" objecaj "

301 4 1
                                    

Siedzieliśmy z adrien na kanapie i oglądaliśmy jakiś serial ale naszą ciszę przerwał dźwięk domofonu. Spojrzeliśmy na siebie nawzajem i adrien chciał wstać żeby zobaczyć kto to ale wolałam to ja pójść no bo co gdyby się okazało że to któryś z braci na przykład. W sumie bez sensu bo po co mieli by przyjeżdżać skoro wczoraj się widzieliśmy.

Podeszłam do drzwi po czym je otworzyłam. Moim oczom ukazał się..

Shein

Ja pierdole.
I tak dobże że to nie np Dylan lub tony ale no proszę was. Wczoraj się widzieliśmy.

- Shein? Co ty tu robisz? Przeciesz wczoraj się widzieliśmy.

- nie jesteś zadowolona że przyjechałem?

- Nie no jestem. No to co może pujdziemy do jakiejś kawiarni albo coś zjeść - improwizowałam okej - poczekają tylko ubiorę buty.

Wyszliśmy a ja wysłałam wiadomość do Adriena " niedługo wrzucę poszłam z sheinem żeby cie nie zabił "
Weszliśmy do mcdonald i czekaliśmy na nasze zamówienie.

- Shein. Chcesz u mnie nocować czy co

- Dziewczynko przeciesz zawsze jak do ciebie przyjeżdżam to śpie u ciebie

- jesteś sam?

- Tak a z kim miałbym być?

To dobrze bo bałam się że oprócz niego za raz wyskoczy dylan to to już by była masakra nie zniosłabym tego.

- po co przyleciałeś - pytałam nerwowo  

- Ej nie mogę odwiedzić młodszej siostrzyczki? Ukrywasz coś widzę to

- no coś tylko kogoś - szepnełam ledwo słyszalnie modląc się żeby tego nie usłyszał. Żałowałam że powiedziałam to na głos bo jak można było się domyślić, może i muj brat nie jest mądry, ale słuch to on ma akurat bardzo dobry.

- Kogo? - zmarszczył brwi

- Co? Nikogo - udawałam że nie wiem o co mu chodzi

- Dlatego nie chciałaś żebym wszedł do mieszkania. Dlatego ciągle zadajesz takie głupie pytania

- Okej okej powiem ci, ale musisz mi coś objecać.

Shein zastanawiał się chwile co mi odpowiedzieć

- Niech ci będzie

- obiecaj że że nikomu o tym nie powiesz a zwłaszcza Dylanowi i Tonemu.

- Obiecuje

- Spotykam się z Adrienem i to on jest teraz u mnie w mieszkaniu ..

Źrenice Sheina moment nie się powiększyły. Chłopak nie wiedział co ma mi odpowiedzieć. Był zdziwiony zaskoczony a jednocześnie oszołomiony. Teraz wystarczyło się modlić żeby mój głupi brat nie zrobił z tą obietnicą tak jak ja z tą którą obiecałam Vincentowi.

- No to mam na ciebie haka siostrzyczko.

- Obawiam się że nie

- Jak to mam przeciesz.

- Vincent wie że się z nim spotykam więc nic ci nie da jak mu powiesz. - wtedy ktoś przyniusł nasze zamówienie - ale za to nie wie że adrien jest teraz w moim mieszkaniu ale raczej by go to nie zdziwiło. Pewnie się domyśli.

- Jak zjemy to odrazu wracamy do twojego mieszkania. Muszę porozmawaić z Santanem.

                              ***
Zastaliśmy Adriena gdy siedział w kuchni przy stole i robił coś na swoim laptopie.

~ Hailie Monet ~ x ~ Adrien Santan ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz