Ostatnie dni w domu

386 14 0
                                    

Nastał już ten moment. Jutro rano wyjeżdżamy do Violetty i jej dzieci. Wczoraj miałam okazję się spotkać z moimi znajomymi, którzy tak jak ja nie byli zadowoleni z mojego wyjazdu. Wróciłam do domu bardzo późno i nie miałam już na nic kompletnie siły. Wzięłam tylko prysznic i poszłam się położyć.

Obudziłam się o 14.30 i w tym momencie przypomniałam sobie o tym, że nie mam za dużo letnich ubrań. Na moje szczęście była dziś niedziela handlowa. Pomyśłam sobie, że wsumie mogłabym się przejść do galerii i kupić sobie kilka fajnych rzeczy. Zrobiłam sobie szybki skin care, lekko się pomalowałam i założyłam wygodny dres oraz czarny top na ramiączkach.
- Mamo wychodzę! - powiedziałam dość głośno.
- A gdzie się wybierasz? Mam nadzieję że pamiętasz, że jutro wyjeżdżamy, prawda?
- Tak pamiętam, a właściwie moje wyjście jest tym spowodowane. Nie mam za dużo ubrań na lato i stwierdziłam że pójdę sobie coś kupić.
- Mam nadzieję, że znajdziesz jakieś perełki! (mówiąc to szeroko się uśmiechnęła) Miasteczko do którego jedziemy jest piękne! Są tam niesamowite plaże, więc dobrze przemyśl zakupy.
- Moje zakupy zawsze są przemyślane. - przewróciłam oczami.
- Dobra dobra idź już powoli bo do wieczora tam nie dotrzesz! - zaśmila się, a ja w tym czasie już ubierałam buty. Pożegnałam się i poszłam w stronę galerii.

Byłam w wielu sklepach i znalazłam dużo fajnych rzeczy. Może nawet za dużo. Muszę przyznać że chyba w pewnym sensie można nazwać mnie zakupoholiczką. Ale trudno, ważne że jestem bardzo zadowolona. Za każdym razem kiedy wracam z zakupów robie mojej mamie taki wybieg mody pokazując wszystkie rzeczy i razem się z nich cieszymy jak małe dzieci. Uwielbiam moją mamę, zawsze wiem że mogę na nią liczyć i jej zaufać. Pomyślałam sobie, że pewnie tym razem też tak zrobię, ale po chwili wybiłam sobie całkowicie ten pomysł z głowy. Przypomniało mi się że miałam spakować się jeszcze na wyjazd. Miałam to zrobić w sobotę ale wyszło jak wyszło, no trudno.

Kiedy weszłam do domu była już 18.30. Powiedziałam mamie o tej jakże smutnej dla nas informacji, a ona zrozumiała mnie w 100% i powiedziała, że na pewno w trakcie wyjazdu będzie miała jeszcze okazję widzić te piękne ciuszki na mnie.

Weszłam do swojego pokoju i pościłam sobie jakąś wakacyjną playlistę. Przyznam, że pakownie szło mi całkiem nieźle. Wsumie to sama byłam w szoku, że poszło mi tak szybko. Spakowałam kilka stroi kąpielowych, topy, luźniejsze koszulki, spodenki, kilka sukienek i wiele innych rzeczy. Skończyłam się pakować jakość przed 20, poszłam umyć włosy i ogólnie się ogarnąć. Spakowała jeszcze suszarkę, która jest dla mnie niezbędna i prostowniece której używałam raz na jakiś czas. Wiedziłam, że Violetta czy Eliza na pewno będą miały takie rzeczy ale i tak jakoś wolałam je że sobą wziąść, wkońcu miałam tam być przez całe wakacje. Miałam dwie pełne walizki. Kiedy moja mama mnie zobaczyła powiedziła, że chyba się wyprowadzam i zaczęła się śmiać. Chwilę jeszcze pogadałyśmy i stwierdziłam, że idę się już położyć.

A holiday full of teenage memories [SantiaxBorys]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz