Rozdział 3

5 0 0
                                    

Winter

Jak dojechałam autobusem do pracy Cordian jeszcze nie było, oczywiście że nie przecież miział się za swoją dziewczyneczką
-hej Lary-przywitałam się
-cześc Westler-odpowiedział-mam coś co cię ucieszy, nową świerza sprawę, jedyne co cię nie ucieszy to to że chyba jednak nie złapalismy jedynego mordercę, jest nowe morderstwo a jak przesłuchiwalismy Louisa to powiedział że nie zabijał sam na wykrywaczy kłamstw to sprawdziliśmy i to prawda zajmujesz się tym proszę
Tak, mam prośbe
-jasne,jaką?
-przypisał byś mi nowego partnera-przed wypowiedzeniem dego zdania wszedł Cordian, wszystko usłyszał
Nawet na niego nie spojrzałam
-a co jest nie tak z Cordianem?
-sprawa osobista-usmiechnelam się
-no dobra
-dzięki
Poszłam do swojego biura, Cordian że mną
-możesz proszę wyjść mam sprawę do rozwiązania?-zapytałam uprzejmie czego nie miałam zamiaru zrobić
-pozwól mi wszystko wyjaśnić, proszę?
-okej, tylko streszczaj si3 i proszę nie kłam za dużo bo nos ci już rośnie
-to nie była moja dziewczyna tylko siostra dawno jej nie widziałem naprawdę, nie kłamie, słowo-połorzyl dłoń na sercu
Schowałam twarz w dłoniach było mi tak głupio, zała się zarumienilam, jejku
-ja..nie wiem co...przepraszam-powiedziałam odkrywając twarz
-w porządku
Razem zajęliśmy się morderstwem, a ja odwołałam u Larego wcześniej wypowiedziane słowa

Jak wruciłam do domu było naprawdę puźno tym razem chciałam spać sama u siebie nie u Poppy w MOIM rodzinnym domu
Jak była około 23 godziny ktoś zaczął rzucać kamieniem w moje okno. Jak chciałam wyjrzeć kto to dostałam kamieniem w głowe. Wydałam z siebie długi syk a potem krzyk
-kim ty do cholery jesteś?!-krzyknełam łapiąc się za czoło wyjrzałam i zobaczyłam Cordian
-strasznie przepraszam wpóścisz mnie?
Zeszłam na dół i otworzyłam mu drzwi odrazu mnie przytulił i powtarzał w kółko słowo przepraszam, przyłofzył mi lód a puźniej rozmawialiśmy
-naprawde kiedyś miałeś aparat?-roześmialam się-ja też
Oboje wybuchliśmy głosnym rechotem
-hej-spowarzniałam-chcialam cię...zapytać...czy..czy..chcesz być...być moim..
-tak
Uśmiechnelam się i się pocałowalismy

why you?-drugi tom why my boyfriendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz