{19}

106 11 8
                                    

Dziękuję kazdej osobie, ktora czyta to opowiadanie! doceniam kazdy komentarz, gwiazdke, czy nawet wyswietlenie. jestem mega szczęśliwa, ze moze to kogoś wciągnąć i ze komuś sie to przyjemnie czyta:*
jeszcze raz dziekuje i zycze milego czytania!<3

***

-Byłaś z nim wczoraj na randce?- pyta zaskoczona, lecz widocznie podekscytowana Michelle.

-To nie była randka- wzdycham.

-Ta, wmawiaj sobie- prycha pod nosem Mj, a ja przewracam oczami. Nagle dzwoni dzwonek na przerwę, więc pakuję swoje rzeczy do plecaka i wychodzę z klasy.

-Chyba pobiłeś swój rekord spóźniania się- śmieję się, gdy widzę Petera, który przyszedł trochę nie na czas do szkoły.

-Zaspałem- tłumaczy się chłopak.

-Taa, to my was zostawimy- rzuca w pewnym momencie moja przyjaciółka, która ciągnie za rękaw równie zdezorientowanego jak my Neda.

-Fajnie było wczoraj- mówię, gdy nasi przyjaciele już odchodzą.

-T-tak- uśmiecha się.

-Może chciałbyś to kiedyś powtórzyć?- przełamuję się i zadaje pytanie chłopakowi.

-Jasne- odpowiada, a na mojej twarzy pojawia się mimowolny uśmiech.

-O cześć Peter- nabieram głęboko powietrza, gdy znów za swoimi plecami słyszę ten irytujący głos.

-Hej Liz- wita się Peter, uśmiechając się szeroko. Coś mu się odmieniło? Nagle ją uwielbia, czy co? Nie żebym była zazdrosna.

-Jutro po lekcjach jest kolejne spotkanie do olimpiady- tłumaczy brunetka.

-Jutro?- upewnia się szatyn.

-Tak, i masz być- macha tym swoim palcem przed twarzą mojego przyjaciela i rzuca mu pouczające spojrzenie.

-Będę- zapewnia dziewczynę, a ona w końcu odchodzi od nas i idzie w przeciwną stronę.

-Opuszczasz spotkania, tak?- pytam w pewnym momencie.

-Staż u Starka, wiesz- kiwa głową- nigdy nic nie wiadomo- wzrusza ramionami, a ja rzucam jedynie krótkie "no tak".

***

Siedzę właśnie w domu Mj i opowiadam jej o złoczyńcy, który od niedawna chce uprzykrzyć mi życie. Nie sądziłam, że moja przyjaciółka będzie zainteresowana tym tematem, myślałam, że bardziej interesują ją protesty, lub tego typu rzeczy, lecz jak widać- pozory mogą mylić.

-Czyli jeden z waszych pająków pochodził z innego wymiaru?- pyta Michelle.

-Na to wychodzi- wzdycham.

-Nie możecie jakoś uwięzić tego faceta?

-To nie takie proste. Dosłownie on potrafi zniknąć nam z pola widzenia w mniej niż sekundę, a gdy próbujemy go złapać jakoś pajęczynami, to pojawia się wokół niego jakaś bariera.

-Bariera?- marszczy lekko brwi.

-Sama o niej nie wiedziałam, Spidey mi pokazał. Ale no w skrócie, my raczej nie zdołamy go złapać. Raz próbowałam podciąć mu nogi, co jakimś cudem się udało, ale gdy pajączek chwycił go za nadgarstki, to typ szybko się wyrwał i uciekł- wzdycham zrezygnowana.

-Nic nie podejrzewacie?

-W sensie?

-Nie myśleliście nad tym, kim on może być?

Oczami Pająka || 𝐏𝐞𝐭𝐞𝐫 𝐏𝐚𝐫𝐤𝐞𝐫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz