Minęło kilka dni, odkąd wróciłam z Nicolą do Warszawy. On grał mecze, ja chodziłam do klubów. Rzadko kiedy się widywaliśmy, a czasem nawet w ogóle. Poznałam kilka nowych osób, z którymi czułam się dobrze. Do czasu.
~~~
W sumie to po co ja będę okłamywała samą siebie. Dobrze wiem, że Nicola się ze mną nie spotyka, bo jedyne co potrafię robić, to siedzieć dzień w dzień w klubie. Moje nowe towarzystwo też mu niezbyt się spodobało. Dziś mijają dwa tygodnie, odkąd wróciliśmy z mojego domu rodzinnego. Czy się odezwał? Nie. Ja próbowałam, ale najwyraźniej na darmo. Dlatego właśnie teraz jestem w klubie i piję, żeby nie myśleć o tym.
- Ej, idziesz z nami do takiego fajnego miejsca, chodzimy tam dosłownie codziennie - zapytał Karol, jedna z osób poznanych niedawno.
- Nie wystarczy powiedzieć gdzie? - spojrzałam na niego, odkładając kubek.
- Idziesz i nie gadasz - złapał mnie za nadgarstek i pociągnął z całej siły.
- Normalny jesteś? - szłam za nim, zdezorientowana jego nagłym naporem.
- Może byłem miły, ale nie zawsze trwa to długo. Miałaś nie gadać - jego ton był chłodny, niemal groźny. Szedł przed siebie z determinacją, jakby wiedział dokładnie, dokąd zmierza, choć ja nie miałam pojęcia, dokąd mnie prowadzi.
- Miałam iść z "wami". To gdzie są ci inni? - zatrzymałam go w końcu, starając się wydobyć jakiekolwiek informacje.
- Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz - wtedy poczułam ukłucie w ramieniu i po chwili zapadła ciemność.
~~~
Obudziłam się na jakiejś polanie. Nie rozpoznawałam okolicy, ale czułam, że mam lekko poobijane ciało. Szukałam telefonu, który miałam schowany w kieszeni. Na szczęście nikt mi go nie zabrał. Po odblokowaniu zobaczyłam, że jest 4:37 nad ranem. Byłam na środku pustej polany, zasięg ledwo dostępny, a ja nie miałam pojęcia, gdzie iść. Wstałam i powoli szłam w stronę wąskiej dróżki, która była widoczna w oddali. Moja głowa pulsowała bólem, jakby miała zaraz wybuchnąć. Po dłuższym czasie błądzenia po okolicy wreszcie znalazłam zasięg. Na ekranie telefonu pojawiły się powiadomienia. Nicola napisał. Wow. W końcu.
- Gdzie ty jesteś.
- Czy ty jesteś nienormalna, mówiłem Ci, że nie podoba mi się to towarzystwo, naprawdę. Ostatni raz widzieli cię z jakimś Karolem. Podobno potrafi ostro kontrolować takimi jak ty, chociaż nie rozumiem, jaka ty tam jesteś.
- Więcej imprez może jeszcze trzeba. Nie odpisuj sobie, proszę bardzo.Kurde, właśnie Karol, to z nim wyszłam. Nie dałam rady ustać, więc usiadłam na krawężniku i bez namysłu zaczęłam dzwonić do Nico. Odebrał. Od razu.
- Żyjesz? - powiedział z ulgą, której nie potrafił ukryć.
- Ledwo... Słuchaj, mógłbyś po mnie przyjechać? Wyślę Ci lokalizację - błagałam tylko, żeby się zgodził. Nie wytrzymam tu ani chwili dłużej.
- Żartujesz? O tej porze? Może poproś Karola, żeby cię zawiózł, a nie, dobra, bo on pewnie narąbany jak ty.
- Nico, proszę...
- Co proszę? Mówiłem Ci od początku coś.
- Jestem w samej sukience, na środku jakiegoś zadupia, gdzie ledwo mam zasięg. To cud, że w ogóle udało mi się z tobą skontaktować. Przepraszam, że cię nie słuchałam. Potrzebowałam jakiejś odskoczni, a to była jedna z nich. Zaraz wybuchnie mi głowa, a siniaki na nogach wyglądają coraz gorzej. Nie dam rady tu siedzieć. Proszę, przyjedź po mnie.
Cisza po drugiej stronie trwała zbyt długo. Serce biło mi jak oszalałe. W końcu usłyszałam jego głos, cichy, ale zdecydowany.
- Wyślij lokalizację. Jadę po ciebie.
~~~
Nicola przyjechał po mnie w ciągu godziny, chociaż to była najdłuższa godzina w moim życiu. Siedząc na krawężniku, czułam, jak każda sekunda ciągnie się w nieskończoność. Mimo wczesnej pory, nad polaną zaczynały się zbierać szare chmury, a powietrze stawało się chłodniejsze.
Kiedy w końcu zobaczyłam światła jego samochodu, poczułam ogromną ulgę. Samochód zatrzymał się z piskiem opon, a Nicola wybiegł, otwierając drzwi po mojej stronie.
- Wsiadaj - powiedział surowym tonem, ale widziałam, że był zaniepokojony.
Bez słowa wślizgnęłam się na siedzenie pasażera. Ruszył natychmiast, a przez kilka minut jechaliśmy w milczeniu. W końcu nie wytrzymałam.
- Dziękuję, że po mnie przyjechałeś - powiedziałam cicho, przerywając napiętą ciszę.
Nicola westchnął głęboko, trzymając mocno kierownicę.
- Powiedz mi, co się stało. Jak to się stało, że znalazłaś się na tej polanie?
Opowiedziałam mu wszystko, jak poznałam Karola, jak mnie namówił na wyjście, jak straciłam przytomność i obudziłam się na polanie. Nicola słuchał w milczeniu, czasami zaciskając szczęki. Kiedy skończyłam, spojrzał na mnie z boku, a jego oczy były pełne mieszanych uczuć – złości, zmartwienia, ale i troski.
- Ostrzegałem cię przed takim towarzystwem - powiedział w końcu. - Ale teraz najważniejsze, że nic ci nie jest. Zabieram cię do domu, a jutro porozmawiamy o tym, co dalej.
W milczeniu dotarliśmy do mojego mieszkania. Pomógł mi wejść do środka, a ja, wyczerpana, padłam na łóżko. Nicola przykrył mnie kocem i powiedział, żebym odpoczywała.
Następnego dnia obudziłam się z ciężką głową, ale przynajmniej czułam się bezpiecznie. Nicola był w kuchni, przygotowując śniadanie. Kiedy mnie zobaczył, podszedł z filiżanką herbaty.
- Jak się czujesz? - zapytał, podając mi filiżankę.
- Trochę lepiej. Dzięki, że jesteś - odpowiedziałam szczerze.
- Musimy porozmawiać o tym, co dalej. Nie mogę pozwolić, żebyś znów wpadła w takie towarzystwo - powiedział stanowczo.
Przytaknęłam, wiedząc, że ma rację. Musiałam zmienić swoje życie, zanim będzie za późno. Nicola pomógł mi zrozumieć, że mogę liczyć na jego wsparcie, ale muszę również sama zadbać o siebie.
Zaczęliśmy wspólnie planować, jak wyjść z tej sytuacji. Nicola obiecał, że będzie mnie wspierał na każdym kroku, ale zaznaczył, że muszę również sama włożyć wysiłek w to, żeby moje życie wróciło na właściwe tory. Był przy mnie w najtrudniejszych chwilach, pomagając mi odzyskać kontrolę nad sobą i swoim życiem.
Wiedziałam, że czeka mnie długa droga, ale dzięki wsparciu Nicoli, czułam się silniejsza i gotowa, by stawić czoła przyszłości.
_____
Wracam z nowymi rozdziałami!
CZYTASZ
JUST FRIENDS | NICOLA ZALEWSKI
RomanceMasz 19 lat i kilkanaście lat temu podczas wakacji poznałaś pewnego chłopaka, nie wiedziałaś, że po tylu latach, poznasz go grającego w narodowych barwach na stadionie