecie nielegalnych wyścigów. Chętnie bym się z nią pościgała -Ty też? No wiesz czy się ścigasz- dodałam widząc niezrozumienie na jej bladej twarzy.
-Nie. Tylko Venom.- Uśmiechnęła się nieco rozbawiona.- A ty? Dotrzymujesz towarzystwa królowi nowego Orleanu?- Obie za śmiałyśmy się na te określenie pozycji Raisa.
-Czasami się ścigam. Nawet z Raisem- Wyznałam. Uśmiechnęłam się, uwielbiałam wyścigi. Zwłaszcza z nim.
-To ciekawe.- Przyznała. Rozmawiałam jeszcze trochę z viv. Powiedziała że mogę tak na nią mówić. Była to jej taka ksywka. Coraz bardziej dziwiłam się że taka dziewczyna jak ona jest z słynnym przestępcą. Vivien była miła, ale wydawała się też trochę szalona. Byłyśmy do siebie podobne. A Venom z opowieści wydawał się straszny i bezlitosny. Pytanie jak było na prawdę. Niedługo później wrócili chłopcy. Raise podszedł do mnie i pocałował w czoło. Usiadł obok obserwując chłopaka. Venom podszedł do viv od tyłu i chyba pogłaskał po plecach. Usiadł dalej trzymając rękę na plecach brunetki. Wyglądało na to że słynny przestępca potrafi być opiekuńczy.
CZYTASZ
Jeden wyścig, dwóch króli || Venom i I wanna fall ||
Teen FictionOto moje policzenie Venoma i I wanna fall. Mam nadzieję że wam się spodoba