Rozdział 9

32 3 3
                                    

Z racji tego, że była sobota miałam zamiar trochę dłużej pospać, czytałam też do późna, więc potrzebowałam dłuższego odpoczynku. Niestety moje plany poszły się walić, gdyż w dość brutalny sposób zostałam obudzona. Tłumacząc krótko, spadłam z łóżka. Na początku nie wiedziałam co się stało, ponieważ byłam zaspana i słabo kontaktowałam ze rzeczywistością. Dopiero po kilku minutach zorientowałam się, że zamiast na łóżku leżałam na podłodze. Jeszcze nigdy nie miałam takiej sytuacji i szczerze mówiąc nie miałam pojęcia jak ja to zrobiłam. Po sprawdzeniu, czy aby na pewno moje kości są całe wstałam z niewygodnej podłogi. Definitywnie zrobiłam to za szybko, ponieważ zrobiło mi się ciemno przed oczami i z powrotem wylądowałam na ziemi. Przeklęłam na głos czując nieprzyjemny ból w okolicach mojej biednej kości ogonowej. Teraz to już będę miała parę siniaków. Schowałam głowę między kolanami, ponieważ wiele razy tak robiłam, kiedy byłam bliska omdlenia. Siedziałam w tej pozycji dość trochę czasu. Kiedy miałam dużą pewność, że już wszystko ze mną dobrze, powoli wstałam. Przez te małe wypadki byłam na tyle rozbudzona, iż nie było opcji, żeby zasnęła. Nie byłam z tego powodu bardzo zadowolona, telefon pokazywał mi piątą trzydzieści, czyli było bardzo wcześnie. Z tego co zdążyłam zaobserwować rodzina Grantów również lubiła pospać sobie w weekendy. Pozostało mi tylko znaleźć coś sobie do roboty. W końcu zdecydowałam, że się przebiorę w normalne ubrania.

Sprawdziwszy wcześniej pogodę wyciągnęłam z szafy adekwatne ubrania, po czym przemknęłam do łazienki. Będąc już w środku podeszłam do lustra, żeby się przejrzeć. Jak zwykle pod oczami miałam widoczne lekko fioletowe sińce. Z moją dość bladą urodą wyglądałam jakbym była na coś chora. A tak się składa, że miałam je od urodzenia. Szybko się uwinęłam z tak zwaną poranną toaletom. Nie należałam do osób, które poświęcały dużą ilość czasu na przygotowania. Mnie wystarczyły podstawowe czynności takie jak  umycie twarzy, zębów, rozczesanie włosów i prowizoryczny makijaż. A jeśli o kwestię wyboru ubrań, tu był większy problem. Potrafiłam kilka razy zmieniać stylizację, gdy tylko najmniejsza rzecz mi nie pasowała. Również jak większość dziewczyn miałam szafę pełną ciuchów, a i tak nie miałam w co się ubrać. Często doprowadzałam tym moją mamę do białej gorączki.

Po założeniu szerokich dżinsowych spodni i ciemnoróżowej koszulki kolejny raz podeszłam do lustra, żeby ocenić swój wygląd. O dziwo w miarę mi się on podobał, a miałam z tym wielki problem. Chyba ja większość nastolatków miałam mnóstwo kompleksów oraz doszukiwałam się wszelakich niedoskonałości. U mnie zdecydowanie była moja figury i to nie tak, że była brzydka, jednak zmieniłabym w niej kilka rzeczy. Od zawsze zazdrościłam wszystkim dziewczyną zgrabnych nóg i łydek. Ja niestety miałam je genetycznie trochę bardziej rozbudowane, przez co ubolewałam. Próbowałam coś z tym zrobić za pomocą ćwiczeń i przeróżnych diet, ale tak do końca nigdy nie uzyskałam zamierzonych efektów. W końcu zaczęłam akceptować mój wygląd, żeby nie robić sobie psychicznej krzywdy. Zresztą gdzieś kiedyś wyczytałam, że nasze ciało nie raz będą się zmieniać na przestrzeni lat. Związawszy moje truskawkowo blond włosy, nierude, wróciłam do pokoju, żeby pościelić łóżko. Nigdy nie rozumiałam ludzi, którzy tego nie robili. Może i tak było wygodniej, ale ja nie czułam się z tym komfortowo. A zdecydowanie daleko mi do miłośniczki sprzątania.

Nie znosiłam takich sytuacji, kiedy nie wiedziałam, co miałam ze sobą zrobić. Od dwudziestu minut bezczynnie leżałam na łóżku z nogami opartymi o ścianę. O ponownym zaśnięciu nie było mowy, byłam zbyt rozbudzona. A wszystkie zajęcia, za które się brałam bardzo szybko zaczynały mnie nudzić. Na dodatek byłam bardzo głodna i zaczęło burczeć mi w brzuchu. W tej sytuacji normalny człowiek poszedłby do kuchni, żeby coś zjeść. Ja też miałam taką możliwość, bo moi opiekunowie dali mi jasno do zrozumienia, że mam się czuć jak u siebie. Mieszkałam u nich już ponad miesiąc, a ja nadal odczuwałam skrępowanie przy takich sytuacjach. Jak zwykle przełamałam to uczucie, schodząc jak najciszej na dół. W lodówce było mnóstwo jedzenia, głównie podstawowe produkty żywieniowe takie jak szynki, sery, jogurty itp. Akurat dzisiaj miałam ochotę na tosty, więc zabrałam się do ich szykowania. 

Więcej niż muzykaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz