Piękne tylko to co wydawało nam się znów

42 3 4
                                    

— No, Jimin przestań już. — Jeongguk trącił przyjaciela w ramię. Wracali ze szkoły, a rudowłosy nie odezwał się ani słowem. Mianowicie od ogłoszenia jego dyskwalifikacji w zawodach tanecznych, był smutny i wyciszony. — Będą jeszcze nie jedne zawody — powiedział na pocieszenie.

— Nie rozumiesz Gguk, że te były jedyne — zaznaczył rudowłosy, spoglądając na wyższego. — Ojciec wyślę mnie do Stanów na jakąś pojebaną uczelnie, będzie kazał studiować zarządzanie i zabierze mi moją wolność — wytłumaczył Jimin. — To była jedyna szans — dodał.

Ciemnowłosy nastolatek spoglądał na niego z troską. Nie rozumiał dlaczego pan Park, tak bardzo uparł sobie studia Jimina zagranicą, jednak nie mógł podważać jego decyzji. Sam przecież kłócił się z matką o studia w Seulu. Jednak znaczna różnica między Parkiem, a Jeonggukiem. Rudowłosy nastolatek, chciał studiować zagranicą, ale w Akademii Artystycznej, by rozwijać się w tańcu jeszcze bardziej, by wchłaniać go całym sobą. Jeon chciał studiować w Seulu, już nie dla tego, że jest tam najlepsza uczelnia w kraju. Tylko dlatego, że był tam brązowowłosy diler, któremu zielone końcówki bledły na włosach. Jego skóra nie dawał blasków, a usta były wysuszone. Mimo to, dla jego uśmiechu, słów oraz dotyku, Jeongguk zdecydował się podtrzymywać zdanie na temat uczelni w stolicy kraju.

— Powiedziałeś rodzicom, że jedziesz z nimi na ten bankiet? — Zapytał rudowłosy po chwili ciszy. Dziewiętnastolatek tylko mruknął w potwierdzeniu na jego słowa. Przecież sobota zbliżała się nieubłaganie. — Jak zareagowali? — Jimin był ciekawy jaka była ich reakcja, przecież Jeongguk odkąd mógł to unikał tych wystawnych przyjęć, na które zapraszany był jego ojciec.

— Tata był zaskoczony, ale mama się uciszyła — odparł, drapiąc się po karku. Szczerze, radość jego matki, nie cieszyła dziewiętnastolatka. — Jedziemy w piątek, bo mamy jeszcze wstąpić do dziadka — dodał po chwili.

— Czyli sprawdzian z matmy piszę sam? — spojrzał na niego i podniósł jedną z brwi do góry. Jeongguk tylko skinął z śmiechem głową.

Dziewiętnastolatek nie ukrywał tego, że cieszył się z wyjazdu, jeszcze miał opuścić dzień w szkole, to już w ogóle nie wpadło mu do głowy. Był przekonany, że jego matka będzie się kłócić z ojcem, by pojechać w sobotę rano, by Jeongguk nie opuścił zajęć w szkole. Jednak Enubi zgodziła się niemalże natychmiast, jakby to jej całkowicie nie przeszkadzało. Może dlatego, że nastolatek od zawsze miał dobre oceny i nie wchodził w żadne bójki. Uczył się dobrze, chodził na zajęcia dodatkowe i nie sprawiał kłopotów.

Doszli na własne osiedle. Rudowłosy od razu westchnął, opuszczając ramiona w dół, gdy tylko zerknął w kierunku swojego domu. Od razu zauważył, że jego ojciec siedzi na tarasie i zerka spod tabletu na psiaka, którego wyprowadził. Pożegnał się z przyjacielem i przeszedł na drugą stronę ulicy. Jimin nie chciał nawet rozmawiać z ojcem po ostatnim incydencie. Był na niego zły oraz miał ogromny żal, że Seonghwa nie potrafił go zaakceptować. Otworzył furtkę i przeszedł przez nią, od raz kierując się w stronę drzwi wejściowych do domu. Nawet nie zerknął na ojca.

— Dzień dobry, synu — przywitał się pan Park, gdy nastolatek wszedł na schodki, prowadzące do drzwi domu. Seonghwa odłożył tablet, który trzymał w dłoniach na niewielki, drewniany stolik. Założył nogę na nogę i złączył ze sobą dłonie, uważnie przyglądając się chłopakowi. — Usiądź. — Wskazał wzrokiem na wolne krzesełko.

Jimin niepewnie podszedł do niego. Zdjął z ramion plecak i położył go na podłodze, wyłożonej drewnianymi deskami. Zasiadł na wskazanym miejscu i spojrzał na ojca. Nie miał pojęcia po co go zawołał. Czuł, że to nie będzie miła rozmowa i ani trochę nie przybliży ich do siebie. Wręcz przeciwnie, rudowłosy jak zwykle się wścieknie, że ojciec chce układać mu życie, a starszy Park zamilknie, pozostając spokojnym. Czasami Jimin czuł, że jego ojciec myśli, że jego „zachcianka" na chłopaków minie.

Ukryty w Tajemnicy {Taekook}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz