Położyłem się na łóżko i zacząłem wgapiać się w sufit.
W sumie nie pamiętam już nic więcej z tamtego dnia, gdyż zasnąłem.
~~~
Obudziłem się. Była sobota co oznaczało wolne od szkoły, od razu wstałem i ogarnąłem się po czym zszedłem na dół na śniadanie.
Usiadłem do stołu i zacząłem nakładać jajecznicę z miski. Dołożyłem jeszcze chleb z serkiem i zacząłem jeść.
– wychodzę dzisiaj do kolegi.
Powiedziałem z myślą o korkach z chemii, które miałem dać Rikiemu.
– to ciebie ktoś lubi?
Parsknął śmiechem ojciec.
– mówi to osoba, której przyjaciele to ćpuny i pijaki?
Odpowiedziałem chamsko.
Ojciec wstał gwałtownie, rzucając widelcem o stół.
– jak śmiesz tak się odzywać?!
– nic złego nie powiedziałem.
– nazwałeś ich ćpunami!
– i co? Ty też nim jesteś, więc co ci przeskadza to przezwisko?!
– zamknij się kurwa, bo ci przypierdolę smarkaczy!
– nie! Wystarczy mi to, że biją mnie w szkole, a mój kochany tatuś nic z tym nie robi, ma to w dupie!
Powiedziałem wstając
– ucisz się!
– sam się kurwa ucisz ZJEBIE!
Krzyknąłem i odwróciłem się w stronę drzwi, łapiąc za klamkę i wychodząc z domu czas kajać drzwiami.
Zjeb jebany.
Nikogo nienawidzę bardziej niż mojego ojca. Niszczył mi życie i jeszcze w ogóle miał mnie w dupie, a matka? Matka tak samo, tyle że ona mnie nie biła.
Sięgnąłem do kieszonki po telefon i sprawdziłem godzinę.
– 11:38.
Poszedłem się przejść stwierdziłem, że poczekam na 14 i od razu udam się do Rikiego.
Zdechnąć.
Tylko o tym teraz marzyłem.
Nie chciało mi się nic, nie miałem już nawet siły chodzić.
– pan seyong.
Po tych słowach od razu udałem się to pana Seyonga, tego ćpuna co sprzedaje mi trawkę.
Od razu pobiegłem wstępne jego miejsca zamieszkania i po chwili byłem już na miejscu.
– dzień dobry!
Krzyknąłem mu, a ten trochę się wystraszył, gdyż nie spodziewał się mnie tu o tej godzinie.
Zawsze chodziłem tu albo o 18, albo o 23, dlatego nie dziwię się, że był zdziwiony, że mnie widzi o tak wcześniej godzinie.
– o Sunoo, nie spodziewałem się ciebie o tej godzinie.
Uśmiechnął się i wskazał na kanapie, abym usiadł, lecz odmówiłem. Często leżały tam osmarkane skrawki materiału co lekko mnie obrzydzało.
– Sunoo niestety nie mam jeszcze tow…
– nie przyszedłem po to. Po prostu pokłóciłem się z rodzicami, wybiegłem z domu i wolę tam nie wracać. Poza tym zaraz będę szedł czekam na 14.
– co takiego o tej 14 ma być?
– idę do kolegi.
– uu widzę, że znalazłeś sobie kolegę.
– nie, będę jego korepetytorem.
Powiedziałem.
– haha, może będzie z tego coś więcej.
– co? O co panu chodzi?
Nie dostałem odpowiedzi.
– chodziło panu, że przyjaźń tak?
– powiedzmy.
– CHODZIŁO PANU O ZWIĄZEK?
– będę z tobą szczery Sunoo. Tak dokładnie o to chodziło, wiesz masz już 17 lat najwyższy czas sobie kogoś znaleźć. Wiem, że nie gustujesz w dziewczyny, a skoro ten chłopak, do którego idziesz cię lubi. To może być twoja szansa.
– nie ma mowy.
– ech to się jeszcze zobaczy.
Powiedział.
~~~
– dowiedzenia!
Krzyknąłem panu Seyongowi i ruszyłem w stronę domu Rikiego.
Chłopak wysłał mi lokalizację przez ig, więc szybko dotarłem pod jego dom.
„DYNG DONG”
Rozległ się dźwięk dzwonka.
Na parkingu nie było aut, czyli zapewne rodziców nie ma w domu, to dobrze nie będę się krępował.
Po chwili chłopak otworzył drzwi.
– hej Sunoo.
Zbił ze mną piątkę na przywitanie.
Po czym weszliśmy do środka.
– usiądź przy stole, książki już przygotowałem, więc rób co tam chcesz, a ja przyniosę nam coś do picia.
Usiadłem do dość wielkiego stołu i zacząłem kartkować książkę.
– chcesz, żebym ci pomógł z działu, który był wczoraj w szkole?
Spytałem chłopaka, który wrócił i położył szklanki z wodą na stole.
– tak, totalnie nie ogarniam tego.
Zaśmiał się, na co się uśmiechnąłem.
– okej to…
Zacząłem mu tłumaczyć i robić z nim jakieś zadania. Po chwili mniej więcej wszystko kumał.
– bardzo dobrze ci to idzie, umeisz chemię tylko wystarczy poświęcić chwilę czasu na naukę jej.
Powiedziałem a ten się uśmiechnął.
– okej będę się zbierać.
Powiedziałem, wstając, ale ten złapał mój nadgarstek.
– Dasz mi jeszcze jutro korki? Chce umieć ją umieć, bo aj dostanę kolejną 1 mama mnie zabije.
– tak jasne dam.
Powiedziałem i wstałem, ale ten znów złapał mój nadgarstek.
– nie dawaj się im Sunoo.
Powiedziałem a ja lekko się zdziwiłem.
– komu?
– Beomseokowi i jego paczce.
– to nie takie proste Riki.
-
Elooo wstawię dzisiaj jeszcze jeden rozdział papaaa.
❤️(Niesprawdzane)
CZYTASZ
~This is The end Of Me~ Sunki
Roman pour AdolescentsPISANE SUROWO! "nagranie wysłane" zaśmiał się Beomsuk ‼️ UWAGA ‼️ - okaleczanie - próby - gwałt - znęcanie Sunki