- Michał? Wino czy szampan? - spytałam chłopaka.
- wino. Chociaż zależy jakie masz.
- Sangrita - spojrzałam na butelke drugiego wina chcąc przeczytać etykiete - i Yellow Tail.
- Sangritke poprosze - odpowiedział na co jako iż byliśmy w pomieszczeniu we trójke, a Janek już zgonował wiec teoretycznie we dwójke wyjełam tylko 2 kieliszki i polałam do 2 lampek mniej więcej taką samą ilość płynu, a następnie podałam chłopakowi kieliszek - nie sprzedał bym ci wina na miejscu sprzedawczyni
- dlaczego niby? - spytałam przechylając kieliszek by napój spłynął do moich ust.
- wyglądasz jakbyś miała z 15 lat, masz dziecięcą twarz, dziecięcą figurę - chłopak mówił to z taką lekkością jakby mowił o pogodzie.
- Czyli twój typ - Uśmiechnęłam sie do chłopaka na co on parsknął śmiechem - nie sprzeciwiłeś się. Czyli oficjalnie Matczak posuwa 15- latki.
- Matczak posuwa 15-latki? - Rozbudził się Janek powtarzając moje wcześniejsze słowa.
- co.
- Nic Nic, możesz iść dalej spać - kątem oka widziałam rozbawienie Michała podczas gdy ja próbowałam zniwelować podsłuchiwacza.
Spojrzałam sie na Matczaka spod byka na co on wybuchnął śmiechem. Jakim cudem chłopak mógł się śmiać i wciąż wyglądać jak pierdolony bóg. Nie. Stop. Znam go kilka godzin. Poza tym to przyjaciel Roksi. i pomijając to wszystko to wciąż miałam chłopaka możliwe że nie na długo ale wciąż go miałam.
- a Tak w ogóle to ile masz lat - zapytał mnie chłopak gdy już ochłonął.
- 20, a co tam?
- stara dupa. ja 21 w lipcu - wyznał chłopak choć wcale go o to nie pytałam ale szczerze nie przeszkadzało mi to - skąd znasz Roksi?
- z liceum. Poznaliśmy się w 1 klasie i od tamtego momentu jesteśmy nierozłączne.
Śpiący za mną Janek szturchnął moją rękę niechcący w celu poprawienia się lecz szturchnął rękę w której było wino i oczywiście całe wino poszło na Matczaka no kto w warszawie mógł mieć takiego pecha jak nie ja.
- Cholera, przepraszam! to było niechcący przysięgam
- hej młoda nic się nie stało - powiedział chłopak jednocześnie zdejmując z siebie ubrudzoną koszulke. Cholera.
- Mogę wziąć koszulke? zapiore ją i może nie będzie śladu
- Jak chciałaś widzieć mnie bez koszulki wystarczyło powiedzieć, serio - parsknął śmiechem na co ja popatrzyłam się na chłopaka spod byka.
Zaorałam Koszulkę chłopaka i na całe szczęście nie była to koszulka miała lecz czarna więc oczywiście slad został ale nie aż tak widoczny jak mógłby być. Czy mi podobał się Matczak? Nie. oczywiście że nie. może jednak? nie.
- Zuza!? -usłyszałam głos michała, wiec wyszłam z toalety ty poszłam w jego stronę - idziesz zapalić? - zaproponował mi trzymając w ręku White Mint'y
- Nie, dziękuję - odpowiedziałam patrząc jak chłopak zakłada bluzę Janka, by nie iść bez koszulki na dwór. Gdy już się zorientowałam Michała nie było.
- Hejka Zuza jak tam? - zapytała Roksi wchodząc do pomieszczenia.
- Pomijając to że wylałam na Michała wino to chyba dobrze...
Usłyszałam jak dziewczyna wybuchnęła śmiechem. Mi do śmiechu za bardzo nie było.
- dobra przyszłam w sprawie. Wracasz ze mną i Borysem? - spytała.
- Może ze mną wrócić - powiedział Matczak wchodząc do pokoju. No takiego zestawu słów to bym jednak się od niego nie spodziewała
- Mogę wrócić z Michałem jeśli to nie będzie problem - odpowiedziałam na co chłopak zaprzeczająco kiwnął głową.
- Dobra to ja i Borys jedziemy - dziewczyna podeszła bliżej i przytuliła się ze mną i Michałem na pożegnanie - z Jankiem chyba.. nie uda mi się pożegnać. Dobra narka! - wyszła kierując się do samochodu.
- Chcesz już jechać czy zostać?
- chce jechać do domu już - powiedziałam zbierając swoje manatki.
Parę minut później siedzieliśmy już w samochodzie Michała i jechaliśmy pod mój dom gdy nagle poczułam rękę Michała na moim udzie.
Cholera
![](https://img.wattpad.com/cover/372783408-288-k617398.jpg)
YOU ARE READING
Odnaleźć sedno || MATA
Romance20-letnia studentka medycyny, która kocha tańczyć -Zuzanna Lewczuk po dłuższych namowach przyjaciółki udaje się na koncert na, którym poznaje miejsca nie przeznaczone dla świateł reflektorów przy tym zawierając nowe przyjaźnie, które zamieniają jej...