Rozdział 21

3.1K 125 13
                                    

Nicole:

- zaraz zaraz, czy Ty mi się oswiadczasz Dante?- zapytałam niedowierzając w to co on właśnie powiedział
- a jeśli tak to co?- patrzył mi w oczy i widziałam w nich taką moc i determinację
- wytrzymasz do końca życia z taką wariatką jak ja?- dopytalam śmiejąc się 
- nie przeżyje życia bez takiej jak Ty wariatki - wyznał a ja poczułam coś niesamowitego, w końcu znalazłam kogoś przy kim mogę być sobą a w dodatku szczęśliwa .
- t...- nie dane było mi dokończyć ponieważ nastąpił wybuch, odrzuciło mnie kawałek przez co na chwilę byłam zamroczona. Gdy podniosłam głowę wszędzie leżał gruz, w powietrzu było aż siwo, nagle na mojej ręce poczułam rękę Dantego, spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam- tak!- krzyknęłam a on szybko się podniósł, podciągając mnie do góry, a na koniec pocałował mnie namiętnie. Oderwaliśmy się do siebie gdy ktoś wleciał dosłownie do pomieszczenia, Dante zasłonił mnie całym swoim ciałem bo nie dość że jesteśmy nadzy to jeszcze nie uzbrojeni
- ja pierdole weźcie się ubierzcie bo jadka na zewnątrz a wy się bzykacie - zaśmiał się zasłaniając ręką oczy po czym zdjął swoją koszulę i rzucił w naszą stronę - pewnie wolisz żeby nikt jej nie oglądał tak - dodał , więc szybko założyłam koszule Masimo a naste zaczęliśmy szukać naszych ubrań i broni - resztę mam w aucie a teraz jazda - dodał po czy zaczął iść przed nami z wystawianym karabinem. Masimo od zawsze uwielbiał karabiny, z nimi czuł się pewnie i celował bezbłędnie. Już mieliśmy wbiegać do samochodu gdy ktoś zaczął strzelać do nas, robić z auta sito! Dante zasłonił mnie całym swoim ciałem, a Masimo zaczął się śmiać - niezła impreza nieprawdaż?- zapytał między strzałami
- zajebista ale czas chyba kończyć i pokazać gościom drzwi - krzyknęłam , a ten pokazał mi granat w ręce, następnie wyjął zabezpieczenie i szybko go rzucił. Ponownie nastąpił wybuch a strzały ucichły, puściliśmy się biegiem do kolejnego auta i tym razem udało nam się wyjechać.

Gdy odjechaliśmy już sporą część spojrzałam na Dantego
- nie możemy wracać do domu - oznajmiłam a on chwycił moją rękę po czym ucałował jej wierzch
- wiem kochanie, pojedziemy narazie do domu w górach - powiedział patrząc cały czas na drogę - daj naszym cynk młody żeby tam przyjechali - dodał po chwili
- NIE!- krzyknęłam na co Dante spojrzał na mnie przelotnie - a jeśli są jacyś wierni twojemu ojcu? Albo nas sprzedadzą? Nie ryzykujmy - stwierdziłam szybko wyjaśniając swoje obawy
- Nicole ma rację - powiedział Masimo chowając telefon
- zrobimy plan i wtedy pojedziemy po naszych i rozpierdolimy tych niewyżytych kutasów - oznajmił Dante z mocą w głosie - ale najpierw ...- zaczął mówić, a następnie zjechaliśmy do miasta- ...muszę coś załatwić - powiedział tajemniczo
- co szybki ślubik?- zaśmiał się Masimo
- ciekawa opcja młody, jak chcesz to potrafisz wymyśleć coś dobrego- powiedział poważnie Dante, a na końcu zaczął się śmiać. Stanął szybko na parkingu i spojrzał na mnie  - zaczekaj chwilę, zaraz będę - gdy to powiedział szybko mnie pocałował a następnie zniknął
- może porwie księdza - błaznowal dalej Masimo
- kiedy ostatni raz Ci mówiłam że jesteś głupi?- zapytałam spokojnie
- no trochę czasu minęło - udawał zamyślonego
- głupi jesteś zatem- zaśmiałam się a wtedy wleciał jak burza Dante z głupim uśmiechem
- jedziemy dalej- oznajmił krótko a ja się zastanawiam co ten kombinuję.

Zaraz po dojechaniu do domu wszyscy poszliśmy usiąść w salonie przy dobrym alkoholu. Ja byłam wtulona w Dantego a Masimo siedział naprzeciw nas
- tak sobie myślę...-zaczal Masimo
- nooo zaczyna się godnie - wtrącił się Dante popijając whisky
- że ta kryjówka starych to nie będzie czasem rodzinny dom matki?- zapytał patrząc na nas, unioslam głowę do góry i widziałam jak Dante intensywnie o tym rozmyślał
- z tego co powiedział ten koleś to nawet by się zgadzało - powiedział spokojnie
- ale jedno co jest dziwne...nasze mamy nic nie wiedziały o tym wszystkim? Jakoś wierzyć mi się w to nie chce - zapytałam spoglądając przez okno
- też mi to nie daje spokoju, one musiały coś wiedzieć a mimo to milczały.... są tak samo winne - powiedział Dante
- czyli szykuje się egzekucja starych ?- zapytał Masimo
- nie ma innego wyjścia, muszą ponieść karę za to co odjebują - powiedział Dante
-najpierw musimy dobrać im się do dupy, pewne będzie że większość ludzi pójdzie na mnie i na Ciebie Dante - zaczęłam mówić - mnie chcą dla siebie ojcowie a ciebie chcą się pozbyć - dodałam z nie smakiem . Poczułam jak Dante zaciska pięści , następnie wstaje i wychodzi, spojrzałam na Masimo i też był zaskoczony ale wzruszył  tylko ramionami i sączył dalej swoje whisky, a jeszcze bardziej mnie zaskoczył Dante jak wrócił po chwili klękając przede mną i wyciągając do mnie małe pudełko.
- najpierw niech cały świat się dowie że jesteś moją Panią De Angelis - wyznał otwierając pudełko a tam ukazał mi się przepiękny, delikatny pierścionek zaręczynowy, poczułam rozlewające się ciepło po całym moim ciele, a serce zaczęło bić mocniej, intensywniej. Dante po chwili wziął ten pierścionek i nałożył mi go na palec, patrzyłam na to wszystko oniemiała, jednak szybko się ocknęłam i rzuciłam się na Dantego całując go przy tym namiętnie i bez opamiętania
- ekhm - usłyszelismy ale Dante nie chciał tego przerywać, wręcz przeciwnie pogłębił ten pocałunek - cieszę się waszym szczęście ale nie bardzo chce oglądać pornola z waszym udziałem - zaśmiał się rzucając w nas poduszką - no ale kochana teraz to już oficjalnie będziemy rodziną - dodał po chwili przytulając mnie a z Dante przybił piątke- lepszej bratowej nie mógłbym sobie wymarzyć - zaśmiał się głupio - to kiedy ten ślub? Mogę robić za świadka i swiadkową - ehh błazen ale kochany
- najpierw uporajmy się z naszymi rodzicami a po wszystkim ślub - powiedział Dante z mocą
- trzeba załatwić plany domu, dowiedzieć się o jakiś ewentualnie tajnych wyjściach i uderzyć jak najszybciej,.nie będą się szybkiej akcji spodziewać - wyznałam
- a może podejdziemy ich inaczej?- zapytał Masimo - zrobimy charakteryzację że jesteś poobijana i przed tym domem postawie Cię na stołku i będziesz miała pętlę na szyi, może się osraja z wrażenia a wtedy wejdą nasi - zakończył i muszę przyznać że skoro ojcowie tak mnie pragną to może się nawet udać
- nie ma kurwa takiej opcji!- Warknął Dante
- dlaczego? To dobry pomysł Dante - położyłam swoją dłoń na jego
- bo jeśli coś pójdzie nie tak to albo skręcisz kark spadając na szybiennicy albo się udusisz - powiedział patrząc mi w oczy
- ale tylko tak ich wykurzymy z domu - dodałam, a Dante wziął moją twarz w swoje dłonie
- nie mogę pozwolić żeby coś mojej ukochanej się stało - wyznał całując mnie w policzki
- będę przy niej, ja ich wykurze grożąc że zabiorę stołek spod jej nóg - wyznał poważnie Masim
- w to nie uwierzą - powiedziałam równo z Dante
- powiem im że tylko tak Cię uchronie przed nimi i że robię to z braterskiej miłości - dodał a mnie aż zamurowało to może nawet ma sens i przejdzie
- nie jestem...- zaczął Dante ale mu przerwałam
- zróbmy to....

Dzień dobry moje kochane wattpadziątka 🥰 🤩 🥰 mamy już czwartek czyli prawie weekend, dlatego coś do kawki, nowy rozdział 🥰🥰🥰

Między nienawiścią a miłością - układ który odmieni ich życie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz