" zostań Hailie Monet "

533 9 5
                                    


" Nic " niby jedno nie winne słowo a tak bardzo potrafiło zrobić człowieka do takiego stopnia że właśnie sidziałm w gabinecie mojego brata płacząc i zastanawiając się dlaczego adrien tak nagle zmienił zdanie co do naszej relacji która zaczeła robić się poważna i ważna dla mnie. Wiem że zmarł mu ojciec ale to chyba nie jest powud do tego żeby ranić mnie prawda? Prawda. Rozmawiałam z Vincentem o tym co działo się na pogrzebie o raz przed nim, chciał wiedzieć wszystko co wydazrzyło się pomiędy mną a Santanem.

- Nie płacz Hailie twoje łzy nie są jego warte - prubował uspokojić mnie vince ale gdy zobaczył że słowa nic nie dają podtanowił przejść do czynów. Mój brat wstał z za biurka i przytulił mnie. - Proszę Hailie nie płacz.

Po skończonej rozmowie z bratem miałam już wychodzić sałam przy drzwiach ale zatrzymał mnie głos Vincenta.

- Hailie

Obruciłam się w stronę Vincenta spoglądając na niego

- Tak?

- objecaj mi Hailie że nie ważne jak bardzo będziesz chciała lub adrien będzie nalegał w co wątpie po tym co ci powiedział na pogrzebie jego ojca, nie dzwoń do niego a tym bardziej nie spotykaj się z nim.  Za bardzo cię zranił.

Wiedziałam że nie mogę mu tego objecać. Adrien był dla mnie ważny i nasza relacja o którą tak walczył też. Nie wiedziałam jeszcze co zrobię ale wiedziałam ż enie odpisze i będe walczyć o Adriena. No chyba że on nie będzie chciał mnie.. ale z jednym Vincent miał rację. Bardzo mnie zranił i chciałsm wyjaśnić to dlaczego to zrobił. Dlaczego nagle mu przestało zależeć? Dlaczego mówił wszystko a potem nic?

- Hailie? - z zamyślenia wyrwał mnie głos Brata który czekał na odpowiedź na Jago pytanie.

- Objecuje.

Bo co mu niby maiłam powiedzieć że nie? No właśnie bez sensu.

Gdy weszłam do mojego pokoju odrazu sięgwnłam po telefon i zadzwoniłam do Adriena. Przepraszam Vincent ale muszę.

Pierwszy sygnał..
Drugi..
Trzeci..
Czwarty...
Pią-
Poczta głosowa

Nie odebrał. Czyli tak jak wcześniwj zignorował mój telefon. Już wtedy wiedziałam co zrobię i byłam tego w stu procentach pewna..

                               ***

Jest godzina wpłudo pierwszej w nocy a ja właśnie jechałam do mieszkania Adriena Santana. Chchaiałam z nim porozmawiać. Nie wiedizałam też czy zastanego go u niego w mieszkaniu bo było duże prawdopodobieństwo że mógłby teraz być w domu rodzinnym gdzie mieszkał jego ojciec. Ale stwierdziałam że najpierw pojadę do jego mieszkania a jak go nie będzie to zmiana kierunku i pojadę do jego domu rodzinnego.

Nie wiedziałam też czy adrien będzie spał czy raczej nie ale to nie było problemem. Podejżewałam że raczej nie będzie spał bo kto by dał wogule radę zasnąć. Przynajmniej ja po śmieeci mamy i babci nie mogłam zasnąć.

Byłam na miejscu. Zapukałam do drzwi apartamętu Santana i po paru minutach drzwi otworzyły się. Orworzyła je Keira, miała czerwone oczy od płaczu. Nic się nie odezwałyśmy tylko odrazu ją przytuliłam. Dziewczyna oderwała się odemnie po paru minutach i delikatnie uśmiechneła.

- Adrien jest w salonie. - powiedziała przecierając oczy.

Uśmiechnełam się do niej smutno. Wspułczułam im bo wiedziałam jaki to był bul stracić kogoś ważnego. Ruszyłam w stronę salonu gdzie była kanapa a na niej siedział Adrien wpatrujący się w ściane. Kanapa była ustawiona tak że ja widziałam jej tył więc adrien nawet nie wiedział że ktoś wszedł do salonu a tym bardziej że to byłam ja.

Podeszłam po ciuch do kanapy i usiadłam obok Adriena wtedy ten odwrucił głowe w moją stronę. Widać było zdziwienie na jego twarzy a oczy mu się momętalnie powiękrzyły. Również jak jego siostra miał czerwone oczy od płaczu.

- Hailie Monet co ty tu robisz?

- przyjechałam.. do ciebie - zrobiło mi się ch żal już wcześniej jak wiedziałam że cierpią a teraz siedizałam obok Adriena i widziałam jak bardzo to przeżywa - chciałam porozmawiać o tym co wydażyło się na ...  - nie chciałam dokańczać

Adrien patrzył na mnie bez słowa.

- Bawisz się moimi uczuciami. Walczysz o mnie a puźnej że mnie rezygnujesz.

- Hailie to nie tak..

Nie dałam mu dokończyć.

- czy to wszystko, ja nic dla ciebie nie znaczyłam? To wszystko było po to żebyś puźniwj mnie zranił i odpuścił?

- Hailie..

Znowu nie dałam mu dojść do słowa

- Adrien bawisz się mną. Rozkochałeś mnie w sobie sprawiłeś że się w tobie zakochałam a teraz tak od tak możesz mówić nic? Mówisz że zrobią zdla mnie wszystko a potem Nic

- Halie to nie tak naprawdę daj mi to wytłumaczyć. Wiem że cię zrobiłemi bardzo tego żaluje gdybym mógł cofnąć czas - wtrąciłam się

- Ale nie możesz

- wiem i bardzo tego żałuje. Ostatnią wolą mojego ojca było żebym przestał się z tobą spotykać, ja oczywiście nie chciałem tego bo jetseś dla mnie bardzo ważna. Na pogrzebie pomyślałem żeby spełnić wolę mojego ojca, wmawiałem sobie że robię to dla twojego dobra ale wiem że to nie prawda i tym tylko cię zraniłem i bardzo żałuje. Wiem że zjebałem ale czy mogłabyśmi jeszcze wybaczyć?

Zamurowało mnie. Dopadły mnie wyżuty sumienia. Przeciesz dzisiaj był pogrzeb jego ojca a ja zachowałam się jak egoistka i myślałam tylko o tym że on mnie zranił. Mamentalnie moje oczy zalły się łzami. Nie wiedziałam co mam zrobić więc odrazu przytuliłam się do Adriena a on również mnie obją.

- Adirwn przepraszam. Zachowałam się jak egoistka dzisiaj był pogrzeb twojego ojca a ja zamiast zapytać jak się czujesz myślałam o tym że mnie zraniłeś.

- nie przepraszaj mnie Hailie miałaś do tego prawo to ja przepraszam bo to ja zjebałem a nie ty.

Siedizałam na kanapie Adriena a on leżał głową na moich kolanach. Bawiłam się jego włosami gdy on przysypiał. Gdy myślałam że już zasną chciałam wstać żeby pujść po jakiś koc i go przykryć okazało się że nie spał więc nie wtawałam

- Nie idź proszę. Zostań Hailie monet.

Zostałam.I już wtedy wiedziałam że chodź by nie wiadomo co się działo   już nigdy go nie zostawię..

* Hejka to pierwszy rozdział i chciałam przeprosić za wszystkie błędy ale mam dysleksię. Zachęcam do dawania gwiazdek i komentowania uwielbiam czytać komentaże pod takim typem książki więc będue mi miło jak dacie jakieś kom i geaizdkę. Mam nadzieję że się wam spodoba i będziecie wyczekiwac kolejnego rozdziału buźkaa *

~ Hailie Monet ~ x ~ Adrien Santan ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz