Obleśny typ

467 19 5
                                    

Strasznie źle się dzisiaj czułam. Miałam wrażenie jakby ktoś przejechał po mnie conajmniej trzy razy. Obudziłam się jakoś o dziewiątej i leżałam w łóżku jeszcze dobre kilka godzin. Nie zeszłam nic zjeść, więc zainteresował się mną Pan Robert.

- Santia, wszystko w porządku? Dlaczego nie zeszłaś nawet na śniadanie? - powiedział bardzo przejętym głosem.

- Bardzo źle się czuję, boli mnie brzuch i jest mi niedobrze.

- Jeju dziecko, dlaczego od razu nie mówiłaś? Zaraz ci przyniosę jakieś leki.

Mężczyzna wyszedł po tych słowach od razu z pokoju. Słodko, że tak się o mnie troszczy. Zazdroszczę cioci, że ma takiego Pana Roberta w swoim życiu. Widać też, że się bardzo kochają, chciałabym mieć też kiedyś kogoś takiego.

Długo o tym nie myślałam, ponieważ już po chwili pan Robert pojawił się spowrotem w moim pokoju i trzymał jakieś tabletki w ręce.

- Masz, to powinno pomóc. - podał mi tabletkę i wyszedł z pokoju przesyłając mi jeszcze uśmiech.

Ja bez namysłu ją połknęłam i poszłam znowu spać.
Obudziłam się może dwie godziny później? Nie sama z siebie tylko obudził mnie telefon, a raczej to, że ktoś do mnie dzwonił.

- Halo? - powiedziałam zaspanym głosem.

- Boże Santia nareszcie ożyłaś. Już myślałem, że się pod ziemię zapadłaś.

- Sory Gracek, drzemkę sobie krótką zrobiłam.

- Coo? Dlaczego? Taki ładny dzień, a ty śpisz?

- No słabo się czuję i nic lepszego nie mam do robienia. - trochę posmutniałam mówiąc to, ponieważ nienawidziłam chorób, a dobiło mnie jeszcze bardziej to, że nie mogłam wykorzystać dzisiejszego dnia.

- Santis to może do ciebie wpadnę? Chciałem z tobą wyjść ale wsumie plotkowanie i oglądnięcie jakiegoś filmu w domu brzmi jeszcze lepiej. - powiedział entuzjastycznie blondyn, a po chwili dodał:
- Chyba, że nie masz ochoty?

- To świetny pomysł! Przyda mi się jakieś towarzystwo, a zwłaszcza tak zajebistej osoby.

- Dobra nie pochlebiaj mi już tak! Będę jak coś jakoś za godzinkę, do zobaczenia!

Chłopak się rozłączył, a ja byłam przeszczęśliwa, że wczoraj ta cała sytuacja z Borysem pomogła mi odnaleść dawnego przyjaciela.

Poleżałam jeszcze 30 minut i postanowiłam przebrać piżamę. Nie dlatego, że przyjeżdża Gracjan tylko dlatego, że czuję wtedy większą harmonię w ciągu dnia. Wybrałam to, ponieważ niby było mi ciepło ale jednak miałam czasami duże ciarki z zimna.

 Wybrałam to, ponieważ niby było mi ciepło ale jednak miałam czasami duże ciarki z zimna

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Przybrałam się i zaczęłam szukać jakiegoś ciekawego filmu. Nie zajęło to długo bo jakieś pięć minut później usłyszałam dzwonek do drzwi. Wiedziałam że Gracek już jest, więc jak najszybciej chciałam zejść i mu otworzyć. Ale oczywiście wszechświat w tamtym momencie ze mną ewidentnie nie współpracował, ponieważ gdy próbowałam wstać z łóżka zaplątałam się o kordłe lądując na ziemi. Mało tego, spadłam na szklaną butelkę po coli i cała się roztrzaskała, a ja miałam powbijane w ręce odłamki szkła.

A holiday full of teenage memories [SantiaxBorys]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz