Brakuje mi ciebie bardziej niż życia

23 5 6
                                    


Taehyung opierał głowę na dłoni i wpatrywał się w okno, za którym widział pędzący świat

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Taehyung opierał głowę na dłoni i wpatrywał się w okno, za którym widział pędzący świat. Odkąd wszedł do pociągu nie potrafił pozbierać myśli — tęsknił. Nie sądził, że kiedykolwiek w swoim życiu zakocha się tak mocno. Minęło zaledwie kilka minut od wyjazdu, a on już chciał by był piątek, a jego telefon wręcz grzał się od nadmiaru wiadomości czy połączeń od Jeongguka. W głowie miał cały plan jak spędzą weekend tylko we dwoje, bez Barona czy innych kłopotów, na które dwudziestotrzylatek był narażony.

Poderwał głowę do góry i warknął, przecierając twarz dłońmi, gdzie odgarnął swoje włosy do tyłu. Spojrzał na przyjaciela, który siedział po przeciwnej stronie i spoglądał na niego znad swojego telefonu. Takie zachowanie brązowowłosego świadczyło tylko i wyłącznie o tym, że jest coś na rzeczy. Yoongi wiedział, że musi zachować się jak przyjaciel i porozmawiać z Tae. Odchrząknął i schował telefon do kieszeni spodni, uprzednio go blokując. Oparł łokcie na swoich kolanach i pochylił się lekko do przodu.

— Co jest Taehyung? — zapytał, patrząc na jego niepokojący wyraz twarzy. Wyglądał na zagubionego. — Wal śmiało, jestem twoim przyjacielem — dodał, przez co Taehyung spojrzał na niego i lekko się uśmiechnął.

— Byłeś zżyty z Baronem? — zapytał, na co dwudziestoczterolatek uniósł jedną z brwi do góry, jakby nie rozumiał o co chodziło dla młodszego. — Znaczy... — Kim podrapał się po karku, krzywiąc przy tym usta. Dotarło do niego, że nieodpowiednio dobrał słowa. — Czy... Czy Hyup kiedykolwiek zaprowadził cię do swojego pokoju? — Taehyung niepewnie zadał pytanie dla przyjaciela, ale od razu wiedział, że Min kompletnie go nie rozumie. To znaczyło tylko jedno, że Yoongi był w BLUE ROSE tylko dla zysku, nie dla informacji. — Wiesz... Chunghyup zaprasza do swojego pokoju, „gabinetu" i pokazywał różne rzeczy — zaczął mówić.

— Co takiego? Bo wybacz mi Tae, ale brzmi to dość dwuznacznie — odparł nieco zniesmaczony Yoongi, na co V posłał mu piorunujące spojrzenie. Przecież doskonale wiedział, że między nim, a Baronem była chwila namiętności.

— Jesteś debilem — prychnął. — Chunghyup zaufanym ludziom pokazuję pewne formularze, które podpisuję z pracownikami firmy Rose — zaczął tłumaczyć Taehyung. Yoongi uważnie go słuchał, mimo że był w BLUE ROSE to nie wiedział nic o wewnątrz gangu. — Wiele pracowników przychodzi do Pana Choi i prosi go o pożyczkę. — Kim nie raz był tego świadkiem.

— Wiele ludzi bierze pożyczki, Tae. — Min położył jedną ze swoich dłoni na udzie młodszego. — Ty przecież też się zapożyczyłeś — spostrzegł.

— Tak, ale to jest coś innego — mówił dalej. Starał się wytłumaczyć dla przyjaciela wszystko najlepiej jak potrafił, lecz cały ten proces był tak zagmatwany, że sam ledwo to rozumiał. — Ja wstąpiłem do BLUE ROSE za pomocą sprzedaży narkotyków, spłacam swoje pożyczki i utrzymuję mamę przy życiu dzięki handlu — wspomniał, a Yoongi skinął głową w zrozumieniu. — Pracownicy Rose, biorą pożyczki dla bogactwa — sprostował. — Wiele z nich nie ma możliwości spłaty, a to nie jest zabieranie z wypłaty czy premii, zasług — wytłumaczył. — Często dają siebie w zastaw, albo żony czy dzieci.

Ukryty w Tajemnicy {Taekook}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz