mecz-ciąża

161 7 0
                                    

Poszłyśmy z dziewczynami szukać fausti miałyśmy jej lokalizację więc łatwo było była u siebie w domu weszłyśmy i poszłyśmy do jej pokoju ,biedna płakała,
.

H-Bedzie dobrze

F-Nic już nie będzie dobrze on mnie nie kocha!
J-Nie mów tak,napewno ma teraz dużo stresu przez mecz dzisiaj walczą o. Finał

F-Wiem przygotowałam prezent ale teraz ten prezent nie ma znaczenia!

J-Jaki ?
.
F-Jestem w ciąży!

H-Gratulacje!!

W-Szykuj się idziemy na mecz po meczu mu to dasz

Dziewczyny naszykowały się i poszli na mecz Każdy się przywitał

B-Jesteś?
F-Tak...
B-Misia przepraszam naprawdę już jutro ci to wynagrodzę jakoś obiecuje*pocałował ją*
F-mhm

Chłopaki poszli na boisko a my z dziewczynami na trybuny
Po 1:30 godziny mecz się zakończył
Każdy się cieszył ,poza faustyną była zestresowana bała się reakcji Bartka

B-Wygraliśmy!
Ś-Wiedziałem że damy radę!

P-Jedziemy na finał ! Lecymy tuuu!!
.
Q-haha

Dz-Gratulacje!

Ch-Dzieki

B-A gdzie faustynka?

Dziewczyny pokazały na trybuny na smutną fausti

B-co jest wygraliśmy! Jedziemy na finał!
F-Gratulacje...

B-Nie cieszysz się?
F-ciesze bardzo ale...
B-Ale?... Fausti?
F-ehm,westchneła,
B-Dobrze nie cieszysz się rozumiem! Nie rozumiesz też mnie!

F-Bartek nie krzycz
B-Wiesz co
F-c-co?
B-Zrywam!
F-n-nie Bartek

Bartek odszedł a Faustyna uciekła z pudełeczkiem do domu

H-Co jej zrobiłeś?!
B-Nic zerwałem,nie rozumie mnie w ogóle,ja idę nara

Faustyna
weszłam do Bartka domu nikogo nie było miałam klucze więc weszłam i zostawiłam to pudełeczko na jego biurku i oddałam klucze i poszłam do domu

Bartek

Wracałem wkurzony z treningu  moja własna była już dziewczyna nie cieszy się nie chce w ogóle rozmawiać to proszę bardzo!

Wszedłem do pokoju  i zobaczyłem jakieś drewniane pudełeczko,zignorowałem to i walnąłem się na łóżko a po chwili weszła Hania i usiadła na łóżku

H-Bartek,zostawisz ją samą?
B-Sama tego chciała
H-stresowała się!
B-Czym!?
H-zobacz to co masz na biurku wtedy zrozumiesz! Nawet nie pytaj mnie o pomoc!

Hania wyszła a ja podeszłam do biurka i wziąłem to pudełeczko do ręki zastanawiałem się chwile ale otworzyłem i zobaczyłam coś co mnie zamurowało

Zobaczyłem w środku test ciążowy i małe buciki, zjebałem po całości
Pobiegłem szybko do Faustyny do domu i wbiegłem weszłem do jej pokoju
Zauważyłem tam Dziewczyny i śpiącą faustynke ..

Julita pociągnęła mnie za rękę i wyszliśmy do pokoju

J-Zadowolony z siebie jesteś?

B-Skąd miałem wiedzieć?!

J-Ale bez powodu zerwałeś trzeba było się domyśleć że się stresuje czymś!

B-Dobra Julita odwal się okej? .
J-Nie,nie odwale się i co sama teraz dziecko będzie wychowywać?
B-Nie,ja je wychowam
J-powiedziała że nie chce cię znać wypad!, weszła do pokoju

F-z kim rozmawiałaś?
J-um,em,z Patrykiem
F-jak on jest tu
J-Ze Qurym
F-o tym,że będę sama wychowywać dziecko?
J-No dobra z Bartkiem,ale już sobie poszedł
H-em nie powiedziałabym
J-co?, odwróciła się,co ty tu jeszcze robisz wyjazd z tąd!

B-Dajcie mi z nią porozmawiać

Dziewczyny popatrzyły się na Faustynę, odwróciła wzrok na szybę i powiedziała spokojnym głosem "wyjdź „  A Bartek wyszedł trzaskając drzwiami i dziewczyny. Podskoczyły

F-Chce być sama...
H-Napewno?
F-Tak

Dziewczyny spokojnie wyszły a fausti zaczęła płakać,po 20 minutach poczuła jak ktoś ją przytula ale się skapneła że to Patryk i też się przytuliła

P-Bedzie dobrze mycha damy radę

F-Mhmm

P-Chodź zjeść
F-Okej

Poszli zjeść,następnego dnia w szkole

(W tej grupie co dołączyli do klubu piłkarskiego to nazywają się tak :
Adam-A
Mikołaj-M
Emil-E )

A:Bartek!
B-No?
M-co jest?
B-Nic
E-widać
B-odwalcie się okej?
A-uu kapitan się wkurzył

Do szkoły weszła Faustyna z dziewczynami śmiejąc się,Bartek się zapatrzył

E-No leć się przywitaj,w końcu to twoja baba
B-Skąd wiesz
M-całowaleś się z nią?
B-I to było ostatnie całowanie z nią.

Czy jest miłośc od pierwszego wejrzenia?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz