Rozdział 17

3.2K 143 15
                                    

Nicole:

Może tydzień, może dwa tygodnie, a może miesiąc, dwa....te słowa lekarza huczały w mojej głowie po tym jak ponoć straciłam pamięć, a teraz Masimo od prawie godziny opowiada mi tak absurdalne rzeczy że zaczynam się zastanawiać czy coś brał? Głowa mi od tego wszystkiego pęka, Masimo naprawdę opowiada o jakimś chorym układzie między mną a Dante z takimi detalami że naprawdę brzmi to realnie, jednak ja i Dante? No błagam....przecież prędzej bym pocałowała kota, psa, żółwia, ropuchę niż tego zadufanego w sobie dupka! Jednak gdy co jakiś czas spojrzę na niego i jego oczy to widzę tam te prawdę i ból...czy my naprawdę jesteśmy razem? W dodatku ta cała chora historia z naszymi ojcami! Słabo już mi się od tego wszystkiego robi
- no a później gdy już się bzykneliscie, trzeba było zrobić nalot na tatuśków i wtedy Ty....- kontynuował a ja czułam się coraz gorszej
- wystarczy - powiedział stanowczo Dante patrząc cały czas na mnie a ja w tym momencie byłam mu wdzięczna, kocham Masimo jak brata ale chwilowo potrzebuje po tym natłoku informacji chwili wytchnienia
- ej no przerywasz w takim momencie - powiedział z żalem w głosie ten mój osobisty błazen
- zostaw nas samych - dodał a Masimo zaczął poruszać głupio brwiami, następnie cmoknal mnie w policzek i z głupim uśmiechem i bez słowa opuścił sale.
Czułam się poraz pierwszy nieswojo w towarzystwie Dantego po tym co aktualnie się dowiedziałam, a on nagle wstał i usiadł na brzegu mojego łóżka, chwycił moją dłoń i patrzył w moje oczy, szukając tam czegoś intensywnie. Sama nie wiem dlaczego ale nie chciałam przerywać tego, czułam jak by mnie pochłaniał tym wzrokiem, hipnotyzował...nie wiem co robić!
- Dante - wyszeptałam a wtedy on chwycił szybko moją twarz w swoje dłonie i zbliżył sie na niebezpieczną odległość, poczułam o dziwo cholernie przyjemne dreszcze, ogień w podbrzuszu, tak jakby moje ciało go pamiętało, ale umysł już nie ...
- zrobię wszystko...żebyś sobie nas przypomniała - wyszeptał w moje usta na co jeszcze bardziej zadrżałam, chyba to zauważył bo delikatnie się uśmiechnął po czym oparł swoje czoło o moje a ja nie umiałam się ruszyć, a może nie chciałam, bo czułam że tak mi jest dobrze - pocałuje Cię teraz, bo inaczej oszaleję - oznajmił cicho a następnie wpił się w moje usta, dziko, namiętnie, zachłannie a ja nie wiem dlaczego ale jakby automatycznie zaczęłam oddawać ten pocałunek, chociaż gdzies z tyłu głowy prosi się o walniecie go, jednak podświadomość mówi mi że lepiej to pogłębić i się temu oddać. Nagle poczułam silne pierdolniecie w głowę, ból był tak silny że az się oderwałam od niego i musiałam chwycić się za głowę - Nicole?!- zapytał przerażonym głosem Dante
- zaraz...rozsadzi mi głowę - wyjeczałam czując całkowitą niemocy, jakby jakieś niewyraźne obrazu chciały się przebić, niewyraźne sylwetki ludzi, jakieś sceny....ale wszystko jakby za mgłą.
- no już już, nie wszystko naraz- usłyszałam głos tego lekarza - podam Ci coś, więc wytrzymaj jeszcze chwilę, zaraz ból minie - dodał a następnie poczułam jak coś podaje mi w wenflon. Dosłownie po krótkiej chwili obrazy zaczęły znikać a ja zaczęłam czuć ulgę - wiem że chcesz sobie przypomnieć wszystko, ale nic na siłę, to przyjdzie samo Nicole. Musisz tylko chcieć i nie blokować się na to a nie będzie to tak bolesne.- dodał poklepując moją dłoń
- doktorze, chce wracać do domu - powiedziałam szybko zanim wyszedł
- lepiej by było gdybyś była na miejscu - wyznał spokojnie patrząc na mnie
- zajmę się nią i zapewnie wszystko czego będzie jej trzeba - powiedział nagle Dante, a lekarz ciężko westchnął i się zaśmiał
- ah ta miłość - powiedział i wyszedł, ja znowu zostałam sam na sam z Dante
- Dante...skoro mój dom z tego co opowiadał Masimo to już można powiedzieć że nie mój dom...to czy mogę nocować u Ciebie...znaczy u Was - czuję się tak kurwa skołowana tym wszystkim ze nawet nie umiem się wysłowić. Dante nagle zawisnął nade mną z małym uśmiechem, to też chwilowo dla mnie nowość że on się umie uśmiechać
- już od jakiegoś czasu spaliśmy w jednym łóżku Nicole, więc to oczywiste że pojedziemy do mnie - wyznał.

I tak o to w magiczny sposób wracam z Dante do jego, naszego domu. Nadal nie wiem jak się zachować, jak z nim rozmawiać i o czym, a gdzie tu mowa o wspólnym spaniu w jednym łóżku! Zaraz po dojechaniu pod rezydencje, Dante wystrzelił z auta jak poparzony i dobiegł pod moje drzwi otwierając je a następnie wziął mnie na ręce
- co Ty wyprawiasz?- zapytałam zaskoczona
- biorę swoją kobietę na ręce i zaniosę ją do łóżka, masz dużo odpoczywać - powiedział spokojnie idąc już na górę, ja patrzyłam na niego oniemiała bo naprawdę między nami musiało dojść do czegoś więcej, on nigdy nawet dla żartów tak by się nie zachowywał w stosunku do mnie.
- my naprawdę jesteśmy razem? - zapytałam gdy kładł mnie na łóżko, spojrzał mi wtedy w oczy i znowu zobaczyłam w tych niesamowitych oczach ból...czy jego to boli że nie pamiętam tego?
- tak Nicole, najpierw to był tylko układ...jednak z czasem to wszystko zaczęło brnąć w innym kierunku i szczerze mi to się spodobało. Poraz pierwszy jakaś kobieta zawładnęła w taki sposób mną jak Ty - wyznał szczerze
- nawet nie wiem co mam Ci powiedzieć...ja zupełnie nic nie pamiętam...jednak w szpitalu gdy byłeś blisko mnie, miałam wrażenie jakby moje ciało to wszystko pamiętało...wiem to głupie ale tak czułam - chciałam żeby o tym wiedział i wtedy zobaczyłam nadzieję na jego twarzy, aż zrobiło mi się cieplej
- właśnie dlatego nie poddam się Nicole, zrobię wszystko żebyś przypomniała sobie to- gdy to powiedział znowu mnie pocałował - i to - następnie zjechał pocałunkami na moją szyję i nie wiem jak to się stało ale zajeczałam na to- a nawet i to - teraz położył mnie na łóżku całując zachłannie a jednocześnie błądząc swoimi rękoma po moim ciele.... Chryste a ja zaczęłam czuć jak moje podbrzusze zaczyna płonąć, jak moja kobiecość chce więcej, przez co ponownie zajeczałam. Pocałunek zaczął robić się coraz to bardziej dziki, intymny, nasze języki się połączyły walcząc o dominację, a wtedy poczułam zdecydowanie kutasa Dantego jak napiera na mnie przez spodnie, jasna cholera to wszystko jest prawdą i ja straciłam z nim dziewictwo! Nagle przerwał ten pocałunek i spojrzał mi głęboko w oczy - kocham Cię Nicole...

Ok taki mały bonusik na weekend wattpadziątka 🙈🙈🤩🤩🤩🤩

Między nienawiścią a miłością - układ który odmieni ich życie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz