" To Sen? "

230 8 0
                                    

                       Pov Adriena

Wszedłem do sypialni Hailie parę godzin po tym jak do mnie dzwonila. Prubowałem dużo razy się wtedy do niej dodzwonić ale bez skutku. Zobaczyłem ją śpiacą. Włosy miała trochę rozczochrane a na twarzy była cała czerwona, opuchnięta, i cała zapłakana. Wyglądała teraz tak nie winnie. Podeszłem do niej po cichu i kucnolem obok łóżka.
Pokładkalem ją kciukiem po policzku a ta zaczęła się budzić.

hailie już na dobre się wybudziła a i jak odwruciła się w moją stronę i mnie zobaczyła dziewczyna od razu życiła się na moją szyję. Ja odwzajemniłem uścisk.

- Adrien! - wykrzyczała.

- Hailie Monet co się stało? - zapytałem ją spokojnym i troskliwym głosem, żeby wiedziała że zawsze ma we mnie wsparcie.

- Adrien.. Kocham cię.

Zamóriwalo mnie. Bardzo mnie cieszyły te słowa. Z jej ust brzmiały jakoś lepiej.

- To sen?

Hailie Monet zaśmiala si3 krutko po czym złączyła nasze Wargi w długi i bardzo namiętny pocałunek.

- nie głuptasie.

- Też cię kocham Hailie. - teraz to ja ją pocałowałem.

                         Pov Hailie

Dziwń mi i adrienowi mi minął dość nudno. Oglądaliśmy filmy, byliśmy na spacerze w zdłuż morza. Teraz ja gotowałam nam makaron carbonara na kolację a Adrien powjedział że jedzie do jakkegoś sklepu po coś. Muj telefon którym wczoraj żuciłam rozbił się cały. Na szczęście jeszcze działał. A jeżeli o nim mowa to moją ciszę w gotowaniu przerwał wlaśnie on. Dzonił do mnie Vincent. No tak całkiem o nich zapomniałam.

- Tak Vince?

- Witaj Hailie. Jesteśmy w rezydencji. Przemuwilem Dylanowi do rozsądku i on też przemyślał sprawę i stwierdił że zareagował zbyt ostro i nie powinien na ciebie krzyczeć.

- To dobrze, a jak o tym mowa...

- O co chodzi?

- Jestem z Adrienem. Jesteśmy razem. - Cisza w słuchawce była przytłaczająca. Nie wiedziałam czy to dobrze czy źle. - Vincent?

Westchnął

- W takim razie przyjedziecie do nas za tydzień. Wtedy do Dylana przylatuje Martina. Będą wszyscy. Monty i Maya też.

- przyjedziemy.

Jego reakcja mnie zdziwiła. Była taka spokojna i wyrozumiała. Może trochę za spokojna ? Nie ona była idealna. A ja się trochę zestresowałam nie potrzebnie.

Gdy makaron był skończony zgasiłam go żeby się już nie gotował i wyciągnełam talerze po czym zaczełam nakładać danie do naczyń. Jak wrucił Adrien zjedliśmy a potem przenieśliśmy się do salonu. Włączyliśmy jakąś komedie romantyczną. Oglądalismy ją wtuleni w siebie popijając czerwone wino.

Chciałam wyjść z kuchni go w progu zobaczyłam Santana, patrzył na mnie z pożądaniem. Podeszłam do niego i zaczęłam go całować on oczywiście cały czas odwzajemniał. Gdy nasze pocałunki zaczęły się pogłębiać Adrien poszedł o krok dalej i przyparł mnie do ściany po czym jego idealne usta zeszły na moją szyję. Wyciągnełam głowęł do gury opierając ją o ściane. Już wtedy wiedziałam że chce pujść znowu o krok dalej. Adrien się domyślił i złapał mnie pod uda i wziął na ręce a ja wety zajełam się jego ustami. Zamkną drzwi do naszej sypialni na klucz chociasz może nie potrzebie bo byliśmy sami.

Położył mnie na łużku i za raz sam na nie wszedł. Przybliżył się znowu do mojej twarzy i zaczą mnie calować. Gdy oderwał się od moich warg zbliżył się do mojego ucha i wyszptał.

- Hailie Monet chcesz tego?

Byłam bardzo nie cierpliwa i jedyna co wyszło z moich ust to marne " mhm " Adrien zaśmiał się krutko i kontynułował.

Ściągną moja bluzkę i delikatnie kciukiem przejechał po mojej bliźnię zrobionej przez clarissę.

Hejkaa sorki że taki krótki bo nie ma nawet 1000 słów u że trochę taki nudny ale możecie wyczekiwać kolejnego rozdziału bo mam na niego bardzo fajne pomysły i na kolejne też.

~ za wszystkie błędy przepraszam ale mam dysortografię a niektóre słowa przekręca mi autokorekta na takie jakie być nie powinny ~

~ Hailie Monet ~ x ~ Adrien Santan ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz