Po pół godziny jazdy dotarliśmy na miejsce. Zoe wraz z rodzicami i rodzeństwem mieszkała pod Portland. Okolica jej domu była spokojna, gdyż nie mieli za wiele sąsiadów. Dużą część widoków wokół jej działki zajmowały rozległe lasy. Nie był to nasz pierwszy raz w odwiedzinach u niej, wiec już trochę znaliśmy tereny. W jedne wakacje nocowaliśmy w namiotach niedaleko na polanie.
Sam dom dziewczyny bardzo mi się podobał. Był dwupiętrowy. Miał dużo okien z czego ściana w salonie i pokoju Zoe były całkowicie wykonane ze szkła. Składał się głównie z dębowego drewna, które zajmowało ściany, podłogi, tarasy, balustrady i balkon. Wyjątkiem był dach, na którym znajdowały się dachówki w podobnym kolorze i komin z brunatnego kamienia. Oprócz tego działka na której się znajdował dom posiadała altanę, która również była drewniana wraz z kamiennym wgłębieniem w ziemi na ognisko, nad którym była ustawiona metalowa kratka, aby można było układać tam różne potrawy do upieczenia. Dużą część ogrodu zajmował sad z drzewami z których nieraz podkradaliśmy jabłka i inne owoce, gdy wujek Adam nie patrzył.
Ojciec Zoe bardzo nas lubi. Zresztą nieraz pomagaliśmy mu gdy potrzebował pomocy, a Noah i Aiden nawet pracowali u niego przez wakacje. Zajmuje się on warsztatem stolarskim i zawsze powtarza, że rąk do pomocy nigdy za dużo.
Liam zaparkował samochód na kamiennym podjeździe i zaczęliśmy wyciągać jedzenie na ognisko. Chłopak miał kilka burgerów - zarówno wołowych jak i roślinnych oraz jakieś przekąski. Zabrałam swoją torebkę i udaliśmy się do altany, przy której widziałam już część znajomych.
Koło paleniska stał wysoki i dobrze zbudowany brunet, który miał krótko ścięte włosy. Ubrany był w białą koszulę we flamingi, okulary przeciwsłoneczne i krótkie różowe spodenki. Tak, to zdecydowanie był nasz Matt Jones.
- Cześć Matt! - krzyknęłam idąc w stronę altany.
Dach oraz ściany były zrobione z białego drewna, te drugie wyglądały naprawdę zjawiskowo. Powstały poprzez połączenie długich, ale cienkich listew w kratkę, a w niektórych miejscach były wplecione rośliny. Cała była dość duża. Miała około cztery metry szerokości i sześć metrów długości. W środku była równie piękna. Grube bele łączyły się na górze ścian, a z nich zwisały żółtozielone listki na długich pnączach. Do tego całość miała wkoło przyczepione ledy, które po zmroku dodawały klimatu. Na środku stał długi stół przy, którym znajdowała się drewniana ławka i kilka krzeseł.
W altanie stała Zoe White. Dziewczyna o niesamowitej urodzie. Swoje lekko falowane blond włosy sięgające do linii talii miała rozpuszczone, co przy jej średnim wzroście po prostu do niej pasowało. Niebieskie oczy podkreślał tego samego koloru eyeliner. Jej długie rzęsy jak zwykle były mocno wytuszowane. Cienkie brwi, które początkiem wakacji pofarbowała na delikatny brązowy kolor ładnie, ale nie za mocno pokazywały się na jej twarzy. Na jej policzkach znajdował się nieodłączny róż, który mimo oliwkowej karnacji dodawał jej uroku. A do tego pełne malinowe usta, których zawsze jej zazdrościłam. Dzisiaj ze względu na wysoką temperaturę dziewczyna ubrała biały top na cienkich ramiączkach i krótką jasnoniebieską spódnice, a na uszach znajdowały się długie kolczyki z perłowymi stokrotkami, które podarowałem jej na siedemnaste urodziny. Do tego wszystkiego miała ubrane, jeszcze niebieskie klapki, które wcale nie psuły jej wyglądu dzisiaj.
Układała talerze i szklanki. Najwidoczniej przed chwilą przyszła tu z domu. Podeszliśmy z czarnowłosym do stołu i odłożyliśmy swoje rzeczy. Przytuliłam się do dziewczyny na przywitanie.
- Siema alkoholiczko. - powiedział zaczepnie Liam.
- Witam, witam. - odpowiedziała dziewczyna, pozostawiając to jak ją nazwał bez odpowiedzi. - Cieszę się, że już przyjechaliście. Nancy ogarnia kilka rzeczy w kuchni, a Matt jak widać próbuje rozpalić tam ognisko co mu nie wychodzi. Byłoby miło jakbyś poszedł mu pomóc. - rzuciła do chłopaka. - Dużo tego macie? - zapytała pokazując w stronę przyniesionego przez nas jedzenia.
CZYTASZ
Never leave your side | 16+
Genç KurguKiedy 17-letnia Emma rozpoczyna ostatni rok liceum w Portland chce jak najbardziej skupić się na nauce. Jednak jej plany ulegają zmianie, gdy zostaje u niej zdiagnozowana choroba. Czy uda jej się pokonać chorobę? Czy przyjaciele i chłopak wspomogą j...