꧁ rozdział trzydziesty pierwszy ꧂

130 21 46
                                    

If you're the question, I'll be the answer,If you're the music, I'll be the dancer,And when we get older, we're gonna stay young,'Cause today and always, you're all that I want(„All I Want" – Tori Kelly)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

If you're the question, I'll be the answer,
If you're the music, I'll be the dancer,
And when we get older, we're gonna stay young,
'Cause today and always, you're all that I want
(„All I Want" – Tori Kelly)

—ta piosenka w wersji instrumentalnej jest grana na wejściu panów młodych, polecam wam sobie odpalić w trakcie dla klimatu 🤍

⊹⊹⊹

Od samego rana w Golden Cage panowało zamieszanie i wielkie poruszenie. Służba przemieszczała się po głównych pomieszczeniach w willi i pilnowała, by żaden detal dotyczący wystroju bądź porządku nie został pominięty. Kelnerzy nosili okrągłe i prostokątne tace z ostatnimi przekąskami, które zaraz rozkładali na dziesiątkach szwedzkich stołów. Niektórzy stali typowo nad nimi i pilnowali, by wystawione już dania nie uległy przedwczesnemu roztopieniu, szczególnie te w słodkim wydaniu.

Wszyscy pracownicy pana Kima starali się opanować stan i wygląd budynku, tarasu i ogrodów, podczas gdy sam gospodarz wkładał podobny trud w zapanowanie nad swoim kuzynem i jego rosnącą nerwowością.

– A jeśli w ostatniej chwili się rozmyśli i mnie odrzuci? – Jeonghan opuścił bezradnie ramiona i wzniósł oczy ku niebu. Od paru chwil przemierzał taehyungowy gabinet w tę i z powrotem, co tego dnia wyjątkowo wywoływało w Kimie więcej rozbawienia niż zirytowania.

– Nie denerwuj mnie, Jeonghanie – odparł ze spokojem, unosząc lekko kącik ust. Sięgnął po jedną z butelek whisky, które przywieźli z Jeonggukiem z Wiednia. Musiał ukradkiem zwilżyć wargi przed rozlaniem dwóch kapek jej zawartości do dwóch kryształowych szklanek. – Mówię poważnie. Wiesz, jak bardzo nie znoszę słuchać bzdur.

– Łatwo ci teraz mówić! Rozmawialibyśmy inaczej, gdybyś był na moim miejscu, a po drugiej stronie ślubnego kobierca miał pojawić się pan Jeon przeraźliwie urocza perfekcja Jeongguk.

Taehyung zamrugał prędko i omal nie wypuścił z rąk płynnej zawartości, którą uprzednio wyciągnął w stronę kuzyna. Ten uśmiechnął się z satysfakcją i chętnie przyjął napój, którego skosztował jednym krótkim łykiem.

– Mówiłem już, żebyś nie porównywał mnie i Jeongguka do waszej dwójki – fuknął starszy z cichym zakłopotaniem i sam również upił ciut alkoholu.

– Ależ nikt tego nie robi, drogi kuzynie! – Yoon zachichotał i pokręcił głową z politowaniem. – Jesteście jedyni w swoim rodzaju, tak jak my. Wiem jednak, że pod pewnymi względami jesteśmy do siebie podobni. Aż boję się na samą myśl, co będzie, gdy przyjdzie czas na zamianę naszych obecnych ról. Chyba jednak wyniosę się na Alaskę, żeby nie musieć dźwigać na barkach wyzwania ogarnięcia Kim Taehyunga w stanie przedślubnej tremy.

Tę uwagę Kim skomentował prychnięciem, z którym mimowolnie poszerzył się jego uśmiech.

– Nie będzie łatwo przebić twojej dzisiejszej skłonności do wygadywania głupot bardziej absurdalnych niż wszystkie plotki na temat naszej rodziny razem wzięte – rzucił z pewną wyniosłością, ale i dozą żartu.

Claws of Your Love | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz